Barbara Nowacka przyznaje: Mam żal do ekipy Tuska, że nie zaczął tłumaczyć tego, co się stało w Smoleńsku od razu

Miałam potężny dylemat, bo to przecież też pomnik, który upamiętnia moją matkę. Z drugiej strony powstaje w atmosferze wymuszenia i nikogo nie łączy. Do ostatniej chwili się zastanawialiśmy, bo naszym imieniu miał przemawiać Jarosław Kaczynski. Mówiąc szczerze ja mam z tym problem, można było wybrać kogoś neutralnego. Zobaczyłam pomnik dzisiaj rano

—mówiła w „Kropce nad i” w TVN24 Barbara Nowacka, odnosząc się do odsłoniętego wczoraj pomnika Ofiar Tragedii Smoleńskiej na pl. Piłsudskiego.

CZYTAJ WIĘCEJ: Na ten moment od dawna czekało wiele milionów Polaków. Odsłonięto pomnik Ofiar Tragedii Smoleńskiej 2010! ZDJĘCIA i WIDEO

Nowacka w rozmowie z Moniką Olejnik podkreśliła, że pomnik powinien powstać już dawno.

Po pierwsze, pomnik powinien powstać dawno. Grandą jest, że przez tyle lat nie powstał. Wiele rodzin stało przed dylematem czy iść, czy nie iść. Zaproszenia dochodzą późno, bałagan PiS-owski. Wymuszony pomnik. Postawiony w tajemnicy trochę, trochę na siłę i nie tam, gdzie powinien powstać, bo powinien powstać na Krakowskim Przedmieściu. Najbardziej lubiłam pomnik światła, namawialiśmy na niego, ale był opór władz Warszawy. My w tym dylemacie nie jesteśmy ze swojego wyboru, najpierw postawieni przez Platformę Obywatelską, która w Warszawie odmawiała budowania i przez PiS. Może będzie taki czas, dla naszych dzieci, które nie będą znały naszych bitew i wojen, że to nie będzie dzieliło

—stwierdziła Nowacka, dodając, że ma żal do „ekipy Tuska”.

Mam żal do ekipy Tuska, że nie zaczął tłumaczyć tego, co się stało w Smoleńsku od razu. (…) Nie zabrałam głosu podczas uroczystości odsłonięcia pomnika, bo głos powinna zabrać osoba, która nie jest zaangażowana w  spór polityczny

—powiedziała.

kk/TVN24