Fidesz, co wielu analityków uważało za dziwne rozwiązanie – postawił wszystko na jedną kartę w kampanii wyborczej – na kwestię nielegalnej imigracji. To był główny temat kampanii wyborczej. Ale przecież Orban mógł poruszyć w niej inne wątki. Po ośmiu latach rządów miał się czym pochwalić i pokazać swoje osiągnięcia. Wybrał jednak kwestię migrantów. Dobrze wyczuł nastroje wyborców
— mówi ekspert Ośrodka Debaty Międzynarodowej w Poznaniu dr Adam Szabelski w rozmowie z portalem wPolityce.pl.
wPolityce.pl: Co oznacza trzecie zwycięstwo Viktora Orbana w wyborach parlamentarnych? Co oznacza to, że koalicja Fidesz i KDNP będzie miała większość konstytucyjną w węgierskim parlamencie?
Dr Adam Szabelski: Dla Viktora Orbana i Fideszu niedzielne zwycięstwo było spełnieniem marzeń. Trzecia kadencja, w której Fidesz ma 2/3 większości w parlamencie umożliwia wprowadzenie wszystkich zmian. Także zmian w Konstytucji do czego niezbędna jest parlamentarna większość.
Niewielu spodziewało się tak wysokiego poparcia dla Fideszu.
Tak dobry wynik Fideszu to jednak zaskoczenie. Uważano, że wysoka frekwencja będzie niekorzystna dla Fideszu. Wynik wyborów pokazał jednak, że partia Orbana cieszy się znaczącym poparciem Węgrów.
Kampania wyborcza była ostra. Już w listopadzie było w Budapeszcie wiele billboardów wyborczych. Wiele z nich w nocy było niszczonych.
Całe Węgry były zalane billboardami, plakatami i ulotkami. Wszystkie partie wydały na kampanię ogromne środki. Wydawało się, że opozycja nabierze wiatru w żagle po zwycięstwie w wyborach uzupełniających na burmistrza miejscowości Hódmezővásárhely niezależnego kandydata. Pojawiło się przekonanie, że wspólnymi siłami opozycja jest w stanie wygrać, jeżeli poprze lokalnego, niezależnego działacza. Wybory przyniosły jednak całkowitą klęskę opozycji. Opozycja wygrała praktycznie tylko w Budapeszcie, który zawsze głosował inaczej niż reszta kraju i zawsze był bardziej liberalny. Opozycja wygrała również w mieście Szeged (czyt. Seged), bastionie lewicy. Węgierska Partia Socjalistyczna ma tam swojego prezydenta miasta. Jeszcze w Peczu, dużym mieście wygrał kandydat niezależny. Powyborcza mapa Węgier jest pomarańczowa, bo takie barwy są symbolem Fideszu. Partia Orbana udowodniła, że jest stronnictwem dominującym na Węgrzech. Dla opozycji to znak, że musi się całkowicie przebudować i zmienić dotychczasowy sposób działania. Trudno mi nawet powiedzieć, co by musieli zrobić, żeby odzyskać zaufanie wyborców.
Jaki sygnał Europie wysłał Viktor Orban?
Wynik wyborów na Węgrzech pokazał Europie, że Orban jest graczem z którym należy się liczyć. Jest pewna różnica między Węgrami a Polską. Fidesz w Parlamencie Europejskim należy do frakcji Europejskiej Partii Ludowej. To sprawia, że ma pewien płaszcz ochronny i utrzymuje kontakt z Komisją Europejską. Węgry mimo robienia interesów z Rosją starają się utrzymywać jak najlepsze kontakty z Niemcami. Węgry nie muszą się martwić o dobre kontakty z Komisją Europejską.
Czego ze zwycięstwa Orbana mogą nauczyć się polscy politycy?
Viktor Orban jest niezwykle skutecznym politykiem. Potrafi znakomicie wyczuwać i wykorzystywać nastroje społeczne. Fidesz, co wielu analityków uważało za dziwne rozwiązanie – postawił wszystko na jedną kartę w kampanii wyborczej – na kwestię nielegalnej imigracji. To był główny temat kampanii wyborczej. Ale przecież Orban mógł poruszyć w niej inne wątki. Po ośmiu latach rządów miał się czym pochwalić i pokazać swoje osiągnięcia. Wybrał jednak kwestię migrantów. Dobrze wyczuł nastroje wyborców.
Przed ośmiu laty, kiedy Orban został premierem po dwóch kadencjach bycia w opozycji. Fidesz był bardzo dobrze przygotowany do przejęcia władzy i rządzenia. Na długo przed objęciem władzy rozpisane wszystkie role w rządzie. Wcześniej zdecydowali kto stanie na czele ministerstw, kto obejmie funkcje wiceministrów.
Mieli gotową Konstytucję. Trzeba również pamiętać, że system polityczny na Węgrzech jest inny niż w Polsce. Można powiedzieć, że tam jest system kanclerski. Premier ma znacznie większe możliwości działania. Prezydent pełni tylko funkcję reprezentacyjną i jest wybierany przez parlament zdominowany przez Fidesz.
Dla Polski zwycięstwo Fideszu jest bardzo dobrą wiadomością.
Oczywiście, bo mamy w Węgrzech stabilnego partnera. Nawet gdyby Fidesz przegrał, opozycja w moim odczuciu nie byłaby w stanie powołać rządu. Byłby to raczej rząd mniejszościowy. Dla Polski stabilny rząd na Węgrzech jest dobrym rozwiązaniem i kontynuacją dotychczasowej współpracy zwłaszcza w ramach Grupy Wyszehradzkiej.
Zwycięski Fidesz będzie musiał poradzić sobie ze swoimi wewnętrznymi problemami.
To prawda, to zwycięstwo jest trudnym wyzwaniem dla Fideszu. Oby to zwycięstwo nie zakończyło się klęską w dłuższej perspektywie czasowej dla partii Orbana. Oczywiście poparcie jest duże, ale wydaje się, że to jest też głosowanie na mniejsze zło. Podczas rozmów z moimi przyjaciółmi z Węgier, słyszę, że mimo że głosowali na Fidesz, czują już pewne zmęczenie i zniechęcenie. Niestety, za Fideszem ciągnie się coraz więcej spraw korupcyjnych. Pojawiają się różne oskarżenia, które na razie nie znalazły jeszcze żadnego finału sądowego. Viktor Orban musi utrzymać partię w ryzach i nie pozwolić się, żeby się zepsuła. Największym zagrożeniem dla Fideszu jest sam Fidesz.
Rozmawiał Tomasz Plaskota
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Orban po wyborczym sukcesie: „Węgry są krajem odważnych ludzi, którzy w niedzielę jasno powiedzieli całej Europie, że tak dalej być nie może”
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Fidesz idzie za ciosem! Rzecznik węgierskiej partii rządzącej zapowiada: Już w maju może zostać przyjęty pakiet antyimigracyjny
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/389457-nasz-wywiad-dr-szabelski-orban-jest-niezwykle-skutecznym-politykiem-potrafi-znakomicie-wyczuwac-i-wykorzystywac-nastroje-spoleczne
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.