Prokuratura Okręgowa w Łodzi umorzyła śledztwo ws. wypadku drogowego, w wyniku którego śmierć poniósł poseł Kukiz‘15 Rafał Wójcikowski
— poinformował w piątek PAP rzecznik prokuratury Krzysztof Kopania.
Dodał, że decyzja o umorzeniu śledztwa dotyczy również organizacji i przeprowadzenia akcji ratunkowej oraz kierowania w 2005 roku gróźb karalnych wobec Wójcikowskiego.
Do wypadku, w którym zginął poseł, doszło w styczniu ub. roku na drodze S8 w powiecie skierniewickim. Wójcikowski poruszał się samochodem Volkswagen Bora, jadąc w kierunku Warszawy. Z niewiadomych przyczyn kierujący uderzył autem w barierę energochłonną, po czym zatrzymał się na jezdni. Został ominięty przez nadjeżdżającego Volkswagena Caddy, który zatrzymał się na pasie awaryjnym. Następnie doszło do najechania na Borę przez Forda Transita. Bora przemieściła się i uderzyła w Volkswagena Caddy.
W wyniku zdarzenia śmierć poniósł poseł. Pasażerowie Volkswagena Caddy i Forda Transita odnieśli lekkie obrażenia ciała. Doszło także do uszkodzenia bariery energochłonnej i wszystkich trzech pojazdów.
Jak poinformował Kopania, od czasu wszczęcia śledztwa zebrano obszerny materiał dowodowy. Przesłuchano licznych świadków, poddano szczegółowym oględzinom i badaniom samochody biorące udział w wypadku. Dwukrotnie przeprowadzono eksperyment procesowy, pozyskano liczne opinie biegłych, w tym z zakresu medycyny sądowej, ruchu drogowego, dotyczące stanu technicznego samochodów, układu hamulcowego i ogumienia.
Kompleksową opinię, mającą na celu pomoc w rekonstrukcji zdarzenia opracowali biegli z Instytutu Ekspertyz Sądowych w Krakowie. Pozyskano dostępne zapisy monitoringu autostradowego, dane z Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej, od operatorów telefonii komórkowej i zapisy łączności pomiędzy poszczególnymi służbami biorącymi udział w akcji ratunkowej.
Według prokuratury, z ustaleń wynika, że samochody biorące udział w zdarzeniu były sprawne i nie posiadały uszkodzeń.
Dla odtworzenia przyczyn wypadku kluczowe znaczenie miało ustalenie, z jakich powodów poseł stracił panowanie nad pojazdem. Jak wynika z opinii, przed uderzeniem samochód poruszał się ruchem niestatycznym, w bocznym poślizgu. Brak jest podstaw do przyjęcia, że przyczyną niestatecznego ruchu była niesprawność, czy kontakt z innym samochodem. Jak stwierdzili biegli nie jest możliwe ustalenie przyczyn zarzucenia Bory na jezdni, którego konsekwencją było uderzenie w barierę
— tłumaczy Kopania.
Według biegłych, na skutek uderzenia w barierę Wójcikowski doznał niewielkich obrażeń, natomiast te, które doprowadziły do jego śmierci, powstały dopiero w wyniku najechania na jego samochód przez Forda Transita.
Kopania zwraca uwagę, że kierowcy Forda nie można jednak zarzucić naruszenia zasad bezpieczeństwa obowiązujących w ruchu drogowym, które „pozostawałyby w związku z przyczynowym z powstałym skutkiem”. Nie miał on możliwości zatrzymania pojazdu, ani ominięcia Bory, a tym samym uniknięcia wypadku.
Te ustalenia skutkowały umorzeniem śledztwa w części dotyczącej wypadku, z uwagi na brak znamion czynu zabronionego
— mówi rzecznik.
Jak informuje, taka sama była podstawa umorzenia wątku, dotyczącego narażenia na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu osób biorących udział w zdarzeniu, poprzez nieprawidłowe zorganizowanie i przeprowadzenie akcji ratunkowej przez funkcjonariuszy Państwowej Straży Pożarnej, ratowników medycznych oraz koordynatorów działań ratowniczych.
Zdaniem śledczych, całokształt ustaleń nie doprowadził do stwierdzenia nieprawidłowości, które skutkowałyby powstaniem takiego narażenia. Potwierdzają to nie tylko ustalenia kontrolne prowadzone na zlecenie Komendanta Wojewódzkiego PSP w Łodzi, ale także pozyskana przez prokuraturę opinia biegłego z zakresu medycyny ratunkowej.
Podkreślenia przy tym wymaga, że stwierdzone u posła obrażenia klatki piersiowej były obrażeniami bezwzględnie śmiertelnymi i nawet natychmiastowa pomoc medyczna nie była w stanie uchronić przed śmiercią
— powiedział Kopania.
Z kolei podstawą umorzenia postępowania ws. kierowania wobec posła gróźb karalnych było przedawnienie karalności czynu. Dokonano szczegółowych ustaleń; m.in. przesłuchano licznych świadków, odtworzono i zabezpieczono publikowane materiały. W toku postępowania nie doszło do ustalenia osób, które mogły wypowiadać stwierdzenia o charakterze gróźb.
Kopania przypomniał, że przestępstwo kierowania gróźb karalnych ścigane jest na wniosek, a przesłuchana żona posła nie złożyła wniosku o ściganie.
Przede wszystkich należy mieć na uwadze, że do przestępstwa tego mogło dojść w 2005 roku, a przedawnienie jego ścigania nastąpiło najpóźniej z końcem 2010 roku
— dodaje.
as/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/389182-prokuratura-ucina-spekulacje-ws-tragicznej-smierci-wojcikowskiego-sledztwo-zostalo-umorzone