Kompromitacja Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego, kierowanej w 2012 przez zausznika Donalda Tuska, gen. Bondaryka! W trakcie dzisiejszego przesłuchania funkcjonariuszki ABW, która zajmowała się wątkiem lotniczym afery Amber Gold, okazało się, że być może potrzebne będzie ponowne przesłuchanie Jacka Cichockiego, byłego szefa MSW i koordynatora służb specjalnych. Funkcjonariuszka ujawniła, że działania warszawskiej delegatury ABW w kontekście lotniczego wątku afery były jedynie pozorne. Funkcjonariuszka, której głos ujawniono trzy tygodnie temu, nie chciała ujawnić, czy jej informacje były lekceważone przez przełożonych, ale tak wynika z wiedzy członków komisji śledczej Amber Gold.
W trakcie przesłuchań gdańskich funkcjonariuszy ABW mogliśmy usłyszeć, że to warszawska delegatura interesowała się wątkiem lotniczym, w tym sprawą pracy Michała Tuska dla OLT Marcina P. Dziś, funkcjonariuszka z Warszawy zeznała z kolei, że warszawska delegatura jedynie „wspierała” gdańskich agentów.
Czy ktokolwiek więc zajmował się wątkiem lotniczym?! Co było przerażające w wątku lotniczym, że doszło do manipulacji? Czy pani miała przeświadczenie, że pani nie pracuje nad wątkiem, a jedynie wykonuje działa wspierające?
– pytała Małgorzata Wassermann.
Ja zbierałam materiały. Wspierałam delegaturę w Gdańsku.
– zeznała funkcjonariuszka.
Agentka ABW nie mogła sobie przypomnieć od kiedy dokładnie zajmowała się sprawą OLT, ale przewodnicząca komisji Małgorzata Wassermann przypomniała jej, że było to już w styczniu 2012. Posłowie dopytywali jak to się stało, że pierwsze ustalenia agentki były bagatelizowane przez jej przełożonych i dopiero w maju sprawa ruszyła z kopyta!
Czy prawdą jest, że w styczniu 2012 zajmowała się Pani sprawą Amber Gold?
– pytała Małgorzata Wassermann.
Nie jestem w stanie potwierdzić konkretnej daty. Był to pierwszy kwartał 2012 roku.
– zeznał dzisiejszy świadek.
To oczywiste, że nastąpi przesłuchanie gen. Bondaryka, ale jest też potrzeba ponownego przesłuchania ministra Cichockiego. Słyszeliście państwo, że liniami lotniczymi zajmowała się Warszawa, a dziś słyszymy, że zajmował się tym Gdańsk. Kto okłamywał funkcjonariuszy?
– pytała Małgorzata Wassermann, ale na nie była w stanie uzyskać odpowiedzi od świadka, która zasłaniała się co chwila niepamięcią.
Była funkcjonariuszka Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego powiedziała, że wszelkie informacje konsultowała ze swoimi przełożonymi, a wnioski były weryfikowane.
**Nie prowadziłam sprawy operacyjnej. To moi przełożeni wytyczają mi kierunki pracy. Początkowo zajmowała się OLT Express.
– zeznała, a następnie dodała, potem zajmowała się wszystkimi spółkami lotniczymi.
Komisja śledcza podczas posiedzenia przed dwoma tygodniami miała przesłuchać kolejnego funkcjonariusza ABW, oznaczonego jako świadek nr 10. Świadek miał być przesłuchany najpierw z ukrytym wizerunkiem i zniekształconym głosem, a potem na posiedzeniu w trybie niejawnym. Jednak na samym początku jawnego przesłuchania, z powodu problemów technicznych, słychać było przez krótką chwilę głos świadka bez zniekształcenia. Szefowa komisji Małgorzata Wassermann zdecydowała wówczas o przesunięciu tego przesłuchania na poniedziałek 9 kwietnia.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:Dramatyczny początek przesłuchania komisją Amber Gold! Czy przez błąd techniczny zdekonspirowano agentkę ABW?
Dziś powrócił do sprawy poseł Witold Zembaczyński, który po wpadce sprzed 3 tygodni złożył doniesienie do prokuratury w sprawie ewentualnej dekonspiracji świadka. Z informacji przekazanych przez Małgorzatę Wassermann wynika, że ABW zaprzecza, by do dekonspiracji świadka. Z kolei z opinii Biura Analiz Sejmowych wynika, że głos jest elementem, dzięki któremu można rozpoznać świadka.
Przeczytał pan oba dokumenty? Głos należy do jednego z elementów identyfikacji, a to co się stało, nie przesądza, że przesłuchanie nie może być przeprowadzone.
– ucięła dyskusję Małgorzata Wassermann.
WB, TVP Parlament
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/389425-bedzie-nowe-przesluchanie-cichockiego-kompromitujace-zeznania-agentki-abw-przed-komisja-amber-gold-wassermann-kto-oklamywal-funkcjonariuszy