W komisji hazardowej wiedzieliśmy o tym, że do zbadania jest bardzo wiele wątków tej afery. W naszej ocenie była to gigantyczna afera, komuś zależało na tym, żeby tłumić prace komisji, która w mojej ocenie miała charakter rozwojowy
— mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl Beata Kempa, wiceprezes partii Solidarna Polska, która zasiadała w komisji śledczej badającej aferę hazardową.
wPolityce.pl: Zaskoczyło Panią zatrzymanie Jacka Kapicy?
Moje odczucia są tutaj mało ważne. W komisji hazardowej wiedzieliśmy o tym, że do zbadania jest bardzo wiele wątków tej afery. W naszej ocenie była to gigantyczna afera, komuś zależało na tym, żeby tłumić prace komisji, która w mojej ocenie miała charakter rozwojowy. O ile dobrze sobie przypominam pan Jacek Kapica był przesłuchiwany podczas tej komisji, więc odsyłam państwa do materiałów i również do zdania odrębnego, które napisaliśmy do raportu, który tak szybko zarządził ówczesny przewodniczący Sekuła. Miałam odczucie, że prace komisji są absolutnie pacyfikowane. Nie wiem jakich wątków dotyczy dzisiejsza sytuacja, bo rzecz jasna nie znam akt sprawy i nie wiem na jakiej podstawie prokuratura podjęła decyzję o zatrzymaniu. Ale to bardzo dobrze, że wraca się do tej sprawy.
Powiedziała Pani, że afera była wielowątkowa. Na co w pracach komisji szczególnie zwracaliście uwagę?
Afera hazardowa pokazywała na jedno, jak chore były mechanizmy państwa, w tym również legislacyjne, które powodowały uszczuplenie budżetu państwa. To oznacza, że pieniądze wszystkich podatników mogły być przeznaczane na programy socjalne czy pomocowe, ale tak naprawdę tam nie trafiały. Sama miałam do tej sprawy bardzo chłodny stosunek. Podobnie ówczesny śp. pan minister Wassermanem, który jak pamiętam bardzo jednoznacznie zwracał uwagę na fakty i w sposób szczególny badał wątek dotyczący działań Ministerstwa Finansów. Nie przesądzam czy legalnych, czy nielegalnych, ale jednak działań. Każda komisja śledcza ma mieć walor też edukacyjny, ma pokazywać mechanizmy, w tym w szczególności mechanizmy patologiczne po to, by z nimi walczyć albo wyartykułować postulaty dla prawa, które różne złe zjawiska dla funkcjonowania państwa ograniczałyby, redukowały albo niwelowały. Niestety wyjaśnienie tej afery było brutalnie spacyfikowane przez ówczesną większość.
Skoro w wyniku tej afery miało wypłynąć 20 miliardów zł, trudno się dziwić rządowi PO-PSL, że chciał ją zamieść pod dywan.
Mieliśmy takie odczucie, że dotykamy tylko niektórych wątków, że jest ich zdecydowanie więcej, tylko nie było nam dane ich wyjaśnienie. Pamiętacie państwo, że nasze kolejne wnioski dowodowe były odrzucane. Wyjaśnienia wymaga fakt, dlaczego wtedy tak szybko próbowano zakończyć prace komisji. Zaraz po katastrofie smoleńskiej, po krótkim czasie kiedy komisja nie pracowała, bardzo intensywnie dążono do jej zamknięcia. Jako członkowie komisji mieliśmy 24 godziny na złożenie zdania odrębnego do potężnego raportu. To pokazywało jak bardzo chciano, żebyśmy nie mieli czasu na to, żeby pokazać chociażby te watki, które nie zostały wyjaśnione. Ten czas kończył się nam w dniu zaprzysiężenia Bronisława Komorowskiego na prezydenta RP. To wszystko można dziś połączyć, wtedy ówcześnie rządzącym zależało na absolutnym wyciszeniu tej sprawy. Gdyby była ona badana rzetelnie, to dziś bylibyśmy w zupełnie innym miejscu. Byś może nie byłoby tak gigantycznych strat Skarbu Państwa.
Rozmawiał Piotr Czartoryski-Sziler
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/388062-trzy-pytania-do-beaty-kempy-ws-zatrzymania-kapicy-afera-hazardowa-pokazywala-jak-chore-byly-mechanizmy-panstwa
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.