Słowa więc nie powie, bo obawia się, że wymiar sprawiedliwości dojdzie do tego, jaki miał on udział w tych wszystkich aferach. Nie chodzi też o obronę jednego czy drugiego człowieka, który miałby być bezpodstawnie oskarżony, o obronę przyjaciela, lecz własnej pozycji i wolności. Tutaj nie ma żadnej lojalności między nimi
— mówił o Donaldzie Tusku w rozmowie z portalem wPolityce.pl Dominik Tarczyński, poseł PiS.
wPolityce.pl: Donald Tusk ma zeznawać w poniedziałek jako świadek w procesie Tomasza Arabskiego, byłego szefa jego Kancelarii. Czy były premier zdobędzie się na pełną szczerość, czy też możemy spodziewać się czegoś, co pamiętamy chociażby z posiedzeń komisji śledczej ds. Amber Gold, czyli ciągłego zasłaniania się niepamięcią?
Dominik Tarczyński: Chciałbym odpowiedzieć cytatem: „Ten człowiek w życiu słowa prawdy nie powiedział”. I on prawdy nie powie. Wszystko to, co dzieje się teraz, jeżeli chodzi o wymiar sprawiedliwości i wszystkie zatrzymania osób z poprzedniej ekipy, to są naczynia połączona, których sercem był Donald Tusk. To on pompował ich w krwiobiegu politycznym, to on wykreował Arabskiego, Nowaka, to on bronił Adamowicza, Gawłowskiego i teraz Jacka K. Wszystko to, co dzieje się z tymi ludźmi, doprowadza do Tuska. Jeżeli nic nie wiedział jako premier, to oznacza, że był tylko figurantem. Ale jeśli wiedział, to jest współodpowiedzialny bezpośrednio, a nie pośrednio. Donald Tusk był osobą, która pozwalała, by takie patologie miały miejsce. I nawet jeżeli ktoś będzie mówił, że jest odpowiedzialny tylko politycznie, to przecież on jej nie poniósł! Otrzymał awans od Angeli Merkel. Polska była drenowana, okradana, a on przyglądał się temu bez żadnej reakcji. Co więcej, w mojej ocenie brał w tym bezpośredni udział. Słowa więc nie powie, bo obawia się, że wymiar sprawiedliwości dojdzie do tego, jaki miał on udział w tych wszystkich aferach. Nie chodzi też o obronę jednego czy drugiego człowieka, który miałby być bezpodstawnie oskarżony, o obronę przyjaciela, lecz własnej pozycji i wolności. Tutaj nie ma żadnej lojalności między nimi. Wpis Donalda Tuska na Twitterze w przypadku Jacka K., był pewnego rodzaju ostrzeżeniem, by nikt nie odważył się powiedzieć, jak funkcjonował ten system złodziejstwa w Polsce.
Pamiętamy słynne przybycie Donalda Tuska na przesłuchanie w warszawskiej prokuraturze. Czy możemy spodziewać się, że i teraz były premier będzie chciał zrobić „show”?
Przypuszczam, że tak. Ale nawet gdyby Donald Tusk wysiadł z pociągu czy samolotu z kajdankach, które sam sobie założył oraz czynił z siebie męczennika przed ewentualnymi zarzutami i wyrokiem wydanym przez niezależny i niezawisły sąd, to nie zmieni faktu, że ludzie dobrze wiedzą, że nie jest niewinną osobą, ale że jest winny temu, jak funkcjonowało, a właściwie nie funkcjonowało państwo. Czasy PR-u Platformy już się zmieniły. Nie da się obronić tego złodziejstwa akcjami typu „zabierz babci dowód”, bo to już nie ten poziom.
Pojawiły się w mediach kuluarowe doniesienia z Brukseli o tym, że Donald Tusk miałby rozpowiadać, że „PiS go aresztuje”. Ten – jak to ma w swoim stylu – drwiąc i nieco żartując, zaprzeczał temu. Pytanie, czy rzeczywiście szef RE jest zdolny do takiego straszenia partią rządzącą?
Gawłowski też się śmiał, ale do czasu. To, że oni wybierają taką dobrą minę do złej gry, jest po prostu obrazą dla inteligencji Polaków. To, że sobie teraz żartuje, nie oznacza, ze wymiar sprawiedliwości nie będzie funkcjonował, że państwo nie będzie ścigać przestępców. Moim zdaniem, to że teraz lekceważy te wszystkie potężne afery i złodziejstwo, nie oznacza, że nie poniesie odpowiedzialności.
Rozm. ak
CZYTAJ WIĘCEJ:
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/390834-trzy-pytania-do-dominika-tarczynskiego-donald-tusk-ten-czlowiek-w-zyciu-slowa-prawdy-nie-powiedzial
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.