Ależ ich to boli! Wroński dramatyzuje w "Wyborczej": Prezes chce wychłostać posłów. Do polityki będą szli bezkręgowcy

To było do przewidzenia, że „Gazeta Wyborcza” przełoży na swój własny język wczorajszą zapowiedź prezesa Prawa i Sprawiedliwości Jarosława Kaczyńskiego o obniżeniu pensji m.in. posłom i senatorom oraz o przekazaniu nagród przez ministrów na Caritas. Zdaniem Pawła Wrońskiego, Kaczyński „chce wychłostać posłów, łamie im kręgosłupy”.

Przypomnijmy, że Jarosław Kaczyński przedstawił wczoraj założenia ustawy, która ma wkrótce trafić do laski marszałkowskiej. Zakłada ona obniżenie o 20 proc. uposażenia poselskiego i senatorskiego, niższe pensje dla samorządowych włodarzy i szefów Spółek Skarbu Państwa oraz przekazanie nagród przez ministrów na cele społeczne do Caritasu.

CZYTAJ RÓWNIEŻ: RELACJA. Jarosław Kaczyński: Będzie dużo skromniej. Ministrowie zdecydowali się na przekazanie swoich nagród na cele społeczne do Caritasu

Politycy będą mniej zarabiać? Kukiz: I bardzo dobrze! Ale będzie kwik na Wiejskiej! Jak nigdy nie mogę się doczekać posiedzenia

Zdaniem Wrońskiego, prezes PiS podjął takie kroki, ponieważ z równowagi wyprowadził go billboard Platformy Obywatelskiej, który ci postawili pod jego oknem w siedzibie przy Nowogrodzkiej.

Jego obecne decyzje dyktuje narastająca panika. Kaczyński stawia członków swojej partii przed dylematem: mają się przedstawiać wyborcom jako hipokryci, którzy przed chwilą bronili własnej kiesy, czy jako tchórze, drżący przed gniewem pryncypała?

— bredził Wroński.

Co więcej, możemy się również dowiedzieć, że decyzja Kaczyńskiego sprzyja temu, że do polityki będą garnąć się ludzie, którzy „nigdzie indziej nie są w stanie zarobić na życie”.

Bezkręgowcy, których jedyną zaletą jest konformizm. Gotowość, by podnieść rękę za wszystkim, co lider wymyśli

— ględził Wroński.

Ułożył także swój scenariusz na przyszłość – czyli własną wizję głosowania nad ustawą, o której mówił prezes PiS. Stwierdził, że posłowie PiS są tak „wytresowani”, że spełnią polecenie prezesa. Inaczej rzecz by się miała przy głosowaniu tajnym – wówczas ustawa mogłaby nie przejść, a ewentualna porażka w głosowaniu byłaby upadkiem tego modelu władzy – czyli, jak raczył wyjaśnić Wroński, to władza sterowana przez „oderwanego od rzeczywistości” Kaczyńskiego.

Wygląda na to, że Wroński tak bardzo przejął się zaproponowaną przez prezesa PiS obniżką, jakby miała ona dotyczyć co najmniej jego samego…

wkt/”Gazeta Wyborcza”