Czerska w rozpaczy! Maziarski: "Sukces partii Orbana w wyborach na Węgrzech powinien być przestrogą dla polskich polityków"

Sukces partii Viktora Orbana w niedzielnych wyborach na Węgrzech powinien być przestrogą dla polskich polityków

— grzmi na łamach „Gazety Wyborczej” Wojciech Maziarski.

Odsunięcie od władzy partii takich jak Fidesz czy PiS - autorytarnych, populistycznych, odwołujących się do nacjonalizmu, łamiących reguły państwa prawa - jest możliwe tylko w warunkach zjednoczenia sił

— podkreśla dziennikarz.

Maziarski apeluje do ugrupowań opozycyjnych o zawiązanie porozumienia ponad podziałami.

Znaleźliśmy się w sytuacji wyższej konieczności, w której trzeba zawiesić na kołku zwykłe reguły rządzące grą polityczną. Nie ma w tej chwili większego zagrożenia i pilniejszego zadania niż odsunięcie od władzy na Węgrzech Fideszu, a w Polsce PiS-u

— zaznacza komentator „Gazety Wyborczej”.

Jednocześnie Maziarski wskazuje na wartość ordynacji proporcjonalnej, na którą - jak podkreśla - powinniśmy „dmuchać i chuchać”.

Ona zabezpiecza nas przed sytuacją taką jak na Węgrzech, gdzie ugrupowanie, które w wyborach nie zdobyło nawet połowy głosów, w parlamencie dostało 2/3 mandatów. Posłowie Kukiza domagający się wprowadzenia JOW-ów są jak karpie apelujące o przyspieszenie wigilii

— twierdzi publicysta i przypomina, że obowiązujące obecnie rozwiązanie jest zawarte w konstytucji.

To skłania go do sformułowania obcesowego apelu:

Dlatego na zapowiedzi Andrzeja Dudy, który chce referendum w sprawie ustawy zasadniczej, powinniśmy odpowiadać: łapy precz od konstytucji!

Wojciech Mazarski pisze: „Nie tylko Polacy, ale także Węgrzy bywają mądrzy po szkodzie”. Bez względu na to, co publicysta uważa za „szkodę”, warto przypomnieć, że jeszcze kilka dni temu ten sam publicysta wypowiadał się w takim tonie, jakby za chwilę czekał nas rychły koniec epoki Orbana. Chyba jednak opozycja nie powinna brać sobie do serca uwag dziennikarza „GW”.

gah/GW