Mściwy ten PiS, oj mściwy. Nie dość, że wezwano do zeznań przed śledczą komisją sejmową Michała Tuska, to teraz prokuratorzy ośmielają się zadać kilka pytań samemu prezydentowi Europy. To już nawet nie mściwość, jak chce były premier, a dziś posiadacz największego ponoć gabinetu w Brukseli, nawet nie zemsta, ani porachunki. To zwykła wendeta, by nie rzec dintojra. Wezwać i pytać, to wręcz upokorzyć, zniszczyć dobre imię, narazić na utratę niezwykłej wprost wiarygodności, uzyskanej dzięki szalonej wręcz pracowitości, prawości, prawdomówności, postępowaniu zawsze zgodnym z honorem i czcią.
Poprzednim razem wyszło, że Donald Tusk prawie nie miał pojęcia, gdzie jego syn jest zatrudniony, i że ten pracodawca jest zwykłym oszustem. I syn i ojciec dobrze wiedzieli, że cały ten złoty interes, to zwykła lipa, czyli inaczej mówiąc interes przestępczy, ale co tam… A właśnie tam, w Gdańsku. Najważniejsi w okolicy pocili się przy linach samolotu należącego do hochsztaplera, więc ówcześni śledczy pocić się w ogóle nie musieli. Tym bardziej, że latorośl premiera też była na przestępczym pokładzie. Jasne, że nieświadomie, choć „była lipa”.
A teraz prokuratorzy będą zapewne nudzić znanymi pytaniami, w rodzaju – dlaczego całe smoleńskie śledztwo przekazano bez mrugnięcia okiem Moskwie? Przekazano? Więc, kto? Czy ten ktoś nie znał konsekwencji? Jeśli nie, to znaczy, że był skończonym bałwanem. Albo przynajmniej wciąż się samorealizującym. Czy przegonienie ze smoleńskiego lotniska polskiego funkcjonariusza BOR nie było solidną poszlaką, że coś cuchnie? Pewnie będzie śpiewka, że ówczesny premier o niczym wówczas nie wiedział, bo szef BOR, Marian Janicki był tamtego dnia jeszcze pułkownikiem. Gdyby miał wężyk generalski, którym został upiększony prawie zaraz po tragedii, pewnie mógłby premiera poinformować.
Wreszcie, po jaką cholerę prosić o pomoc po katastrofie specjalistów z NATO. Przecież zginęła tam tylko siedmiu polskich generałów, czyli siedmiu generałów NATO. Uścisk dłoni z Putinem i jego zapewnienia o rzetelnym śledztwie znaczy więcej niż pakt wojskowy z Zachodem. Zapewne się mylę, ale taki nierozsądny wniosek gnębił mnie zaraz po katastrofie i do dziś nie mogę się z nim rozstać.
Nie mam zielonego pojęcia, jakie pytania mają postawić zapracowanemu teraz dla pomyślności Europy Donaldowi Tuskowi mściwi prokuratorzy. Tę dociekliwą mściwość będą pewnie chcieli wykorzystać zwolennicy byłego premiera przeciwko szukającym wstrętnego odwetu. Podpowiem im nawet, w jaki sposób. Jeśli tacy odważni, to niech wezwą przed swe oblicze wtedy pułkownika, od dawna już generała Krasnokutskiego. Albo kogoś innego z obsługi lotniska w tamtym czasie. Ślad po nich zaginął, a nasz, europejski już bohater przed nikim się nie ukrywa. Wciąż aktywny. I elokwentny.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/391266-msciwi-prokuratorzy-beda-przesluchiwac-prezydenta-europy-w-ramach-zemsty-oczywiscie
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.