W procesach norymberskich przeprowadzonych po II wojnie przez społeczność międzynarodową, skazujących
przecież zbrodniarzy wojennych na śmierć i lata więzienia /a nie na degradację czy pozbawianie przywilejów/ NIE BYŁO żadnych procedur odwoławczych. Bo niby do kogo, do szatana ?
Co więcej, łamano też fundamentalną zasadę prawa - nullum crimen sine lege /nie ma przestępstwa bez ustawy/ i „sprawiedliwie” w pojęciu narodów europejskich skazywano na śmierć za czyny ludobójstwa/genocide/,które nie były wcześniej objęte karalnością w żadnym systemie prawnym.
Stosując formalistyczną logikę Pana Prezydenta należałoby procesy norymberskie uznać za „niepraworządne”, a następcom zbrodniarzy otworzyć drogę „odwoławczą” do sądów i trybunałów. Formalnościom proceduralnym musiałoby się wszak też w tamtych procesach stać zadość.
Jestem niemal pewna, że sądy i trybunały uwzględniłyby wszelkie proceduralne podstawy i preteksty, by uszanować „obywatelskie prawa” zbrodniarzy, bo „każdy, niezależnie jak zdemoralizowanym człowiekiem jest zasługuje na równe prawa i prawną ochronę”.
Ale są w dziejach sytuacje, gdy narody chcą - wobec wspieranej bezkarności zbrodniarzy chronionych coraz bardziej odbiegającymi od zasad moralnych systemami - chociaż symbolicznie, pozbawiając stopni i rang wojskowych - wymierzyć po prostu SPRAWIEDLIWOŚĆ.
Panie Prezydencie, skoro nie podważa Pan legalności procesów norymberskich, których wyroki narody uznały za sprawiedliwe, mimo niezapewnienia zbrodniarzom hitlerowskim „drogi odwoławczej” od skazujących wyroków i to za czyny, które nie były wcześniej zagrożone karami w obowiązującym prawie, to dlaczego pomijając oczywiste względy „sprawiedliwości”, żąda Pan stosowania wobec zbrodniarzy komunistycznych ,którzy dopiero teraz,w wolnej Polsce mogą być, tylko przecież symbolicznie ,ukarani -stosowania reguł liberalnej praworządności, reguł formalnych ,praktycznie dla ochrony zbrodniarzy komunistycznych?
Nie chcemy być „republiką proceduralną” nie realizującą wartości moralnych, zasad sprawiedliwości.
Dlaczego hitlerowskich zbrodniarzy można było surowo sprawiedliwie ukarać, a komunistycznych chronić mają nadzwyczajne procedury, którymi gardzili.
Dlaczego Pan powołuje się na współczesne liberalne „wynalazki” prawne, skoro zbrodnie komunistów mają swe korzenie w II wojnie światowej ? Poza tym polska konstytucja, w art.2 afirmuje RP jako „państwo prawa urzeczywistniające zasady SPRAWIEDLIWOSCI SPOŁECZNEJ”.
Polski Suweren ma więc prawo do ustawowego wymierzenia ,zwłaszcza symbolicznej ,historycznej sprawiedliwości-odpłaty w formie degradacji. Pan Prezydent zaś swymi formalnymi bardzo argumentami, wbrew konstytucji, odbiera nam Polakom prawo do „sprawiedliwości”, do „historycznej sprawiedliwości”, z której inne narody korzystały. Na poziomie sprawiedliwości jest już tylko sprawiedliwości. A jak głosi zresztą antyczna rzymska paremia prawna, „prawo, to sztuka czynienia dobra i sprawiedliwości” /ius est ars boni et aequi /.
Można realizować pozytywistyczną koncepcję i interpretację prawa nie opartą na koniecznej zbieżności prawa i moralności, oraz na sprawiedliwości, ale oddzielenie prawa od moralności, uznanie za nadrzędne względów procedur formalnych - prowadzi do nadużyć i niesprawiedliwości. Jakie wartości moralne stoją za wetem Pana Prezydenta wobec ustawy polskiego Sejmu, przedstawiciela polskiego Narodu, który chciał choćby symbolicznej sprawiedliwości dziejowej?
Od woli Suwerena ,tj.od degradacji z mocy ustawy nie może być odwołania. Czy Pan Prezydent wyobraża sobie odwołania od wymierzającej „sprawiedliwość dziejową” ustawy do obecnych polskich sądów bojkotujących legalne polskie władze od 2015 roku? Sądów, które taśmowo uniewinniają każdego chuligana atakującego przedstawicieli i sympatyków władz, które swymi wyrokami i uchwałami starają się blokować i utrudniać prowadzone procedury ? Sprawiedliwość wyrównawcza jest istotą etyczną wszystkich systemów prawnych. Czlowiek ma prawo „oddać drugiemu to, co mu się słusznie należy”.
Są chwile w dziejach narodu, gdy wymierzenie ,zwłaszcza symbolicznej ,sprawiedliwości za zbrodnie, których już prawnie, indywidualnie nie można osądzić, jest zrozumiałe i uzasadnione. Dlaczego Pan Prezydent te racje moralne Polaków odrzuca i osłania zbrodniarzy komunistycznych nieadekwatnymi dla sprawy „procedurami praworządności”, które - poza wymogami sprawiedliwości -dziś chronią też wszelką demoralizację i zło.
W Norymberdze, dla zbrodniarzy hitlerowskich nie było żadnych odwołań do żadnych sądów, ani „powszechnych wymogów dwuinstancyjności procedury”; skazywano za czyny ,które wcześniej nie były też uznawane za przestępstwa…
Czy więc procesy hitlerowców były niesprawiedliwe ?
A czy my, Polacy mamy prawo do naszej ,wprawdzie mocno spóźnionej, ale małej i tylko symbolicznej antykomunistycznej „norymbergii” ?
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/388441-panie-prezydencie-od-wyrokow-norymberskich-zbrodniarze-tez-nie-mieli-procedury-odwolawczej