Ciekaw byłem efektów tej zarządzonej przez Jarosława Kaczyńskiego politycznej ofensywy. Pamiętam bowiem dobrze, jak trudno było politykom PO-PSL ruszyć w tak zwany teren w czasie ich rządów. Właściwie tylko jeden Donald Tusk miał zdolność takiego wypadu w Polskę, by nie wyszło żenująco. Wskazana przez niego następczyni, pani Ewa Kopacz, swoimi podróżami napisała scenariusze dla wielu kabaretów.
Spotkania z wyborcami to nie jest zatem prosta sprawa, można dużo ugrać, ale można się też skompromitować. A tu lider Zjednoczonej prawicy wysłał w teren właściwie wszystkich polityków. Z relacji z tych spotkań zamieszczanych na łamach wPolityce.pl i w innych mediach wynika rzecz zaskakująca: wśród Polaków jest duży głód bezpośrednich spotkań z politykami obozu prawicy. Jak na ciepłe kwietniowe dni, środek kadencji i odległą perspektywę kampanii, to frekwencja jest zaskakująca dobra, ale jeszcze lepsze lokalne echo. Co ważne, widać dobre merytoryczne przygotowanie np. ministrów, widać ile projektów ten rząd rozpędził, ile obszarów reformuje.
Z tą obserwacją zbiega się wyraźne uspokojenie sytuacji w sondażach. Nadzieje opozycji na jakieś radykalne tąpnięcie obozu rządowego, nie potwierdziły się. To prawica jest znów na fali.
Prawica pokazuje, że umie jeszcze gryźć polityczną trawę. Można już chyba mówić o odwróceniu niekorzystnego trendu, który zaznaczył się na przełomie roku. Zdecydowało o tym, w mojej opinii, pięć elementów:
1. Radykalne przecięcie przez Jarosława Kaczyńskiego tematu nagród i wyprowadzenie politycznej ofensywy.
2. Bardzo dobre, wiarygodne wystąpienie premiera Mateusza Morawieckiego na konwencji zjednoczonej prawicy i ciekawy projekt gospodarczo-społeczny w postaci „Piątki”.
3. Bardzo słabe na tym tle, niewiarygodne i sprzeczne wewnętrznie, propozycje opozycji. Symbolem jest tutaj Grzegorz Schetyna, nie potrafiący odpowiedzieć na proste pytanie o kilka sukcesów rządów PO-PSL. Choć ten akt szczerości warto też docenić.
4. Umiejętne radzenie sobie z kryzysami w rodzaju protestu rodziców dzieci niepełnosprawnych w Sejmie (dziwnie ta sprawa wygląda, jak politycznie motywowana kopia protestu sprzed 4 lat, ale to na inny komentarz).
5. Zdecydowane postawienie całej formacji na bezpośrednią komunikację z Polakami.
Może politycy Prawa i Sprawiedliwości i całej Zjednoczonej Prawicy dostrzegą wreszcie, że gdy mówią bez toksycznych pośredników, wygrywają, a gdy zaczynają grać z niemieckimi mediami dla Polaków i innymi tego typu potęgami, zawsze wpadają w tarapaty?
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/391282-prawica-pokazuje-ze-umie-jeszcze-gryzc-polityczna-trawe-mozna-juz-chyba-mowic-o-odwroceniu-trendu