Henryk Szlajfer w liście krytykuje prezydenta Dudę. Pojawił się zarzut o "pisaniu historii na nowo"

Przed kilku dniami otrzymałem Pańskie imienne zaproszenie do udziału w oficjalnych uroczystościach 75. rocznicy wybuchu Powstania w Getcie Warszawskim. Z przykrością informuję, że Pańskiego zaproszenia nie mogę przyjąć

— napisał w liście skierowanym do prezydenta Andrzeja Dudy Henryk Szlajfer, emerytowany profesor ISP PAN.

Jako powód swojej decyzji Szlajfer podał działalność obozu politycznego, z którego wywodzi się prezydent, która rzekomo jest sprzeczna z wartościami, o jakie walczyli powstańcy w getcie warszawskim.

Nie wnikając w tym miejscu szerzej w przyczyny, działalność obozu politycznego z którym jest Pan związany jest sprzeczna z wartościami, o które walczyli powstańcy, a także dziesiątki tysięcy innych Żydów w oddziałach partyzanckich, miejskiej konspiracji czy w armiach antyhitlerowskiej koalicji

— stwierdził. Według niego PiS tworzy historię na nowo. Nie spodobała mu się m.in. dekomunizacja ulic, na mocy której ulica komunisty Józefa Lewartowskiego w Warszawie stała się ulica Marka Edelmana.

Wspominam o tym, albowiem propagowane dzisiaj pisanie historii „na nowo” prowadzi m.in. do brutalnej ingerencji w historię żydowskiego oporu i powstania. Przypomnę tylko, że to przedstawicielom Pańskiego obozu udało się przeciwstawić – manipulując nazwami ulic – bundowca Marka Edelmana, w powstaniu zastępcę Mordechaja Anielewicza, i komunistę Józefa Lewartowskiego, współorganizatora wielopartyjnego bloku oporu w warszawskim getcie już wiosną 1942 r.

— podkreślił.

Żydowscy powstańcy z warszawskiego getta zasługują na coś więcej, aniżeli obecność przed ich pomnikiem w dniu 19 kwietnia ludzi reprezentujących rządzący obecnie obóz polityczny

— napisał.

To smutne, że Henryk Szlajfer wykorzystał zaproszenie go przez prezydenta na rocznicę wybuchu Powstania w Getcie Warszawskim do ataku na nielubiany obóz polityczny.

as/Twitter