Wola polityczna opuściła większość parlamentarną w sprawie ustawy degradacyjnej. A kluczem w polityce - we wszystkich sprawach - jest wola polityczna. Jak nie ma woli politycznej, to nic się nie dzieje…
— mówi w rozmowie z wPolityce.pl Andrzej Dera, minister w Kancelarii Prezydenta.
wPolityce.pl: Panie ministrze, w piątek odbyło się spotkanie w Pałacu Prezydenckim poświęcone ustawie degradacyjnej. Wnioski po tym spotkaniu są takie, że tej ustawy nie będzie. Dlaczego?
Andrzej Dera: Z tego spotkania wyszła informacja, że większość parlamentarna nie jest zainteresowana kolejną ustawą, bo była taka wola pana prezydenta i po to było to spotkanie. W związku z tym rozmawiano o innej formie odnoszącej się do tamtych ponurych czasów. Mam swój pogląd i tego nie zmieniam: to, co polskie państwo próbuje dziś robić, czyli odciąć się od tamtych czasów, generałów i postaci, powinno zostać zrobione na początku lat 90. Dziś jest to spóźnione, kontestowane i pozbawione klimatu.
Mimo wszystko weto prezydenta zostało odczytane jako próba zablokowania tego odcięcia się od czasów słusznie minionych.
Weto było spowodowane złą legislacją - to było po prostu źle napisane prawo. Przyjęcie tamtej ustawy może w symboliczny sposób odniosłoby się do stanu wojennego, ale konsekwencje prawne i polityczne dla Polski byłyby niedobre.
Rozumiem, ale jednak skoro przeszkodą był nie sam pomysł, ale kruczki prawne, to może należy przedstawić poprawiony projekt, a nie rezygnować z ustawy?
Panie redaktorze, w pewnym momencie była wola większości, by zająć się tematem - ale zostało to zrobione w zły sposób. Pan prezydent miał nadzieję, że można poprawić te błędy, by uniknąć negatywnych skutków tej ustawy. Ale wola polityczna opuściła większość parlamentarną w tej sprawie. A kluczem w polityce - we wszystkich sprawach - jest wola polityczna. Jak nie ma woli politycznej, to nic się nie dzieje…
I zostało wrażenie, że z powodu weta prezydenta nie będzie ustawy degradacyjnej.
Przesłanki były oczywiste i wiele osób mówi wprost, że to była dobra decyzja pana prezydenta. Tak jak mówiłem, ta ustawa była symboliczna, ale spowodowałaby ogromne konsekwencje polityczne i finansowe na przyszłość. Takich rzeczy się nie robi.
Jeśli chodzi o symbolikę, to można to zrobić inaczej - okres stanu wojennego, Kiszczak, Jaruzelski i inne postaci zostaną napiętnowane w sposób symboliczny. I mam nadzieję, że uda się to zrobić w parlamencie.
not. Kamil Kwiatek
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/391305-nasz-wywiad-minister-dera-prezydent-duda-chcial-nowej-ustawy-degradacyjnej-ale-w-pis-nie-ma-w-tej-sprawie-woli-politycznej