Wyrażenie przez Sejm zgody na zatrzymanie i tymczasowe aresztowanie sekretarza generalnego, posła PO Stanisława Gawłowskiego, to decyzja o charakterze politycznym; prokuratura nie ma żadnych podstaw do postawienia mu zarzutów - ocenił pełnomocnik posła, mec. Roman Giertych.
W czwartek Sejm wyraził zgodę na zatrzymanie i tymczasowe aresztowanie sekretarza generalnego i posła PO Stanisława Gawłowskiego. Z wnioskiem o taką zgodę wystąpiła do Sejmu Prokuratura Krajowa.
Giertych powiedział na czwartkowej konferencji prasowej w Sejmie, że ma nadzieję, iż nie dojdzie do tymczasowego aresztowania Gawłowskiego.
Natomiast jeżeli prokuratura lub policja chcą przeprowadzić formułę zatrzymania, to zapraszam do mnie do kancelarii, tam będziemy oczekiwać z posłem Stanisławem Gawłowskim na przybycie funkcjonariuszy (…) Mam nadzieję, że prokuratura przeprowadzi czynności, jak najszybciej
— zaznaczył.
W moim przekonaniu - tu mówię, jako obywatel, a nie pełnomocnik - jest to pierwsza sytuacja od roku 1989, w której możemy z całą odpowiedzialnością powiedzieć o aresztowaniu o charakterze politycznym. Ta zgoda (Sejmu) ma charakter polityczny oczywiście, jak wszystko w Sejmie
— ocenił pełnomocnik posła PO.
Według Giertycha, prokuratura nie ma żadnych podstaw do zatrzymania, czy aresztowania Gawłowskiego, ani nawet do stawiania mu zarzutów.
Powinna dawno sprawę umorzyć
— stwierdził.
Giertych przekonywał, że zarzuty - które prokuratura chce postawić Gawłowskiemu - „nie mają żadnego uzasadnienia, są oparte o wyjaśnienia byłych przestępców, którzy w sytuacji aresztu zgodzili się składać określone pomówienia”. „Dzisiaj już wiemy o ich bardzo mocnych powiązaniach z partią Prawo i Sprawiedliwość” - wskazał.
W czwartek w południe Gawłowski powiedział dziennikarzom w Sejmie, że w piątek rano wraz ze swoim obrońcą stawi się w prokuraturze w Szczecinie.
Chcę usłyszeć zarzuty, iść z tym do sądu, gdzie prokuratura zostanie rozgnieciona, bo nie ma żadnych dowodów
— podkreślił. Przypomniał, że kilka miesięcy temu zrzekł się immunitetu i sam zgłaszał się już do prokuratury, by postawiła mu zarzuty.
Nie ma żadnych przeszkód, żeby formalnie postawić mi zarzuty od trzech miesięcy, bo ja od trzech miesięcy nie mam immunitetu
— mówił Gawłowski.
Zachodniopomorski Wydział Zamiejscowy Departamentu ds. Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Krajowej w Szczecinie, zamierza przedstawić Gawłowskiemu pięć zarzutów, w tym trzy o charakterze korupcyjnym. Chodzi o okres, gdy Gawłowski pełnił funkcję wiceministra ochrony środowiska w rządzie PO-PSL. Wówczas miał przyjąć, jako łapówkę co najmniej 175 tysięcy złotych w gotówce, a także dwa zegarki o wartości prawie 25 tysięcy złotych.
Zarzuty, które prokuratura ma ogłosić posłowi, dotyczą też podżegania do wręczenia korzyści majątkowej w wysokości co najmniej 200 tysięcy złotych, a także ujawnienia informacji niejawnej oraz plagiatu pracy doktorskiej. Gawłowski w styczniu zrzekł się immunitetu. Aby możliwe było jego ewentualne zatrzymanie i tymczasowe aresztowanie, potrzebna była zgoda Sejmu.
Podczas marcowej debaty w Sejmie poseł PO przekonywał, że wniosek prokuratury jest motywowany politycznie.
PiS od początku tej kadencji Sejmu robiło wszystko, co możliwe, aby doprowadzić do możliwości osadzenia w więzieniach swoich przeciwników politycznych. W pewien sposób ten wniosek jest ukoronowaniem całego procesu niszczenia polskiego systemu konstytucyjnego
— powiedział polityk Platformy.
Wskazywał też, że zarzuty prokuratury zostały sformułowane na podstawie „pomówień” ludzi związanych z Prawem i Sprawiedliwością.
Główny świadek prokuratury to wasz działacz, członek PiS, który w roku 2014 został oskarżony o korupcję, a dopiero w roku 2016 przypomniał sobie, że w roku 2011, w trakcie kampanii wyborczej, jako członek PiS wręczył mi łapówkę. Po złożeniu tego kłamliwego pomówienia uzyskał status nadzwyczajnego świadka koronnego, czyli nadzwyczajne złagodzenie kary
— przekonywał Gawłowski.
lw, PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/390022-giertych-broni-gawlowskiego-jako-jego-pelnomocnik-decyzja-sejmu-byla-polityczna