Przeprowadzony w Polskim Instytucie Sztuki Filmowej audyt, obejmujący dwa lata rządów Magdaleny Sroki, wykazał szereg nieprawidłowości. Okazuje się jednak, że zepsucie w instytucji sięga również do czasów rządów Agnieszki Odorowicz, która zatrudniła w PISF zięcia ówczesnego prezydenta Bronisława Komorowskiego.

CZYTAJ RÓWNIEŻ: PISF jak prywatny folwark rodziny Magdaleny Sroki? Fakt: ”Połowę pracowników instytutu łączyły relacje rodzinne”

TYLKO U NAS. Antoni Krauze: Pani Sroka za roztrwonienie pieniędzy w Krakowie dostała stanowisko dyrektora PISF. To niepoważne

Karol Makowski, mąż Marii - córki Bronisława Komorowskiego, został zatrudniony w Instytucie w 2011 roku. Przypadkowo zbiegło się to z dwukrotnym uhonorowaniem Odorowicz przez ówczesnego prezydenta - nagrodą Zasłużonej dla Kultury oraz Krzyżem Oficerskim Orderu Odrodzenia Polski.

Jak informuje „Fakt”, zięć Komorowskiego w PISF jest specjalistą do spraw koprodukcji. Co ciekawe, nie tylko nie ma wykształcenia w tym kierunku, ale nie ma go również w żadnym innym, bowiem swoją edukację zakończył na liceum.

Jeden z współpracowników przyznał, że „asem nie jest, ale sobie radzi”, za co dostaje 6 tysięcy złotych miesięcznie.

Przypomnijmy, że Makowski jest bardzo związany z Komorowskim. Razem z byłym prezydentem i jego synem Tadeuszem są myśliwymi. Wziął także udział w spocie, który dzieci Komorowskiego wraz ze swoimi rodzinami, „spontanicznie” nagrały, aby wspomóc kampanię prezydencką swojego ojca.

Na tym nepotyzm w Polskim Instytucie Sztuki Filmowej się nie kończy. Ma on dotyczyć również działu księgowości, gdzie główna księgowa zatrudniła aż pięciu członków swojej rodziny. Kontrolerzy odkryli też setki niezarejestrowanych, zawieranych ustnie umów cywilnoprawnych.

Jednak Magdalena Sroka nic nie robi sobie z wyników audytu, twierdząc, że żadnych nieprawidłowości nie było. Ci więcej, dopytywana o nepotyzm, stwierdziła z kpiną, że nie sprawdzała, czy ktoś w pracy zawierał małżeństwo.

wkt/”Fakt”