Odwracanie się teraz od rządu i PiS byłoby ruchem karkołomnym i nieracjonalnym. Wbrew pozorom sytuacja jest bardzo dobra. Rząd PiS pomimo zmasowanej kanonady oszczerczej ciężkiego kalibru cieszy się niesłabnącym poparciem nawet w ordynarnie zmanipulowanych sondażach. Są oczywiście sprawy niezwykle niepokojące czyli prezydenckie weta rzucane jak kłody pod nogi, ale w zasadzie udało się PiS-owi przeprowadzić tyle reform z myślą o obywatelach, w tylu sferach naprawić Polskę, że nawet szorstka przyjaźń z pałacem prezydenckim nie powinna być groźna dla dobrej zmiany.
Na tą chwilę groźne dla dobrej zmiany są dwie rzeczy:
Bezradność w wojnie informacyjnej
Jak żaden do tej pory, rząd PiS wywiązał się z obietnic przedwyborczych. Dwie ważne rzeczy jednak zostały gdzieś tam zastopowane. Opodatkowanie supermarketów i repolonizacja mediów. Nie wynika to z zaniedbania. Kapitał światowy stojący i za marketami i za mediami jak widać znalazł metody nacisku czy to z pomocą Unii Europejskiej czy bezpośrednio, aby było jak było. Rządy lewicowe czy koalicja PO – PSL miały zapewnioną opiekę medialną zainstalowanych u nas współczesnych wersji kołchoźników. Wojna informacyjna trwa nieustannie, a w PiS najwyraźniej panuje sjesta napędzana przekonaniem, że Wiadomości i TVP Info wszystko załatwią. Stara taktyka, że jak już mamy prezesów, dyrektorów anten to znaczy, że rządzimy w mediach. I lepiej za dużo nie majstrujmy. W ten sposób dostajemy choćby rozgłośnie publiczne, które są kompletnie bez wyrazu, bo większość redaktorów i prowadzących boi się wychylić poza kanon. Idą na przeczekanie. W przypadku utraty władzy nasi prezesi i dyrektorzy zabierają teczki, a tamta strona ma praktycznie gotowe media. I nie boi się rozstać w parę dni z niewygodnymi redaktorami jeśli takich napotka. Zgoda na to by na naszym rynku swobodnie hulały fejk media prowadzące otwartą wojnę z Polską oraz nieumiejętne wykorzystanie mediów publicznych, powoduje permanentny stan rozedrgania psychicznego obywateli. Obecny skoordynowany atak, ma spowodować przeświadczenie, że rząd PiS jest rządem skoku na kasę i trwonienia społecznych pieniędzy.
Gdy de facto jest całkiem odwrotnie. Ten rząd jak żaden do tej pory dba o publiczne środki.
Rozdmuchano nagrody dla ministrów i gra się tym w kółko i na okrągło. A sprawa i w skali budżetu i w hierarchii spraw wagi państwowej nie jest aż tak istotna. Gdy drużyna narodowa w piłce nożnej wygrywa, dostają premie. Rządząca drużyna PiS też wygrała. I należy im się, bo dlaczego nie? Przy braku skomasowanej wrednej narracji, raziłoby to wyłącznie notorycznych malkontentów. Prewencyjnie deprecjonują też premier Beatę Szydło. A nuż rzeczywiście PiS ją wystawi w wyborach prezydenckich?
Teoria, że media publiczne mają dogodzić wszystkim jest na tym etapie bzdurna. Te media mają za wszelka cenę występować w interesie Polski. To jest ich misja.
Nieumiejętność w reagowaniu na atomowy atak „antysemityzmem”.
Po fiasku „ulicy i zagranicy” łatwo było antycypować, że zostanie przeciwko nam użyta broń najbardziej opresyjna czyli kreowanie nas na antysemitów współodpowiedzialnych za Holocaust. Można odnieść wrażenie, że PiS się tego spodziewał, natomiast przerosła ich intensywność nalotu. Gabinet premiera Mateusza Morawieckiego miał się skoncentrować na gospodarce. Zresztą ostatnie dane pokazują, że w tej dziedzinie dobra zmiana radzi sobie wyśmienicie. Natomiast premier Mateusz Morawiecki tak ja zna się świetnie na finansach, tak politykiem jest dopiero początkującym. Został od razu rzucony na głęboką wodę konfrontacji z jedną z najlepszych na świecie dyplomacji jaką dysponuje Izrael wspierany przez opiniotwórcze środowiska żydowskie w USA. Trudno się dziwić premierowi i całemu rządowi, że reakcje na choćby na obcesowe zachowania pani ambasador Izraela sprawiały wrażenie zbyt zachowawczych. Pozostaje wierzyć, że powoli uda się wypracować linię postępowania studzącą zapędy strony żydowskiej do ingerencji w nasze sprawy wewnętrzne.
Ta awantura może się okazać niekorzystna dla Żydów. Jeśli by upatrywać rzeczywistych spadków w sondażach PiS to jest powiązane z tym, że wyszło na jaw jak szczodrze są u nas dotowane instytucje żydowskie. I to się ludziom nie podoba. Teraz trzeba przeczekać ognień walki, ale kiedyś PiS musi rozważyć, czy warto angażować pokaźne fundusze w ochronę kultury żydowskiej, gdy obiekty takie jak choćby Muzeum POLIN są wykorzystywane do antypolskiej kampanii. Inwestowanie w kolejne muzea związane z Żydami powinno chyba być starannie przemyślane. Najpierw unormujmy spokojnie stosunki. Na razie wiele działań rządu w tej materii wygląda zbyt nerwowo i zbyt ugodowo. Nie chodzi o eskalowanie konfliktu, ale nie ma powodu, żebyśmy szli na nieuzasadnione ustępstwa. My jako naród w czasie II Wojny Światowej w stosunku do Żydów zachowaliśmy się wspaniale. Możemy tylko ubolewać, że zamiast wdzięczności spotyka nas to co spotyka. Ale od tego mamy rząd, żeby te sprawy rozwiązywał zgodnie z odczuciami Polaków.
Jest pewnie sporo innych zagrożeń, ale uporanie się z dwoma powyższymi kwestiami jest wyzwaniem chwili. Tyle rzeczy udało się temu rządowi zrobić, nie traćmy wiary, że i te rzeczy zostaną załatwione.
Gdy mamy wątpliwości co do jakości władzy PiS spójrzmy na przedstawicieli totalnej opozycji. Chcielibyście państwo, żeby oni wrócili do władz centralnych? Albo żeby nadal rozdawali fundusze w samorządzie?
Jarosław Kaczyński na jednej z miesięcznic mówił o zaufaniu. Innego wyjścia na razie nie ma. Chcą podzielić zwolenników PiS, bo to jest dużą, skuteczna siła. Polska pilnującą swoich spraw nie była przewidziana, ani w Teheranie, ani w Jałcie. Nie jest dobrze widziana ani w Brukseli, ani w Tel Awiwie.
Mamy jednak teraz dziejową szansę i nie warto jej zmarnować ulegając pochopnie zwątpieniu.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/388704-trwajmy-przy-dobrej-zmianie-bo-to-najlepszy-rzad-dla-polakow