Janecki w "Salonie Dziennikarskim" o wycofaniu się PiS z ustawy degradacyjnej: Jarosław Kaczyński wysadził szyb. Nie chce, by ta sprawa gniła

Został wysadzony szyb. To ucieczka od problemu, który rozłaziłby się i był trudny do skonsumowania. Kaczyński nie chce, żeby ta sprawa gniła. Bo tak by się działo, byłyby różne demonstracje wojskowych, wielka niepotrzebna debata

— powiedział w „Salonie Dziennikarskim” Stanisław Janecki, odnosząc się do zdecydowanej wypowiedzi prezesa PiS, który zapowiedział, że nie będzie prac nad ustawą degradacyjną.

CZYTAJ RÓWNIEŻ: Co dalej ws. degradacji? Jarosław Kaczyński: Prezydent nas nie uprzedził. Nie będziemy partycypowali. Uznaliśmy tę sprawę za zamkniętą

Prezydent zawetował ustawę degradacyjną! „Chciałbym, by te sprawy były załatwione, ale nie w ten sposób”

Odnosząc się do prezydenckiego weta, zdaniem publicysty Andrzej Duda zadziałał trochę myśląc o swoich szansach wyborczych.

Ale decyzja Kaczyńskiego o ucięciu tematu może działać na korzyść prezydenta. Co do zarzutu, że członkowie WRON nie mieli instancji odwoławczej, Sąd Okręgowy w Warszawie uznał WRON za grupę przestępczą o charakterze zbrojnym. Jeśli prawodawca ma do czynienia z grupą przestępczą, to uzasadniony był brak możliwości odwołania

— dodał Janecki.

W ocenie Elżbiety Królikowskiej-Avis, prezydent Duda już w lipcu 2017 roku rozpoczął swoją kampanię.

Wero ustaw to mrugnięcie okiem do elektoratu, który mógłby pozyskać. Pan prezydent ma chyba niezbyt dobrych doradców. Takimi ruchami traci elektorat, który na niego głosował. Teraz jest cała masa ludzi, kombatantów, którzy wiele lat czekali na minimalny odruch sprawiedliwości. Chodzi także o sygnał wysyłany przez takie weto do społeczeństwa. Tu chodzi o zdrowie moralne społeczeństwa. Albo jest fundament niepodległościowy, albo go nie ma. Chodzi także o czystość systemu klasy politycznej

— wyjaśniła publicystka.

Zdaniem księdza Henryka Zielińskiego, w państwie prawa nawet przestępcy mają prawo do sprawiedliwego sądu.

Według mnie prezydent stanął na tym stanowisku. Jeśli tego by nie gwarantowano, to skończymy w KE albo w Strasburgu. Brniemy w ślepy zaułek, interpretując zachowanie prezydenta w kontekście kampanii wyborczej. Prezydent już deklarował, że jest gotowy przegrać wybory w imię zachowania swoich zasad

— przypomniał ks. Zieliński.

wkt