Nie mam wątpliwości, że cały ten ruch, obojętnie od różnych odcieni radykalizmu, ma kilka podstaw. Po pierwsze, ci ludzie odrzucają polskość. Oni uważają, że Śląsk nie jest polski. Po drugie uważają, że Śląsk ma osobną od Polski kulturę, język. Dążą do nadania statusu odrębnego języka śląskiej gwarze. I tutaj też niezależnie od odcieni te ugrupowania mają wspólny ten cel. No i trzeci cel – wszystkie te środowiska uważają, że w jakiś sposób śląska odrębność powinna być sformalizowana
— powiedział w rozmowie z portalem wPolityce.pl Piotr Spyra, były wicewojewoda śląski z PO, obecnie związany z „Porozumieniem”.
wPolityce.pl: Wczoraj w Katowicach miała miejsce konwencja programowa Śląskiej Partii Regionalnej. Odwołuje się ona bardziej do tożsamości śląskiej niż polskiej, jest powiązana z Ruchem Autonomii Śląska. Czy stanowi ona jakieś zagrożenie dla Polski?
Piotr Spyra: Wydaje mi się, że tak. Po pierwsze wydaje mi się, że wbrew temu, co mówi się o Śląskiej Partii Regionalnej, to jest po prostu RAŚ-bis. Nie jest to żadna nowa jakość, bo wszystkie środowiska, które współtworzą ŚPR, to są środowiska mniej czy bardziej związane z RAŚ. Ruch Autonomii Śląska jak powszechnie wiadomo jest członkiem Wolnego Sojuszu Europejskiego, w którym partycypuje wiele ugrupowań separatystycznych czy etnonacjonalistycznych. Boję się, że wbrew próbie stworzenia takiego umiarkowanego image’u, Śląska Partia Regionalna też będzie kontynuować program niebezpieczny z punktu widzenia integralności państwa.
Jaki Pana zdaniem jest cel powoływania takiej partii, skoro istnieje już RAŚ? Czy chodzi o to, aby zamydlić oczy wyborcom, aby uwierzyli, że to umiarkowane ugrupowanie?
Myślę, że cele są dwa. Po pierwsze celem na pewno jest próba pokazania się jako szeroka formuła, reprezentacja wszystkich mieszkańców Śląska. Natomiast przy okazji próbuje się stworzyć wrażenie, że jest to nowa jakość również programowa. Próbuje się przedstawić jako nowoczesna regionalistyczna partia. Zwróciłbym uwagę na jedną nowość – ze względu na to, że środowiska związane ze ŚPR od jakiegoś czasu podjęły współpracę z różnymi działaczami partii Nowoczesna, w programie tej partii pojawiło się sporo elementów lewicowych. W czasie jednej z dyskusji programowych, bodaj w grudniu zeszłego roku, jako jeden z elementów programowych pojawił się wątek świeckości państwa. Wyeksponowanie tego elementu jest dość znaczące, dlatego że tradycja śląska bynajmniej nie ma specjalnie lewicowych korzeni, zwłaszcza w sensie kulturowym.
ŚPR wystawiło Ilonę Kanclerz jako kandydatkę na prezydenta Katowic. W roku 2014 r. kandydowała ona w wyborach samorządowych z list PSL, a w roku 2015 walczyła o mandat w Senacie z list Nowoczesnej. Czyli i tutaj da się dostrzec to powiązanie Nowoczesnej z ŚPR.
To jest znamienny przykład. Zwłaszcza, że z tego co wiem, pani Ilona Kanclerz będzie popierana i przez ŚPR, i przez partię Nowoczesna. Pytanie, jak się odnajdzie tradycyjny elektorat RAŚ w tym kursie na lewo, który prezentuje ŚPR. Moje zdanie jest takie, że nie odnajdzie się. Natomiast jaki będzie efekt, niedługo zobaczymy. Ciekawy jest też fakt, że jednocześnie część radykalnych działaczy obozu ślązakowskiego, którym nie odpowiada ten umiarkowany anturaż ŚPR tworzy równocześnie inną partię nawiązującą do ślaskości. Jest to partia Ślonzoki Razem, która tak samo jak ŚPR jest jeszcze na etapie procesu rejestracyjnego.
Pana zdaniem głównym powodem powstania partii Ślonzoki Razem jest niechęć do współpracy ŚPR z Nowoczesną?
To jest wypadkowa tego, że od kilkunastu lat co najmniej w ruchu ślązakowskim istnieją dwa nurty. Jeden „umiarkowany”, którego symbolem jest Jerzy Gorzelik, popierany przez sporo przedstawicieli świata nauki czy kultury ze Śląska. Drugi skupiony jest wokół Związku Ludności Narodowości Śląskiej, tutaj można wymienić nazwisko chociażby Dariusza Jerczyńskiego. Ten nurt wprost artykułuje np. postulat dot. niepodległości Śląska. Te dwa nurty od dłuższego czasu rywalizują ze sobą. Ten nurt wprost artykułuje np. postulat dot. niepodległości Śląska.
Jednak można powiedzieć, że zarówno Śląską Partię Regionalną, jak i partię Ślonzoki Razem łączy odwoływanie się do tożsamości śląskiej, przeciwstawiając ją polskiej. Czy zatem należy rozumieć, że obie są zagrożeniem dla naszej integralności terytorialnej?
Nie mam wątpliwości, że cały ten ruch, obojętnie od różnych odcieni radykalizmu, ma kilka podstaw. Po pierwsze, ci ludzie odrzucają polskość. Oni uważają, że Śląsk nie jest polski. Po drugie uważają, że Śląsk ma osobną od Polski kulturę, język. Dążą do nadania statusu odrębnego języka śląskiej gwarze. I tutaj też niezależnie od odcieni te ugrupowania mają wspólny ten cel. No i trzeci cel – wszystkie te środowiska uważają, że w jakiś sposób śląska odrębność powinna być sformalizowana. RAŚ mówi, że ma być to autonomia, są działacze, jak Związek Ludności Narodowości Śląskiej, którzy uważają, że Śląsk ma docelowo być niepodległy.
Mimo tak niepokojącej postawy tego całego ruchu wobec Polski, w sejmiku województwa śląskiego RAŚ tworzy koalicję z PSL, PO i SLD.
Problemem jest tutaj fakt podstawowy, że RAŚ w koalicji działa długofalowo. Działa na polu kulturowym, językowym, edukacyjnym. Są to dziedziny, które koalicjanci chętnie RAŚ oddają. Oni mają inne priorytety. To jest niestety szalenie niebezpieczne. Nieraz próbując przekonywać kogoś o tym w Platformie Obywatelskiej, spotykałem się z pobłażaniem, że kogo obchodzi kultura czy edukacja, że to rzeczy mało ważne. Uważam, że jest to po prostu lekceważone.
Czy zatem Pana jedynym sposobem, aby powstrzymać te niebezpieczne ruchy, jest zdecydowane zwycięstwo Zjednoczonej Prawicy w wyborach samorządowych na Śląsku?
Moim zdaniem zdecydowanie tak. Mam nadzieję, że takie zwycięstwo w naszym województwie nastąpi i mam nadzieję, że będzie ono wiązało się z racjonalną polityką regionalną, która będzie uwzględniała polski charakter Śląska, będzie uwzględniała jego tradycję i będzie na tym polu tworzyła poważny, długofalowy program kulturowy i edukacyjny.
Rozmawiał Adam Stankiewicz
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/390626-nasz-wywiad-piotr-spyra-przestrzega-przed-slaska-partia-regionalna-to-jest-ras-bis-ci-ludzie-odrzucaja-polskosc