Inteligencja emocjonalna i empatia to te cechy, które pozwalają zrozumieć cierpienie drugiego człowieka. Zniżanie się do jego poziomu, przykucnięcie, patrzenie prosto w oczy pomaga wysłuchać. Daje sygnał, że polityk zrównuje się z poziomem rozmówcy, nie wywyższa się, słucha.
W psychologii wychowywania dzieci to też sygnał do podopiecznych, że się słucha i rozumie. I to działa. Również w przypadku dorosłych.
Poczciwa twarz prezydenta z Sejmu to ta sama, którą pokazał w kampanii wyborczej. Ten polityk ma dar i słuchania, i czarowania ludzi. Premier zdawał się zapomnieć z kim rozmawia.
Na wczorajszym spotkaniu prezydenta Andrzeja Dudy z matkami wychowującymi pełnoletnie już niepełnosprawne dzieci widać było i łzy wzruszenia, i deklaracje „my panu wierzymy”. Podczas spotkania z premierem było dużo pretensji i niepotrzebnych krzyków.
Dlaczego?
Bo prezydent wykazał się wrażliwością na ludzkie problemy. Zwrócił się do ludzi, nie do kamer. Zapewnił o pomocy, zostawił swojego ministra Wojciecha Kolarskiego natychmiast to podjęcia rozmów i spisania postulatów kobiet i ich pełnoletnich dzieci.
Premier natomiast mówił do kolegów ministrów i do narodu. Mówił rozsądnie, jako szef rządu i szukał realnego źródła pieniędzy dla tych ludzi. Miał rację, ale jego przemówienie było chłodne. Pozbawione empatii dla ludzkiego cierpienia. Z poziomu prezesa korporacji do swoich pracowników.
A to wcale nie musi tak wyglądać. Podatki to nie tylko nudne tabele w Excelu, przychody, dochody, odliczenia. Ekonomię też można wytłumaczyć po ludzku. Za każdą złotówką dla tych ludzi kryje się godzina leczenia, kolejne leki, rehabilitacja.
Dla frankowiczów pieniądze to nieprzespane noce, wyrywanie włosów z głowy, czy aby na pewno wystarczy na kolejną ratę. Czy będzie gdzie mieszkać, czy jutro nadal nad głową będzie dach? Dla emigrantów pieniądze to coś, za czym opuścili ojczyznę, rodziny, znajomych. Cały dotychczasowy świat. Dla emerytów każdy grosz to zdrowie i życie.
Dla tych ludzi pieniądze mają ogromne znaczenie. I nie zrozumie tego chyba nikt, kto nigdy nie harował ciężko na ten kawałek chleba na stole. Dla siebie i swojej rodziny. Dlatego właśnie najważniejszy jest sposób, w jaki mówi się o pieniądzach.
Komunikacja, z którą dociera się do poszczególnej grupy osób. Nie można patrzeć na problemy tak potrzebujących ludzi z punktu widzenia prezesa. Trzeba empatycznie wytłumaczyć: „być może tych pieniędzy teraz w budżecie nie ma, ale zrobimy wszystko, by wam pomóc”.
Tych ludzi nie interesuje, w jaki sposób te środki znajdą się w budżecie. To jest zadanie szefa. To on ma to załatwić. Tylko najważniejsze, żeby nie kosztem innej grupy społecznej.
Najwidoczniej dużo racji jest w tym, że politycy nieco zasiedzieli się w Warszawie. I pora, by pojechali poznać problemy Polaków. I realnie się w nie wsłuchać. Tym razem duża dawka inteligencji emocjonalnej i empatii będzie konieczna.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/391239-ludzka-twarz-rzadu-pokazal-andrzej-duda-podatki-to-nie-tylko-nudne-tabele-w-excelu-ekonomie-tez-mozna-wytlumaczyc-z-empatia
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.