Wolałbym mówić, że do Holokaustu nigdy nie doszło, ale moim obowiązkiem jest mówić o tych okropnościach
— podkreślił Edward Mosberg, ocalały z Holokaustu, podczas swojego świadectwa, które wygłosił podczas tegorocznego Marszu Żywych.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Prezydenci Polski i Izraela na Marszu Żywych w Auschwitz-Birkenau. Trwa ceremonia upamiętnienia ofiar zagłady. ZDJĘCIA, WIDEO
Zapomnieć, wybaczyć to znaczyłoby zabić te ofiary raz jeszcze. Nie mogliśmy zapobiec ich pierwszej śmierci, ale nie wolno nam pozwolić, by zostali zamordowani znowu. Nie mamy prawa, żeby wybaczyć. Tylko i wyłącznie śmierć przyniesie wybaczenie. Jak mielibyśmy zapomnieć, wybaczyć spalenie synagog, świętych ksiąg i tory? Powinniśmy pamiętać, że pergamin tory może spłonąć, ale jej litery są wieczne. Dla mnie każdy dzień mojego życia jest dniem pamięci o Holokauście
— mówił Mosberg.
Bardzo wyraźnie przypomniał, że to Niemcy „wymordowali 6 mln Żydów i kilka milionów osób innej narodowości, którzy przeciwstawili się niemieckiej partii nazistowskiej, w tym ponad milion Polaków”.
Gdyby nie Niemcy, Holokaust na polskiej ziemi nigdy nie miałby miejsca. Nie powinniśmy zapominać o tym, że nie było polskich obozów śmierci, ani polskiego Holokaustu. 30 lat temu, w 1968 roku, szedłem przez Majdanek, Bełżec i inne obozy. Nie można było wtedy tamtędy przejść. W tej chwili, dzięki polskiemu rządowi, te miejsca są dostępne i nie powinniśmy o tym zapominać. Dziękujemy Polsce za utrzymanie tego, aby Żydzi przybywający z całego świata mieli dobre miejsce, żeby mogli się zatrzymać i pomodlić
— podkreślił świadek Holokaustu.
Ktoś powiedział, że Żydzi nie powinni przybywać tutaj na marsze. Chciałbym tego człowieka nominować do Nagrody Nobla za głupotę. Powinniśmy dziękować jego ekscelencji prezydentowi Andrzejowi Dudzie za utrzymanie tego w tym stanie i za przyjęcie Żydów w Polsce. Niech Bóg błogosławi was wszystkich
— powiedział Mosberg.
Świadek opowiedział również swoją historię. Jak mówił, urodził się w Krakowie, a kiedy zaczęła się wojna, miał 13 lat.
Moja rodzina i ja byliśmy wyrzuceni z naszego domu i uwięzieni w krakowskim getcie. W trakcie likwidacji getta 13 marca 1943 roku, widziałem ludzi mordowanych bez powodu, poza tym, że byli Żydami. Widziałem matkę trzymającą małe dziecko. Nazista wyrwał jej z ramion to dziecko, rozbijając jego główkę o ścianę, zabijając je. Gdy dziecko było ukryte pod ubraniami, albo w bagażu, naziści strzelali od razu
— wspominał Mosberg.
W Płaszowie na własne oczy widziałem, jak ci brutalni sadyści mordowali ludzi tylko dla własnej przyjemności. Widziałem, jak wieszano małą dziewczynkę, która miała nazwisko Weiss. Lina pękła dwukrotnie, zanim udało im się to zrobić. To widziałem i to przed wami zeznaję. Widziałem stosy płonących ciał, tak jak te, które widzi się na filmach. Nigdy nie dałem rady wygnać z pamięci tego zapachu. Czuję go zawsze w moich nozdrzach. Pochodzę z dużej rodziny. Jestem jedynym, który przeżył. Utraciłem całą rodzinę. Niemcy zabrali moją młodość. Moje dzieci nie wiedzą, co to znaczy mieć babkę, dziadka, ciotkę czy wujka. Za to nigdy nie wybaczę i nigdy nie zapomnę
— podkreślił.
Powiedział, że jego ojciec został zabity przez Niemców na początku wojny. Matka została wsadzona do transportu z Płaszowa w maju 1944 roku.
A ja nadal widzę matkę machającą do mnie ręką tak samo, jakby to było wczoraj. Została zamordowana w krematorium nr 5. Moja żona miała 9-letniego brata, który również został zagazowany a potem spalony. Matka mojej żony została zabita w Płaszowie. Żona widziała, jak ciało jej matki było ciągnięte za nogi, kiedy wrzucali ją do ognia, żeby spłonęła
— dodał.
Za kilka lat nie będzie nikogo, kto by przeżył. Tylko wy będziecie mogli opowiedzieć swoim dzieciom i wnukom o potwornościach, o których ja mówię dzisiaj
— zwrócił uwagę świadek Holokaustu Edward Mosberg.
wkt
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/390119-wazne-swiadectwo-ocalonego-z-holokaustu-nie-powinnismy-zapominac-ze-nie-bylo-polskich-obozow-smierci-ani-polskiego-holokaustu-wideo