Donald Tusk jest bardzo silnym punktem odniesienia dla wszystkich tych, którym nie podoba się rządzenie PiS-u. Myślę, że jeżeli jakiekolwiek grzechy były Donalda Tuska, to one zbladły bardzo przy grzechach rządu PiS-u
— powiedział w „Tłit” WP Tomasz Siemoniak z Platformy Obywatelskiej.
Wiceszef PO jest przekonany, że Donald Tusk jest najlepszym kandydatem opozycji na prezydenta.
To PiS leci na łeb na szyję, za sprawą nagród, ale uważam, że nie tylko. Donald Tusk to naturalny kandydat na prezydenta w 2020 roku i zyskuje. Ten proces się rozpoczął
— mówił.
Kalendarz wręcz podpowiada, że to najlepsza osoba. Też z tego punktu widzenia, że jest w stanie pogodzić opozycję wokół swojej osoby. Mimo wszystko nie lekceważyłbym Andrzeja Dudę czy innego kandydata PiS-u. Dziś są słabi, ale trzeba tutaj Donalda Tuska na zwycięstwo
— stwierdził Siemoniak, przyznając jednocześnie, że będzie namawiał go do startu w wyborach prezydenckich.
Wcześniej w programie polityk PO zaciekle zarzucał partii rządzącej, że tematem obniżenia wynagrodzeń parlamentarzystom i samorządowcom chce odwrócić uwagę od sprawy nagród w rządzie.
Nie ma co w to wchodzić, trzeba rozmawiać o nagrodach PiS-u
— stwierdził.
O to chodzi Jarosławowy Kaczyńskiemu, by dyskutować o czymś innym, niż jest to, co jest istotą sprawy, a istotą sprawy jest to, że PiS stworzył sobie system ukrytych pensji. (…) Jarosław Kaczyński może obniżyć wynagrodzenia kominiarzom o 50 proc., ale nie o to chodzi
— mówił.
Byłem 4 lata szefem MON, nigdy nie przyszło mi do głowy, by narzekać i domagać się nagród
— dodał.
Polityk PO, podobnie jak jego partyjni koledzy, unikał jasnej odpowiedzi na pytanie, czy poprą projekt obniżenia wynagrodzeń dla polityków.
Nigdy nie będziemy za tym, żeby nie obniżać pensji czy przywilejów dla siebie. Jeśli prezes Kaczyński myślał, żeby złapać nas w pułapkę, to nie złapie
— powiedział.
Analogicznie było przy pytaniu o nagrody nadawane przez byłego marszałka Senatu Bogdana Borusewicza, o których jako pierwszy napisał portal wPolityce.pl.
CZYTAJ TAKŻE: TYLKO U NAS. Ponad 600 tys. złotych z nagród i ekwiwalentu urlopowego dla Bogdana Borusewicza! Wiemy, jak nagradzano w Senacie
Krytykujmy jeśli coś było nie tak. Natomiast nie przekonuje mnie taka metoda „a ktoś tam inny coś”. Bo w sprawie nagród wszelkie kontrataki ze strony PiS-u okazały się slaby
— kluczył Siemoniak.
Na dodatek polityk PO w wyjątkowo ostro odniósł się do słów Michała Karnowskiego z portalu wPolityce.pl, gdzie ocenił, że za atakami na ochronę lidera PiS kryje się marzenie o jakimś „dokończeniu” Smoleńska.
To jest skandaliczne, haniebne, że ktoś takie rzeczy opowiada
— odparł, przechodząc do ataku w sprawie ochrony Jarosława Kaczyńskiego.
Chodzi po prostu o to, że mamy dziwaczną sytuację, że „najważniejsza osoba w państwie nie pełni żadnej funkcji, powinien być premierem
— stwierdził.
Nikt nie mówi, że to jest niezgodne z prawem. Natomiast jest to ważne zauważenia przez wyborców, ile to kosztuje i czy to są najlepiej wydawane pieniądze. PiS ma do tego prawo i niech tego broni, ale nie takimi haniebnymi argumentami, bo to jest absolutnie poniżej pasa
— dodał.
W programie Tomasz Siemoniak nie powstrzymał się od jątrzenia w sprawie Smoleńska.
Ja mam pewność, co się wydarzyło w Smoleńsku. PiS ma ogromny kłopot. 2,5 roku rządzą, podkomisja Macierewicza niczego nie ustaliła, skompromitowała się
— mówił.
PiS nie jest w stanie przyznać, że tak było, jak opisał to Jerzy Miller. Będzie cudactwo w postaci raportu technicznego (…) To mit założycie PiS-u, że doszło do zamachu i nie może przyznać, że było było inaczej. Będą w to brnąć zawsze
— dodał.
ak/WP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/389429-to-dopiero-laurka-siemoniak-jakiekolwiek-grzechy-tuska-zbladly-przy-grzechach-pis-to-naturalny-kandydat-na-prezydenta