Jestem zażenowany i przerażony wypowiedziami ministra Siemoniaka, jak można cynicznie rozgrywać dla swoich partyjnych interesów bezpieczeństwo Polski. Naprawdę przez 25 lat nie było w Polsce sytuacji byśmy spierali się o kwestie związane z bezpieczeństwem, to był wspólny mianownik. Polska jest jedna i jej bezpieczeństwo, więc musimy mówić jednym głosem
—mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl Bartosz Kownacki (PiS), były wiceminister obrony narodowej.
wPolityce.pl: Dzisiejsze podpisanie umowy na zakup systemu Patriot to również Pana sukces, bo prowadził Pan negocjacje z Amerykanami. Inaczej jednak myśli poseł Siemoniak, który krytykuje was, że wydaliście zbyt duże pieniądze. Taniej nie dało rady?
Bartosz Kownacki: Dziękuję, że pan docenia i dostrzega, że dwa lata ciężko pracowaliśmy, by ten sukces mógł mieć miejsce. Jestem zażenowany i przerażony wypowiedziami ministra Siemoniaka, jak można cynicznie rozgrywać dla swoich partyjnych interesów bezpieczeństwo Polski. Naprawdę przez 25 lat nie było w Polsce sytuacji byśmy spierali się o kwestie związane z bezpieczeństwem, to był wspólny mianownik. Polska jest jedna i jej bezpieczeństwo, więc musimy mówić jednym głosem. Proszę sobie wyobrazić, że to nie jest jedyny i ostatni kontrakt, który jest podpisywany. Wiadomo, że te kontrakty będą wybierane przez jednych, negocjowane przez drugich, a podpisywane przez trzecich z różnych ekip politycznych. Żaden minister jeżeli będzie spotykał się z tak niemerytorycznym atakiem, nie będzie miał odwagi podejmować decyzji. Tutaj powinna odbyć się debata nie o systemie Patriot, ale o tym jak PO szkodzi bezpieczeństwu Polaków.
Mocne słowa.
Bo to jest prymitywne psucie państwa polskiego. Albo pan minister Siemoniak cynicznie rozgrywa to dla celów politycznych, albo jest osobą niekompetentną. Jeszcze można by było zrozumieć, gdyby podobne argumenty padły z ust kogoś, kto nie był ministrem obrony i za czasów którego te decyzje zapadały. Ale to mówi minister, który sam ten system wybierał i formułę, jak ona ma wyglądać. To minister Siemoniak zadecydował, że to będą Patrioty, a nie inny system. My dokonaliśmy za to szeregu zmian, dzięki czemu ten system jest tańszy niż za czasów pana Siemoniaka. Ale gdyby przyjąć te założenia, które sobie przyjmowano za jego rządów, to tego systemu nie byłoby przez najbliższych 10 lat i byłby on nieporównywalnie droższy. Stąd taka osoba powinna dzisiaj raczej siedzieć cicho, niż wypowiadać dyrdymały. Ten, kto mówi, że jest to cena droższa niż dla Rumunii, to sobie daje najlepsze świadectwo. To jak porównywanie pomarańczy z jabłkami: jeden i drugi owoc, jeden i drugi okrągły, ale to jest zupełnie co innego.
Polska kupuje system zupełnie innej konfiguracji niż Rumunii?
Dokładnie tak. W pierwszym etapie kupiliśmy bardzo dużą ilość drogich rakiet, najbardziej zaawansowanych po to, by drugi etap był stosunkowo tańszy. Kupiliśmy system IBCS, który zmienia sposób myślenia o obronie powietrznej, on musi odpowiednio kosztować. Nie wiem, czy pan minister Siemoniak wie co to jest za system, warto żeby doczytał i dopiero wtedy się wypowiadał. I wreszcie bierzemy rozwiązania z offsetem. Każdy kto chociażby ma samochód wie, że później jego serwisowanie kosztuje duże pieniądze. Jeżeli chcemy, żeby część z pieniędzy z tego przedsięwzięcia została w Polsce, żebyśmy przynajmniej w części serwisowali ten sprzęt u nas, to musimy za to dzisiaj zapłacić. Uczestniczyłem w tych negocjacjach i wiem jakie są ceny.
To były trudne negocjacje?
Bardzo trudne. Przy tak dużych pieniądzach nie ma sentymentów, każde państwo i każde przedsiębiorstwo myśli o własnych interesach. Stany Zjednoczone myślały o swojej gospodarce i swoich firmach, my musieliśmy myśleć o naszych firmach i tym, by całość kwoty, którą zapłacimy była jak najniższa. Nie mam porównań, bo wcześniej takich negocjacji nie prowadziłem, ale wracam pamięcią do wielogodzinnych rozmów z przedstawicielami rządu amerykańskiego w Waszyngtonie, które doprowadziły do tego, że ta umowa jest tak korzystna i została tak szybko podpisana. Dwa lata to jest naprawdę bardzo szybki czas przy kilkudziesięciomiliardowym kontrakcie. I gdyby nie porozumienie, które pan minister Macierewicz wynegocjował, a które ja podpisywałem w lipcu, gdy był u nas prezydent Trump, nie byłoby tej umowy tak szybko podpisanej. Od lipca 2017 roku mieliśmy „autostradę” w rozmowach z Amerykanami, ta sprawa miała priorytet, urzędnicy amerykańscy wiedzieli, że sam prezydent Trump nią się zajmował, wszystkie drzwi się otwierały.
W jaki sposób zakup systemu Patriot wpływa na zwiększenie naszego bezpieczeństwa?
Wielokrotnie to powtarzałem i byłem za to przedmiotem ataków, że system obrony powietrznej jest kluczowym elementem systemu bezpieczeństwa państwa. I to są doświadczenia ostatnich kilkudziesięciu lat różnych wojen, począwszy od polskiej kampanii września 1939 r., a zakończywszy na ostatniej wojnie w Iraku. Ostatnie 30 lat byliśmy bezbronni. Teraz robimy pierwszy krok w kierunku naszego bezpieczeństwa. Oczywiście stoi przed nami bardzo trudne wyzwanie, to znaczy wynegocjowanie drugiej części tego etapu, żeby ten system był kompletny. To praca na ten rok, ale Polacy od momentu podjęcia decyzji już mogą czuć się dużo bezpieczniej. Gdy te systemy będą już w Polsce, to można zagwarantować, że bezpieczeństwu nas wszystkich będzie służy najlepszy, najbardziej sprawdzony i profesjonalny system. Mieliśmy informacje z odpowiednich instytucji, gdy byłem ministrem, że Rosjanie robili wszystko, aby tego systemu w Polsce nie było. Byli zaniepokojeni tym, jak te negocjacje przebiegają. Nie mówię, że jesteśmy w 100 procentach bezpieczni, bo nigdy tak nie będzie. Ale stajemy się krajem dużo bezpieczniejszym dzięki temu systemowi, co też stawia Rosjan w dużo trudniejszej sytuacji.
Rozmawiał Piotr Czartoryski- Sziler
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/387960-nasz-wywiad-kownacki-o-kulisach-negocjacji-dot-zakupu-patriotow-byly-bardzo-trudne-przy-tak-duzych-pieniadzach-nie-ma-sentymentow