Stawiali nieruchomość za 100 mln, zdobywali najemców i sprzedawali za miliard. Zysk przekazywali w darowiznie bliźniaczej spółce, a potem transferowali za granicę. Nie odprowadzali ani złotówki podatku.
Kluczem do sukcesu było utworzenie podatkowej grupy kapitałowej. Oto, jak działały największe galerie handlowe i biurowce. I inni giganci zrzeszeni w podobnych grupach.
Grupy miały szereg ułatwień w rozliczeniach podatkowych, podobnie jak to funkcjonuje w małżeństwach. I niejednokrotnie w bezczelny sposób to wykorzystywały.
Do agresywnej optymalizacji podatkowej dochodziło w podatkowych grupach kapitałowych. W powtarzających się schematach działania spółki zbywały kluczowe składników majątku np. zabudowane nieruchomości komercyjne i od razu cały dochód ze sprzedaży przekazywały jako darowiznę do spółki powiązanej.
Transakcji towarzyszyły dodatkowe tajemnicze operacje, takie jak wymiana udziałów, utworzenie podatkowej grupy kapitałowej i zbycie udziałów otrzymanych z tej wymiany skutkujące rozwiązaniem nowo-utworzonej grupy. W rezultacie tych operacji, dokonanych w krótkich odstępach czasu, dochody zrealizowane na sprzedaży wskazanego majątku nie zostały w ogóle opodatkowane, a zysk wyprowadzony za granicę.
Spółka zamierzająca wybudować centrum handlowe gruntownie się do tego przygotowywała. Najpierw stawiała nieruchomość wartą ok. 100 mln zł. Zdobywała najemców, przez co zwiększała swoją wartość do 1 mld zł. A potem wykonywała cały pakiet operacji, włącznie z restrukturyzacją grupy kapitałowej i spółek w niej zawartych, by uniknąć podatku. Zgodnie z prawem od zysku sięgającego często 900 mln zł, spółka musiałaby odprowadzić 19 proc. podatku CIT.
Galerie i biurowce nie zapłaciły jednak ani złotówki podatku. Takiego rodzaju optymalizacje obejmowały majątek o wartości kilkudziesięciu miliardów złotych w skali kraju. Straty dla budżetu państwa można szacować na miliardy.
Rozsądnie działający podmiot gospodarczy nie dokonałby takiej restrukturyzacji w swoich spółkach, gdyby nie istniały istotne korzyści ekonomiczne, przeważające powyższe utrudnienia i koszty. W analizowanych przypadkach trudno wskazać jakąkolwiek korzyść z takiej wymiany udziałów inną niż celowego pomniejszenia dochodów jednej ze spółek o koszty zbycia udziałów.
Udziały sprzedawano za symboliczną złotówkę. I cały zysk przekazywano do podmiotu powiązanego, najczęściej zagranicznego.
Taka operacja miała na celu wyłącznie osiągnięcie nieuzasadnionych korzyści podatkowych, związanych z wykreowaniem kosztu podatkowego i jego realizacją poprzez zbycie udziałów. Ministerstwo Finansów ostrzegało przed takimi operacjami już w czerwcu ubiegłego roku.
A krótko po tym terminie, zaalarmowane działaniami MF spółki wydawały komunikaty giełdowe, w których tłumaczyły planowane pomniejszone dochody, czy szukały dodatkowych źródeł finansowania. Bo nie mogły już w ten sposób unikać zapłaty podatku.
Schemat został przez resort namierzony i prawnie zakazany. Takie operacje podlegają klauzuli przeciwko unikaniu opodatkowania (art. 119a Ordynacji podatkowej).
MF oceni zasadność takich operacji indywidualnie. Może nakazać spółkom zwrot unikniętych i wytransferowanych podatków do budżetu państwa.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/391750-tylko-u-nas-tak-galerie-handlowe-okradaly-panstwo-z-miliardow-to-najbardziej-bezczelne-unikanie-opodatkowania-od-lat