Sport z jednej strony jest bardzo ważną dziedziną życia. Emocje, jakie mu towarzyszą są nieporównywalne z innymi, kibice to dziś wyznawcy, a kult ukochanego klubu ociera się momentami o absurd. Najbardziej znani zawodnicy to dziś niemal przedsiębiorstwa, które na talencie i ciężkiej pracy zawodowców zarabiają gigantyczne pieniądze. Na tym poziomie to jest jasne nawet dla laików.
Dlaczego więc do tej pory poszczególne rządy tak mało zajmowały się rzetelnym i transparentnym obiegiem pieniądza w polskim sporcie? Nawet uznany za najbardziej prosportowy rząd premiera Donalda Tuska tak naprawdę niewiele zrobił dla wypalenia gorącym żelazem patologii, które pojawiają się w naturalny sposób tam, gdzie kasa. Mam wrażenie, że za czasów PO-PSL najważniejszy był właściwy tym partiom pic i działanie w myśl powiedzenia, że „nikt ci nie da tyle, co ja ci obiecam”. I jakoś to działało, premier grał w piłkę i biegał, więc ludzie myśleli, że to facet, któremu sport naprawdę musi leżeć na sercu.
Od samego ślepego finansowania tego czy innego klubu ważniejszy jest jakiś pomysł na polski sport. Dzisiaj, gdy ministrem jest Witold Bańka ja ten pomysł widzę. To oczywiście początek drogi, bo najpierw trzeba wyjść z fazy picu, wytłumaczyć klubom i związkom sportowym, że działały w patologicznych realiach i dopiero potem brać się za poważną reformę całego systemu. Opór środowiska jest poniekąd zrozumiały, bo - skracając - kiedyś nie musieli się narobić, by zarobić, a teraz wymagania są dużo większe. W cywilizowanym świecie nazywamy to profesjonalizmem. O powolnej naprawie relacji ze związkami rozmawiałem w styczniu z ministrem sportu i turystyki. Rozmowa w linku poniżej.
CZYTAJ TAKŻE: NASZ WYWIAD: Witold Bańka: „Komunizm w sporcie powoli się kończy”
Dzisiaj zaprezentowano program „Akademia Zarządzania Sportem”. W jej ramach mają odbywać się szkolenia obejmujące dziedziny, które we współczesnym profesjonalnym sporcie są oczywistością. Z jednej strony mamy „organizację i zarządzanie w związku sportowym” i „społeczną odpowiedzialność sportu”, z drugiej także „PR związku sportowego” i „warsztaty menadżerskie”. To znakomite koło ratunkowe dla wszystkich działaczy, którzy chcą wyjść z bylejakości i dociągnąć do światowego standardu. Do tego przecież aspirujemy, chcemy by skończyły się czasy, gdy szwagier ze szwagrem kręcili jakimś klubem i nie chcieli słyszeć o żadnych sprawozdaniach finansowych czy raportach, a kasa fruwała na prawo i lewo. No nie. To już nie ten czas, na takie rzeczy miejsca w sporcie już nie ma.
Pierwszym krokiem do zmiany była nowelizacja ustawy o sporcie, potem wprowadzenie Kodeksu Dobrego Zarządzania dla Polskich Związków Sportowych, teraz mamy akademię. Skład w jakim odbywa się konferencja inaugurująca ten program pokazuje, że obecny rząd do sportu podchodzi naprawdę poważnie. Nareszcie.
SZCZEGÓŁY W LINKU ==> zarzadzaniesportem.org
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/389911-o-sporcie-w-koncu-na-powaznie-przeciez-to-nie-tylko-rozrywka-to-takze-nasze-pieniadze-i-to-duze
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.