Kolejne zeznanie funkcjonariusza ABW z warszawskiej delegatury ABW i kolejny skandal na posiedzeniu komisji śledczej ds. Amber Gold! Przesłuchiwany były wiceszef wydziału operacyjnego delegatury stołecznej nie był w stanie odpowiedzieć, dlaczego ABW, posiadając olbrzymią wiedzę o przekrętach Marcina P. nie wszczęło sprawy operacyjnej w sprawie wątku lotniczego afery Amber Gold! ABW wiedział więc, że OLT Express miało zniszczyć LOT, ale zaniechało wielu działań, by temu przeszkodzić.
CZYTAJ TAKŻE:Przełom? Agentka ABW potwierdza, że LOT miał być zniszczony przez OLT Express, a ABW miało tego pełną świadomość!
Zdaniem przewodniczącej komisji Małgorzaty Wassermann, która przeanalizowała dokumenty i informacje zebrane przez ABW, linie lotnicze OLT Express miały zniszczyć polskiego przewoźnika lotniczego.
OLT jeszcze nie działało, nie latało, a środowisko lotnicze wiedziało już, że wejdzie na rynek linia lotnicza, która będzie stosowała ceny dumpingowe, że nie rozlicza się z urzędem skarbowym, nie spełnia warunków koncesyjnych. Czy to mało, by wszcząć działania operacyjne?
– pytała Małgorzata Wassermann.
Weryfikowaliśmy i pozyskiwaliśmy te informacje na podstawie regulaminu.
– odpowiadał wicenaczelnik wydziału operacyjnego warszawskiej delegatury ABW, który powtarzał to zdanie wielokrotnie.
Świadek stwierdził też, że sprawę nieoczekiwanie oddano z Warszawy do delegatury gdańskiej ABW. Warszawska delegatura miała wspierać Gdańsk, ale funkcjonariusz nie był w stanie odpowiedzieć na czym tow wsparcie miało polegać!
Czyli wiecie od samego początku, ze linie lotnicze nie powstały, by działać w normalnych warunkach rynkowych. Szybko wiecie, że spółka ta ma wykończyć LOT i to w kilka miesięcy. Wiecie też, że OLT i tak padnie i sprawę oddajecie do Gdańska? Kto o tym decydował
– pytała Małgorzata Wassermann.
Chce mi pan opowiedzieć bajkę, że nikt z panem nie rozmawiał o tej sprawie?
– kpiła przewodnicząca komisji.
Członkowie komisji śledczej próbowali dowiedzieć się także na czym polegała współpraca świadka z funkcjonariuszką, która zeznawała w poniedziałek. To jej ustalenia spowodowały, że zebrano spory materiał na temat przekrętów Marcina P. i „lipy”, jaką była spółka lotnicza OLT.
Nadzorowałem jej działania, ale miała pełną swobodę. (…) Nie rozumiem do końca, w jakim zakresie?
– stwierdził i zapytał funkcjonariusz.
Czego pan nie rozumie?! Niech nas pan traktuje poważnie, bo my zaczniemy pana tak traktować! Myśli pan, że jesteśmy ociemniali i nie wiemy, że funkcjonariusz najniższego szczebla podlega innemu funkcjonariuszowi, zwłaszcza, że gen. Bondaryk przekazał notatkę sześciu najważniejszym ludziom w państwie? Każdy z nich mógł jedną decyzją, jednego dnia zamknąć firmę OLT. To mieliście się zając wątkiem lotniczym, czy nie?
– pytała Wassermann, komentując przeniesienie sprawy wątku do Gdańska.
W ramach śledztwa? Co mieliśmy zrobić?
Może pan kpić ile chce, pytam, czy mieliście przeprowadzić działania operacyjne w stosunku do wątku lotniczego?
– odpowiedziała Wassermann.
Takiego polecenia nie otrzymałem.
– odpowiedział.
W zeznaniach pojawiło się tez Michała Tuska, syna ówczesnego premiera, który pracował dla OLT.
Na jakim etapie świadek uzyskał informację, że ze spółką lotniczą OLT współpracował Michał Tusk?
–pytał poseł Tomasz Rzymkowski.
W ramach czynności operacyjno-rozpoznawczych nie uzyskaliśmy takich informacji.
– zeznał świadek.
W poniedziałek była funkcjonariuszka operacyjna ABW z Warszawy powiedziała, że gdańska delegatura miała zajmować się wątkiem lotniczym afery, a swoje działania określiła jako wspierające. Inaczej sytuację przedstawił były naczelnik wydziału operacyjnego gdańskiej delegatury ABW pod koniec lutego tego roku. Zeznając przed komisją mówił, że od wiosny 2012 roku sprawą linii lotniczych OLT Express należących do Amber Gold zajmowała się jednostka stołeczna. ABW podejrzewała, że przewoźnik jest wykorzystywany do prania brudnych pieniędzy.
W sierpniu 2011 roku jeden z oficerów ABW sporządził notatkę służbową na temat wejścia Amber Gold na rynek lotniczy i przypuszczenia, że firma może być piramidą finansową. Szef tej służby generał Krzysztof Bondaryk 24 maja 2012 roku wysłał do najważniejszych osób w państwie notatkę ostrzegającą, że w sprawie Amber Gold może zostać poszkodowanych kilkadziesiąt tysięcy osób. Pismo trafiło między innymi do ówczesnego premiera, prezydenta i ministra finansów.
ABW prowadziła też czynności procesowe na zlecenie prokuratury, a na początku lipca 2012 roku Prokuratura Okręgowa w Gdańsku przekazała jej śledztwo. Na kilka tygodni przed upadkiem spółki służby specjalne założyły podsłuchy na telefonach należących do szefa Amber Gold Marcina P. i jego współpracowników.
WB,PAP
-
W nowym numerze „Sieci” przejmująca i szczera rozmowa z Martą Kaczyńską o bolesnych wspomnieniach i braku rodziców oraz o wsparciu ze strony Jarosława Kaczyńskiego. Koniecznie przeczytaj cały wywiad!
Kup nasze pismo w kiosku lub skorzystaj z bardzo wygodnej formy e - wydania dostępnej na: http://www.wsieci.pl/prenumerata.html.
Zapraszamy też do subskrypcji tygodnika w Sieci Przyjaciół – www.siecprzyjaciol.pl i oglądania ciekawych audycji telewizji internetowej www.wPolsce.pl.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/389753-czy-abw-chronila-lotnicze-interesy-szefa-amber-gold-wassermann-olt-mialo-zalatwic-lot-a-potem-upasc-to-za-malo-na-wszczecie-dzialan-operacyjnych