Czy rodzina Magdaleny Sroki oplotła Polski Instytut Sztuki Filmowej? Zdaniem dziennikarzy „Faktu”, w latach 2016 - 2017, niemały „strumyczek pieniędzy z 200 - milionowego budżetu PISFU, płynął do kieszeni osób bliskich dyrektor Sroce”.
Aż 30 osób – czyli połowę pracowników PISF! – łączyły relacje rodzinne. Zatrudniano m.in. siostry, córki, ciotki, matkę, ojca, zięcia i synową ważnych postaci w instytucji. Palmę pierwszeństwa dzierży tu dział księgowości. Ówczesna główna księgowa wciągnęła do PISF na etaty aż pięciu członków swojej rodziny!
– czytamy na łamach Faktu.
Zaraz za księgową na liście rekordzistów jest jeden z kierowców. Zdołał umieścić na ciepłych posadkach cztery osoby ze swojej rodziny. To tłumaczy, dlaczego w PISF od lat nie przeprowadzono żadnej oficjalnej rekrutacji. Za to nie brakowało kreatywności w wymyślaniu nowych stanowisk.
– piszą dziennikarze bulwarówki.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:Magdalena Sroka nie jest już szefem PiSF. Została odwołana przez Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego
Jak informuje dziennik, w PISF zatrudniono nawet „designera pieczątek” . Co samodzielnie robił manager? Tego nikt nie wie– wylicza rozmówca Faktu.
Audyt dowodzi, że w PISF dochodziło do wielu finansowych nadużyć. Pracownikom przyznawano comiesięczne premie i dodatki funkcyjne. Pobierał je m.in. jeden z kierowników, chociaż ustawowo mu się one nie należały. Były przypadki wręczania nagród za wykonywanie pracy, która pokrywała się z zakresem obowiązków.
– piszą dziennikarze Faktu.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:Szefowa PISF Magdalena Sroka skompromitowała siebie, instytut i Polskę. Powinna odejść
Jak czytamy na łamach faktu, „absolutny rekord nadużyć padł w październiku 2016 r. Wówczas blisko 2/3 pracowników otrzymało nagrody powyżej 10 tysięcy złotych! Najwyższe… dwie sekretarki, które dostały odpowiednio 12 tys. zł i 17 tys. zł.”
Dziennik informuje też, że poważnym problemem kontrolerów są setki umów cywilnoprawnych, których… nikt nie rejestrował!
Lwią ich część stanowiły umowy… zawarte ustnie! „Na gębę” dyrekcja zawierała niektóre kontrakty, a nawet wręczała nagrody pieniężne! Jak ustalił Fakt, do PISF wciąż zgłaszają się osoby i instytucje, którzy powołują się na deklaracje finansowe poprzedniego kierownictwa i domagają się ich realizacji.
– pisze autorka publikacji w Fakcie Barbara Burdzy.
CZYTAJ TAKŻE:Sroka naprawdę naruszyła prawo. Apeluję o nowe otwarcie – na wojnie straci polska kultura
Źródło:Fakt
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/389500-pisf-jak-prywatny-folwark-rodziny-magdaleny-sroki-fakt-polowe-pracownikow-instytutu-laczyly-relacje-rodzinne
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.