Minister Ziobro odpowiada na zarzuty: Zatrzymanie Jacka K. odpowiedzią na sondaż dla TVN? "Decyzja zapadła wcześniej". WIDEO

Zebrane dowody wskazują na to, że Jacek K. miał informacje o gigantycznej mafii i nie zrobił nic

—zaznaczył minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro w programie „O co chodzi” w TVP Info.

CZYTAJ WIĘCEJ: Zatrzymano Jacka Kapicę, b. wiceministra finansów z rządu PO-PSL! „Wiadomości” TVP: „Sprawa dotyczy afery hazardowej”

Ziobro odpowiedział również za zarzuty jakie pojawiły się po zatrzymaniu wiceministra finansów rządu PO-PSL, jakby miało to na celu odwrócenie uwagi od sondażu dla TVN.

Decyzja o tym, żeby stawiać zarzuty panu wiceministrowi zapadła zanim ten sondaż został ujawniony i była wydana decyzja przez prokuratura o zatrzymaniu, natomiast nie została zrealizowana z przyczyn obiektywnych – osoba podejrzewana wyjeżdżała za granicę i było możliwe zrealizowanie tego akurat w tym dniu

—tłumaczył.

Jacek K. miał wiedzę, że dochodzi do wyłudzenia podatków, a mimo tej wiedzy, nie podejmowano żadnych możliwych działań. Wstrzymywano pewne kontrole, które miałyby ten proceder ograniczyć i pozwalał na wyłudzanie ogromnych kwot, które mogły przekroczyć 20 mld zł. Mam nadzieję, że poznamy niebawem wszystkie okoliczności tej sprawy, chodzi o ogromne wyłudzenia

—dodał.

W rozmowie poruszono również kwestię negocjacji z Komisją Europejską.

Timmermans zajmował kategoryczne stanowisko, kwestionując rozwiązania przyjęte przez Polskę. Dzisiaj prowadzimy konsultację z różnymi krajami i wiemy, że wiele z nich, kiedy zapoznaje się z naszymi argumentami deklaruje, że nie zagłosuje przeciwko Polsce i myślę, że to dochodzi do Brukseli

—mówił Ziobro.

Negocjacje prowadzi premier Morawiecki, który uzgodnił pewne porozumienie, które ma spowodować wycofanie KE z tych zastrzeżeń. Mam nadzieję, że tak jest. Spotykaliśmy kilka razy z premierem Morawieckim i pytał mnie o zakres kompromisu

—dodał.

Bronisław Wildstein pytał swojego gościa również o ustawę o IPN.

Ustawa wypłynęła z mojego resortu, ale została poddana modyfikacjom. W pewnym momencie spotkały się dwa projekty ustaw (drugi autorstwa Kukiz’15 - przyp. red.), które wbrew stanowisku ministerstwa sprawiedliwości połączone

—mówił.

W rozmowie pojawiła się również kwestia prezes Małgorzaty Gersdorf i KRS.

Jeśli Gersdorf nie zwoła KRS, być może zajdzie potrzeba nowelizacji ustawy. Tak aby można było wskazać np. najstarszego stażem sędziego

—mówił.

Z całą pewnością zachowanie I prezes SN jest dowodem na kolejną obstrukcję i zachowanie, które nie licuje z powagą urzędu i godności I prezesa SN. Ten urząd zobowiązuje do powagi i odpowiedzialności. Pani prezes ma prawo do własnych osądów i prywatnych opinii, czy coś się jej podoba, czy coś w jej obecnie jest zgodne z Konstytucją, czy nie, ale w sytuacji kiedy ustawa została uchwalona, jest ona zobowiązana realizować wymogi jej wymogi i czynić wszystko, żeby można było w Polsce czuwać nad przestrzeganiem spraw ważnych dla wymiaru sprawiedliwości. KRS jest organem konstytucyjnym, jej niepowoływanie czy uchylanie się od tego niesie za sobą negatywne konsekwencje dla funkcjonowania polskiego sądownictwa

—podkreślił.

Ziobro podkreślił, że Gersdorf nie jest bezkarna.

To nie jest tak, że funkcjonariusz publiczny, ja jako minister sprawiedliwości i prokurator generalny nie ponoszę odpowiedzialności za to, co robię. Też nie jest tak, że prezes Gersdorf może być pewna, że jest poza wszelką odpowiedzialnością i będą też odpowiednie organy kompetentne do tego, by to ocenić w swoim czasie. Jeśli nie zwoła KRS, zajdzie wtedy potrzeba nowelizacji ustawy, tak aby można było wskazać np. najstarszego stażem sędziego, który będzie mógł w tej sytuacji, takiego – można powiedzieć – torpedowania stanu prawnego i kwestionowania przez I prezes SN swoich obowiązków, by można było tę KRS zwołać

—mówił.