Karkołomnym jest poszukiwanie przez prezydenta elektoratu po stronie komunistycznej, ubeckiej

– powiedział Tadeusz Płużański na antenie telewizji wPolsce.pl.

Szef publicystyki TVP przypomniał, że ustawa degradacyjna, którą zawetował prezydent Andrzej Duda jest jednym z elementów walki o dekomunizację Polski.

Mamy cały pakiet takich działań. Wiemy,że dekomunizowana jest przestrzeń publiczna, była ustawa dekomunizacyjna, a teraz ustawa degradacyjna. Bardzo szeroko i konkretnie ujęta

– stwierdził.

Mamy sytuację trudną, bo ten proces został poważnie zagrożony. Słyszymy, że ma być powrót do tych spraw, mają zostać bardziej dopracowane, prezydent ma się spotkać z kadrą MON. Pytanie, dlaczego wcześniej tych spraw nie skonsultowano. Dlaczego ta ustawa, jeśli budził prezydenckie wątpliwości, nie została wcześniej udoskonalana, doprecyzowana

– dodał.

Zdaniem Płużańskiego, jeżeli prezydent podjął decyzję o wecie, by szukać elektoratu bardziej na lewo, to popełnia błąd.

Prezydent zmierza do sytuacji idealnej, by nie dzielić Polaków. To jest utopia, bo Polacy są podzieleni na dwa światy, dwie Polski, które do siebie całkowicie nie przystają. Mówiąc w skrócie – jest ta Polska komunistyczna i Polska niepodległościowa. Karkołomnym jest poszukiwanie przez prezydenta elektoratu po stronie komunistycznej, ubeckiej

– powiedział.

Być może jakaś mądrość tym tkwi, ja tej mądrości nie znajduję

– dodał Płużański.

Publicysta przekonywał również, że decyzja prezydenta podzieliła prawicę.

Mówi się, że otoczenie prezydenta, doradcy postanowili nie dzielić Polaków, ale efekt jest taki, że na pewno prawica została podzielona i to niedobrze, by prezydent poszukując sojuszników po lewej stronie nie stracił przypadkiem prawej strony. Tego się obawiam

– mówił.

Płużański odniósł się też do postaci Mirosława Hermaszewskiego.

Nie widzę żadnej potrzeby, by dzielić członków WRON. To było ciało represyjne wobec Polaków, ciało obce, które miało przykręcić śrubę

– powiedział.

Śmiem twierdzić, że pan Hermaszewski opowiada bajki. Znając procedurę wybory ludzi do WRON-y, każdy dostał telefon i musiał się zgodzić. Pan Hermaszewski chyba nie pamięta tej sytuacji zbyt klarownie i precyzyjnie

– dodał.

TELEWIZJA WPOLSCE.PL NA ŻYWO:

mly/wPolsce.pl