Portal naTemat.pl przeprowadził wywiad z Marcinem Kierwińskim z PO, który usilnie stara się dowodzić, że m.in. za aferę Amber Gold i dziką reprywatyzację w dużej mierze odpowiada PiS, a Jarosław Kaczyński jest politykiem, który najwięcej skorzystał na transformacji ustrojowej. Jego tezy wydają się zupełnie przeczyć rzeczywistości.

Nie ma dziś polityka, który skorzystał na przemianach lat 90-tych bardziej niż Kaczyński

— stwierdził Kierwiński. Według niego, wokół prezesa PiS „stworzył się układ oligarchiczny”.

Wyraźnie widać, że wokół Kaczyńskiego stworzył się układ oligarchiczny, choć on zawsze twierdził, że z oligarchią walczy

— mówił. Trudno powiedzieć, o co posłowi PO chodzi. Zatrzymanie byłego wiceministra finansów za rządów PO Jacka K. poseł PO uznaje jako przejaw gry politycznej.

Zawsze, kiedy PiS ma wielkie problemy wizerunkowe, pojawiają się afery i sondaże im spadają, można być pewnym, że będzie próba odwrócenia uwagi opinii publicznej przy użyciu służb specjalnych i usłużnej prokuratury.

Jest jednak jeszcze ciekawiej, kiedy wspomina o aferze Amber Gold. Dla kierującego tą piramidą finansową Marcina P. pracował m.in. syn premiera Donalda Tuska.

Proszę tylko spojrzeć na komisję śledczą zajmującą się Amber Gold. Tam praca Krzysztofa Brejzy ujawnia bardzo dziwne związki zaplecza finansowego PiS ze spółką Marcina P.

— stwierdził. Z jego słów można też wyczytać, że inna afera Platformy Obywatelskiej, czyli reprywatyzacyjna, także w zasadzie pokazuje „grzechy PiS-u”.

Patryk Jaki panicznie boi się przesłuchania Jakuba R., czyli głównego oskarżonego w sprawie afery reprywatyzacyjnej w Warszawie

— powiedział Kierwiński.

Zapoznając się z wypowiedzią posła Marcina Kierwińskiego można odnieść wrażenie, że jego zdaniem za czasów PO-PSL żadnych afer nie było. Komisje Amber Gold i weryfikacyjna zajmują się sprawami, za które oczywiście odpowiada PiS, chociaż był wtedy w opozycji. Natomiast w wyniku przemian w latach 90-tych najwięcej skorzystał Jarosław Kaczyński, którego środowisko polityczne przez lat było wyszydzane i marginalizowane. Trzeba przyznać, że poseł PO w bardzo barwny sposób tworzy alternatywną rzeczywistość.

as/natemat.pl