NASZ WYWIAD. Prof. Chwedoruk o zatrzymaniu Gawłowskiego: "Sądzę, że ta sprawa nie jest aż tak istotna dla dynamiki zmian sondażowych"

Trudno mi sobie wyobrazić, jak można rozpalić opinię publiczną faktem zatrzymania przez CBA polityka, którego z całym szacunkiem dla jego politycznej drogi, należy uznać za polityka wymiaru lokalnego

—mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl prof. Rafał Chwedoruk, politolog.

CZYTAJ WIĘCEJ: CBA zatrzymało Stanisława Gawłowskiego! PK: Jeszcze dziś poseł PO usłyszy zarzuty popełnienia pięciu przestępstw

wPolityce.pl: CBA zatrzymało posła PO Stanisława Gawłowskiego. Jakie ma to znaczenie dla wyborców?

Prof. Rafał Chwedoruk: Być może przeceniamy znaczenie całej sprawy dlatego, że  ci,którzy mieli pozostać przy Platformie czy szerzej pojętym obozie liberalnym, to pozostali. I to  pomimo ujawniania różnych skandali i afer z okresu rządów PO: począwszy od reprywatyzacji przez Amber Gold, VAT i drobniejsze sprawy lokalne. A sprawa pana Gawłowskiego ma wymiar lokalny. To oczywiście zmieniało stopniowo polską politykę, ale w którymś momencie obóz liberalny osiągnął pewne minimum wyborców, którzy nigdy nie odejdą.

Dlaczego?

Bo taka jest gra interesów. W społeczeństwie jest ileś osób zadowolonych z tego, co było przez 8 lat, czy szerzej nawet przez 25 lat. I w tym sensie PO może stosować taktykę, która była wtedy najskuteczniejsza w stosowaniu, tzn. strategii polityzacji i dipolaryzacji każdej sprawy. Trudno oczywiście sięgać pamięcią, kiedy ta taktyka zaczęła święcić tryumfy. Być może afera hazardowa była trochę takim momentem, gdzie pojawia się w tle wymiar sprawiedliwości, jako element polityczny rozgrywki. W którymś momencie wskazano wyraźnie, że są dwie strony i dyskusja o czysto merytorycznym aspekcie o ewentualnych zarzutach, kontekście śledztwa, okolicznościach itd. siłą rzeczy jest da części obserwatorów rozmywana. Wtedy część wyborców może powiedzieć, że politycy znów się kłócą i jedni drugich oskarżają.

Ale czy to nie przekłada się na sondaże? Najnowszy przeprowadzony przez Kantar Public daje PiS 29 proc. w wyborach, a koalicji PO-.N aż 32 proc.

W zasadzie jest w tym sondażu tylko jedna zaskakująca rzecz, tzn. wynik PiS. Bo większość badań prowadzonych podobną metodologia, wyniki ostatnich wyborów, czy dynamika zmian pokazują, że trudno sobie wyobrazić w tym momencie wynik PiS poniżej 30 proc. Ba, trudno go sobie wyobrazić poniżej wyników z ostatnich wyborów.

PO zarzuca PiS, że zatrzymanie Gawłowskiego, to próba odbicia się ich w  sondażach. Te sprawy należy łączyć?

Trudno mi sobie wyobrazić, jak można rozpalić opinię publiczną faktem zatrzymania przez CBA polityka, którego z całym szacunkiem dla jego politycznej drogi, należy uznać za polityka wymiaru lokalnego. Oczywiście w polskiej polityce były sytuacje, gdzie opinię publiczną próbowano roznamiętnić, odciągając jej uwagę od czegoś innego, ale wydarzeniami z najwyższej półki, trafiającymi w epicentrum zainteresowań obywateli. Ta sprawa na tle choćby debat komisji Patryka Jakiego, czy śledztwa dotyczącego Amber Gold, jest z perspektywy zainteresowania opinii publicznej tematem trzeciorzędnym. Nawet, gdyby ktoś pomyślał, że w ten sposób odciągnie opinię publiczną od dalszego debatowania o kwestii nagród w rządzie PiS, to wydaje mi się to bardzo woluntarystyczne. To jest bardziej pojedynek na poziomie taktycznym. Dlatego sądzę, że ta sprawa chyba nie jest aż tak istotna dla dynamiki zmian sondażowych.

Jutro konwencja PiS,a  w tle pomysł opozycji odwołania marszałka Kuchcińskiego. Zaskakuje to Pana?

Nie. To taka staromodna PR-owa rozgrywka. Gdyby sporządzić listę marszałków, których opozycja chciała odwoływać po 1989 roku, to mieliśmy bardzo dużo takich przykładów. To taka rutyna: opozycja zgłasza wniosek, o którym wie, że nie przejdzie, ale powie swoim wyborcom, że walczyła zacięcie do ostatniego głosu. A rządzący będą mogli powiedzieć, że uratowali marszałka przed wyssanymi z palca zarzutami. Powinniśmy być zdziwieni, gdyby przed konwencją partii rządzącej opozycja przyjmowała to w ciszy, nie próbując przykuć uwagi. Myślę, że najcięższe działa w polskiej polityce zaczną być wytaczane za 1,5 do 2 miesięcy, kiedy de facto zacznie się bezpośrednia faza kampanii przed wyborami samorządowymi.

CZYTAJ TAKŻE: Tego można było się spodziewać… Schetyna po zatrzymaniu Gawłowskiego: „To polityczna nagonka, polityczne polowanie na posłów opozycji”

CZYTAJ TAKŻE: SONDAŻ Kantar Public: PiS na prowadzeniu. Jeśli jednak PO i Nowoczesna połączą siły - partia Jarosława Kaczyńskiego przegrywa

CZYTAJ TAKŻE: TYLKO U NAS. Platforma zleciła najnowszy sondaż Kantar Public? Grabiec: „Nie mam wiedzy, czy ma on jakikolwiek związek z PO”

Rozmawiał Piotr Czartoryski- Sziler