Nasz rząd nie dba o dobre imię Polski. Mówię tutaj o rozmontowywaniu systemu prawnego, o utracie wizerunku Polski na arenie międzynarodowej. Oceniam, to jako działania przeciwko Polsce. Mam przeczucie, że to nie jest perfidia, ale że to jest amatorstwo

—stwierdził Jerzy Stuhr, który był gościem Moniki Olejnik w programie „Kropka nad i” w TVN24.

W rozmowie pojawił się m.in. wątek zakupu kolekcji Czartoryskich. Stuhr przyznał, że ten zakup był „propagandą”.

Ta kolekcja i tak nie mogła być wywieziona z naszego kraju. Bulwersuje mnie brak kontroli nad tymi pieniędzmi. Za takie pieniądze zrobiono akcję propagandową, bo tak to można ocenić

—bulwersował się aktor.

Co ciekawe, zdaniem Olejnik i Stuhra kolekcja była… za tania.

Według jakich cenników to ustalano?

—pytał aktor.

Nie mogło zabraknąć również tematu nagród przyznanych ministrom, które mają być zwrócone.

Zaskoczyła mnie pazerność tej władzy i w jakim to idzie kierunku. Nie przypuszczałem, że ta formacja tak szybko będzie chciała zarobić

—przyznał.

A co Stuhr sądzi o programie 500 Plus?

To jest dzielenie się, jakbym dał komuś jałmużnę. To chodzi o to, aby mieć poparcie. To mnie śmieszy i boli, że te ruchy są przewidywalne, że traktują Polaków jak głupich, że się nie orientujemy o co chodzi, że jak wybuchnie afera nagrodowa, to od razu są nowe propozycje

—mówił aktor.

Skąd ta pogarda wobec polskich rodzin? Może stąd, że Stuhr całe życie chciał być „europejczykiem”.

Ostatnie czasy zniszczyły dążenie całego mojego życia - całe życie chciałem być Europejczykiem, zostać przez nich uznany, że będę na równi, że będę doceniony, że będę mógł być ambasadorem kultury polskiej. (…) Ostatnio się złapałem na tym, że podczas udzielania wywiadu we Włoszech pomyślałem, że po południu to będzie czytane w konsulacie polskim i się zastanawiałem jak to powiedzieć. Takich samych wywiadów udzielałem w latach 80, pilnując każdego słowa

—przyznał złowieszczo Stuhr.

Najpierw mówienie o „jałmużnie”, która praktycznie zlikwidowała ubóstwo w Polsce i słowa o chęci bycia „Europejczykiem”, a później zdziwienie, że Polacy odrzucają takie „elity”…

kk/TVN24