Retoryka PiS-u jest taką retoryką, jakby Polska odzyskała niepodległość dopiero w roku 2015. Oni szukają konfrontacji jak z czasów walki o niepodległość. Tymczasem Polska jest już dawno wolnym krajem
— powiedział w programie „Kto nami rządzi?” (wp.pl) Bartłomiej Sienkiewicz, były szef MSW, który na taśmach prawdy zasłynął m.in. stwierdzeniem, że Polska to państwo teoretyczne.
Sienkiewicz kreował się o na ofiarę afery taśmowej. Przyznał, że był upokorzony tą sytuacją.
Oczywiście, że tak. To było straszne i bardzo celne trafienie, ale też dla mnie nie ulega wątpliwości, że tutaj byłem tylko i wyłącznie elementem czegoś szerszego, ponieważ cała ta historia z nagraniami była niczym innym, jak próbą obalenia rządu Donalda Tuska
— stwierdził.
Co szokujące, Sienkiewicz stwierdził, że bohaterowie taśm rozmawiali o Polsce, a nie pieniądzach czy korupcji. To ciekawe, na przykład w kontekście nagranych na taśmach rozmów Jana Kulczyka z Piotrem Wawrzynowiczem i Krzysztofem Kwiatkowskim o prywatyzacji Ciechu.
Treść tych rozmów była absolutnie neutralna. My rozmawialiśmy o Polsce, a nie pieniądzach, korupcji czy innych rzeczach
— powiedział.
CZYTAJ TAKŻE: Rządy PO-PSL w pigułce. Przypominamy taśmy z „Amber Room” i rozmowę szefa NIK z Kulczykiem o prywatyzacji spółki Ciech
CZYTAJ TAKŻE: CBA zatrzymało 6 osób ws. prywatyzacji Ciechu! Wśród nich jest b. wiceminister Skarbu Państwa w rządzie PO-PSL
Bartłomiej Sienkiewicz nie zaprzeczył informacjom o tym, że był przymierzany na premiera po tym, jak Donald Tusk został wybrany na stanowisko szefa Rady Europejskiej i byłby nim, gdyby nie afera taśmowa.
No to ma Pan odpowiedź, dlaczego moja taśma została opublikowana pierwsza
— stwierdził Sienkiewicz.
Podkreślił, że to nie on zlecił podpalenie budki wartowniczej w ambasadzie rosyjskiej na Marszu Niepodległości w 2013 roku.
Ugrupowania skrajne, które stworzyły tą całą legendę stworzyły ją dlatego, żeby przykryć burdy, łamanie prawa i wyczyny bandyckie w trakcie marszu 11 listopada
— mówił. I odpowiedział na pytanie, czy jego działania wymierzone w narodowców, przedstawione w haśle „idziemy po was” były nieskuteczne.
Wbrew przeciwnie. To jest 130 zarzutów postawionych przez prokuraturę temu środowisku. Większość osób, które tworzyły to środowisko w Białymstoku, znalazło się w aresztach z zarzutami. To środowisko zostało zupełnie rozbite
— chwalił się. Żalił się jednak, że PiS nie zwalcza już tak środowisk narodowych. Jego zdaniem Polska „brunatnieje”.
Nasi następcy traktują środowiska skrajne jako naturalnych sojuszników politycznych, których się otacza opieką, toleruje, albo się nie zauważa ich faktycznej działalności. Po prostu Polska brunatnieje z przyzwoleniem obecnych władz!
— bulwersował się.
Co może szokować, Sienkiewicz przyznał, że PO nie potrzebuje żadnego pozytywnego dla Polaków programu. Jego zdaniem wystarczy straszenie PiS-em, bo tego oczekuje centrum.
W Polsce od lat jest tak, że wygrywa się centrum. (…) To centrum nigdy nie głosuje pozytywnie. Głosuje negatywnie. To są ludzie, którzy mówią – i to jest sól demokracji – nie będziecie rządzić, bo my chcemy zmiany. To nie oznacza, że się zakochują w alternatywie, tylko mówią, tym Panom dziękujemy
— mówił.
Stwierdził, że w Polsce tylko dwóch polityków potrafi na chwilę poderwać Polaków, rozbudzić emocje. To Jarosław Kaczyński oraz Donald Tusk. I chciałby on, aby Donald Tusk wrócił do polskiej polityki.
Brakuje tego Tuska w polityce polskiej. Brakuje tego „podłączania Polaków do prądu”
— mówił.
Chyba jednak Polacy mają właśnie dość „podłączania do prądu” przez Donalda Tuska…
as/wp.pl
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/390920-kuriozum-powrot-szefa-re-marzeniem-polakow-sienkiewicz-brakuje-tuska-w-polityce-polskiej-brakuje-podlaczania-polakow-do-pradu
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.