Jacek K., były wiceminister finansów w rządzie PO - PSL jeszcze dziś może wyjść na wolność. Wprawdzie prokurator postawił mu zarzuty niedopełnienia obowiązków służbowych w celu osiągnięcia korzyści majątkowej dla innych osób w łącznej kwocie ponad 21 mld zł., ale śledczy nie zdecydował się na wniosek aresztowy.
Były szef polskich celników ma zapłacić 500 tys. złotych poręczenia majątkowego, by wyjść na wolność. Prokurator prowadzący sprawę nie zdecydował się na to, by wnieść do sądu wniosek o aresztowanie Jacka K. Sam wiceminister nie chciał dziś zeznawać w Prokuraturze Regionalnej we Wrocławiu.
Dział Prasowy Prokuratury Krajowej informuje na swojej stronie internetowej, że jak ustalono w toku śledztwa, Jacek K., pełniąc funkcję podsekretarza stanu w Ministerstwie Finansów i Szefa Służby Celnej, „ignorował informacje o nierzetelności badań technicznych, które były wymagane do rejestracji automatów do gry”.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:NASZ NEWS. Kapicę zatrzymano, bo sondaże są niekorzystne dla PiS? Bzdura! Wcześniej przebywał w Brukseli i wrócił dopiero dziś w nocy
Ponadto „nie zlecił podległym mu urzędnikom kontroli badań, co prowadziło do legalizacji automatów, które nie powinny zostać zarejestrowane, wstrzymał też badania automatów wytypowanych do kontroli, a gdy mimo to ujawniono nieprawidłowości, nie polecił cofnięcia nierzetelnym jednostkom badawczym upoważnienia do badań technicznych automatów”.
Mimo licznych sygnałów o nieprawidłowościach Jacek K. nie zlecił również podległym mu urzędnikom kontroli w zakresie maksymalnych stawek i maksymalnych wygranych w tzw. jednorękich bandytach. W konsekwencji akceptował rejestrację tych maszyn na podstawie nieprawdziwych opinii.
– czytamy w komunikacie.
**Zarzuty mają związek z rejestrowaniem tysięcy automatów do gry o niskich wygranych, tzw. jednorękich bandytów. Maszyny pozwalały na grę o wysokie stawki, mimo że prawo zezwalało na jednorazowe wygrane o wartości kilkudziesięciu złotych. Straty z tego tytułu ponosił Skarb Państwa, do którego nie trafiały należne podatki. Zyskiwali właściciele automatów. Z tytuły tych gier użytkownicy automatów płacili podatek tylko jako miesięczny ryczałt w kwotach od 80 do 180 euro, podczas gdy winni byli płacić podatek w wysokości 45 % przychodów
– mówił dziś I Zastępca Prokuratora Generalnego – Prokurator Krajowy Bogdan Święczkowski.
Z ustaleń prokuratury wynika, że zatrzymany wiceminister i szef Służby Celnej nie wydał też podległym mu funkcjonariuszom Służby Celnej polecenia wszczęcia postępowań mających na celu unieważnienie rejestracji automatów, które zostały zabezpieczone w toku postępowań karnych i karno-skarbowych, a których funkcjonowanie budziło zastrzeżenia.
Według Prokuratury Krajowej „tym samym Jacek K., jako podsekretarz stanu w Ministerstwie Finansów i Szef Służby Celnej, nie dopełnił ciążącego na nim obowiązku nadzoru nad realizacją zadań wynikających z ustawy o grach i zakładach wzajemnych ani nadzoru nad podległymi mu departamentami i innymi jednostkami.
W ocenie prokuratury działał w celu osiągnięcia korzyści majątkowej w łącznej kwocie ponad 21 miliardów złotych. Kwota to korzyść, jaką – z tytułu nieodprowadzonych do Skarbu Państwa podatków – osiągnęli właściciele +jednorękich bandytów+, czerpiący z nich zyski, mimo że urządzenia nie powinny zostać zarejestrowane jako niskohazardowe.
– czytamy w komunikacie prokuratury.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/388114-jacek-k-nie-chce-zeznawac-ale-do-aresztu-nie-trafi-uslyszal-zarzuty-ma-zaplacic-pol-miliona-zlotych-poreczenia-i-wychodzi-na-wolnosc