Zawsze jest tak, że jeżeli jakaś partia rządzi i sprawuje władzę już ponad dwa lata, to zdarzają się momenty, w których u tych, którzy są pytani są jakieś wahnięcia. Ale to wcale nie musi być stabilne. Nie sądzę, że trend, z którym mieliśmy do czynienia, czyli te 44-47 proc. poparcia dla PiS odwrócił się. Nic takiego się nie zdarzyło, to było incydentalne
—mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl dr Ryszard Żółtaniecki, socjolog i dyplomata, specjalista ds. stosunków międzynarodowych, Collegium Civitas.
wPolityce.pl: Spadek poparcia dla PiS, wynikający z sondażu Kantar dla TVN, to stałe czy może raczej chwilowe zjawisko?
Dr Ryszard Żółtaniecki: Sądzę, że ta sondażomania, bo w tej chwili z czymś takim mamy do czynienia, trochę odwraca naszą uwagę nie w tym kierunku, w którym powinna. Dzieje się bardzo dużo w przestrzeni społecznej, ludzie reagują często spontanicznie, ale istotny jest tutaj trend. Bo jednorazowy sondaż nic nam nie mówi.
Ale pojawiły się dzisiaj informacje, że pytano w sondażu najpierw o ocenę kwestii nagród, jakie rząd sobie przyznał, a dopiero później o preferencje polityczne. Wiceminister Jaki również zauważył, że badanie mogło być „podprowadzane”. O czym to świadczy?
To nie jest wykluczone, że mogły tutaj być pytania filtrujące, nastawiające. Bardzo wiele zależy od metodologii. Trzeba za każdym razem jej przyglądać przy okazji sondażu, na sformułowane pytania. Niemniej sprawa nagród dla rządu była dość znacząca dlatego, że Polacy nie lubią takich rzeczy. Tym bardziej, że PiS bardzo wyraźnie zapowiadał, że to będzie skromne, tanie państwo i nagle jakby się temu sprzeniewierzył. Więc to jest trochę tak, że elektorat zareagował agresywnie wobec PiS. Nic nie jesteśmy jednak w stanie powiedzieć o faktycznym poparciu dla PiS dopóki nie pojawią się dwa kolejne sondaże, bo wówczas możemy zobaczyć jaki jest trend opinii publicznej
Czyli na razie mogły to być tylko chwilowe emocje, którym ulegli pytani wyborcy?
Oczywiście, że tak. I myślę, że one nie przełożą się trwale na trend, tym bardziej po zakupie Patriotów. Ale zawsze jest tak, że jeżeli jakaś partia rządzi i sprawuje władzę już ponad dwa lata, to zdarzają się momenty, w których u tych, którzy są pytani są jakieś wahnięcia. Ale to wcale nie musi być stabilne. Nie sądzę, że trend, z którym mieliśmy do czynienia, czyli te 44-47 proc. poparcia dla PiS odwrócił się. Nic takiego się nie zdarzyło, to było incydentalne. Może niezręczne było wystąpienie pani wicepremier, która powiedziała: „Tak, dałam, bo się im należało”, bo wtedy każdy Polak myśli sobie: „Mi się też należy”. Proszę pamiętać, że głównym motywem działania w Polsce nie są poglądy, tylko zawiść. Nie widzę też żadnego elementu, który by sprawiał, że PO i Nowoczesna ma zyskiwać punkty, bo nie zrobiły nic.
Ale sondaż daje PO wzrost o sześć punktów poparcia, podobnie SLD. Nowoczesna stale traci, czy może w końcu zniknąć ze sceny politycznej?
Te dwie partie będą zyskiwały, bo zjadają po kawałku Nowoczesną. Żyjemy w czasach, w których wszystko jest możliwe, rzeczywistość jest nieprzewidywalna. Nawet przy użyciu narzędzi naukowych, twardej socjologi, ekstrapolacji trendów, to nie jesteśmy w stanie przewidzieć rzeczywistości. Ale moim zdaniem po wyborach samorządowych ta partia przestanie istnieć.
Czyli nie widzi Pan żadnych kwestii, które niekorzystnie wpływałyby na poparcie dla PiS?
Ministrom, wiceministrom, urzędnikom trzeba ustalić solidne i sprawiedliwe pensje, a nie dawać im nagrody. Bo to jest takie strasznie PRL-owskie, niby niższa pensja, ale dajemy premie, jakieś 13-tki, 14-tki. Tymczasem powinni oni mieć porządne pensje, a gdyby jedynie dokonali czegoś naprawdę wyjątkowego, wtedy powinien zostać wynagrodzony w ekstra sposób. A tutaj te premie były jak z rozdzielnika rozdane wszystkim.
Nie zawinił tutaj brak spójnego przekazu ze strony PiS, tłumaczącego ich wręczenie?
Tak, takiego komunikatu nie było. To jest właściwie żółta kartka dla PiS, opinia publiczna bowiem na pstrym koniu jeździ i może się bardzo gwałtownie odwrócić. Trzeba uważać, to jest bardzo szczególne społeczeństwo. I należy czekać na kolejne sondaże, by zobaczyć jaki jest trend opinii publicznej.
Rozmawiał Piotr Czartoryski- Sziler
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/388097-nasz-wywiad-dr-zoltaniecki-o-sondazu-kantar-nie-jest-wykluczone-ze-mogly-byc-pytania-nastawiajace-wiele-zalezy-od-metodologii
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.