Zależy mi na dobrym wyniku Nowoczesnej. Wolałbym, żeby Nowoczesna była silniejsza w sondażach. Przed nami bardzo ważny sprawdzian - wybory samorządowe. To jest sprawdzian organizacyjny, polityczny, są wybory do sejmików, które są swego rodzaju sprawdzianem przed wyborami parlamentarnymi. To jest bardzo ważne
— powiedział na antenie RMF FM Ryszard Petru.
Na uwagę, że jest srogim recenzentem poczynań szefowej Nowoczesnej, odpowiedział:
Nie, wydaje mi się, że jeżeli tak było, to jest to - mam nadzieję – nadinterpretacja.
Jak podkreślił:
Każda osoba, która była na spotkaniu ze mną w Polsce widzi, że mówię wyłącznie konstruktywnie.
Nie obyło się też bez oceny działań i perspektyw PiS.
PiS akurat jest partią, której siłą jest nazwa partii, a nie kandydat jako taki. Przypomnę, we Wrocławiu 4 lata temu, w wyborach na prezydenta dobry prezydent Wrocławia Rafał Dutkiewicz był na styk już z panią z PiS-u Różecką. W związku z tym można w mieście - mogę powiedzieć tak, z Wrocławia jestem - nie jest to miasto, gdzie PiS ma wysokie poparcie, można doprowadzić do sytuacji, kiedy kandydat PiS-u może wygrać. Uważam, że prawybory byłyby dobrym rozwiązaniem. Nie ma chęci na to ze strony partii opozycyjnych - to źle. Może dojść do takiej nie tyle bratobójczej walki, co do tego, że w drugiej turze wchodzi kandydat PiS-u i wygrywa takie wybory. Tak się zdarzało
— mówił Petru.
W rozmowie pojawił się również temat kandydatury Pawła Rabieja na prezydenta Warszawy.
Nasz kandydat chciał się wycofać
— powiedział były lider Nowoczesnej.
Jeżeli się wycofał, to znaczy, że się chciał wycofać - ja go do tego nie zmuszałem. Nie jestem w stanie zmusić ani Pawła Rabieja, ani Rafała Trzaskowskiego do wycofania się
— zapewniał Petru.
Paweł Rabiej był skłonny się wycofać
— dodał.
Wie pan co, jeżeli kandydat ze strony danej partii politycznej rozważa wycofanie się i przyjmuje to jako zbawienie to, siłą rzeczy nie jest to kandydat, który startuje w prawyborach. Ja mogę powiedzieć tak: tworzyłem partię polityczną i wiem, jak trzeba mieć dużą determinację i nie ma wariantu, jak pan już startuje w wyborach, nie ma wariantu, żeby się wycofać. Mówię o takim podejściu walczącym
— podkreślał Petru.
Zapytany o ocenę działań Katarzyny Lubnauer jako szefowej Nowoczesnej, powiedział:
Będziemy oceniać po owocach, czyli po skutkach wyborów samorządowych. Uważam, że przyjdzie moment na podsumowanie prawie rocznej kadencji i to w zależności od wyniku będą takie, a nie inne oceny.
Ryszard Petru został również zapytany o swoje poglądy nt. aborcji.
Nie chciałbym wchodzić w tę dyskusję głęboko. Mogę powiedzieć tak: jestem przeciwnikiem jakiegokolwiek zaostrzenia ustawy aborcyjnej. Głosowałem za tym, żeby projekt „Ratujmy kobiety” skierowany został do komisji. Natomiast ważne jest to, żebyśmy tutaj po pierwsze wypracowali jakieś wspólne rozwiązanie. Nowoczesna przedstawiła swoją propozycję zmian w ustawie antyaborcyjnej. Wiem o tym, że PiS ją ostatecznie odrzuci. W tym parlamencie to, co możemy zrobić, to tylko zablokować zaostrzenie ustawy aborcyjnej. Nie ma szans na jakiekolwiek inne zmiany
— mówił polityk.
Jestem zwolennikiem miękkiej liberalizacji na wzór niemiecki, który polega na tym, że jeżeli kobieta jest w sytuacji, kiedy jest skłonna usunąć ciążę, żeby nie robiła tego pochopnie, żeby przeszła przez proces konsultacji również psychologicznych, żeby decyzja ta nie była podejmowana nagle. Chciałem powiedzieć, że dzisiaj jest cennik usług aborcyjnych: w Słowacji, w Czechach czy Niemczech. Osoby mieszkające blisko mają de facto tę usługę dostępną dla siebie tylko za granicą. Miejmy świadomość rzeczywistości
— twierdził były lider Nowoczesnej.
Zastrzegł jednocześnie, że jego poglądy różnią się od stanowiska wyrażanego przez Katarzyne Lubnauer.
Ja rozumiem, to jest też kwestia nie tylko medyczna, ale też poglądów na świat. Natomiast miałbym trochę odmienne zdanie od Katarzyny Lubnauer, ale nie chciałbym wchodzić w tę dyskusję na tym etapie
— powiedział Petru.
Zapytany o to, dlaczego jego nazwisko pojawia się w nazwie każdego projektu politycznego, który współtworzy, powiedział:
Wtedy, na etapie kampanii wyborczej, doradzono mi, aby uzupełnić nazwę partii o nazwisko, żeby była bardziej rozpoznawalna. Jeżeli chodzi o plan naprawy państwa, to chodziło o nazwę marketingową, którą będzie pan również w stanie zapamiętać. „Plan naprawy państwa” mało kto by zapamiętał. To przyciąga uwagę, jest marketingowo atrakcyjne. Natomiast jestem w stanie w każdej chwili zrezygnować z mojego nazwiska w każdej nazwie.
Odnosząc się do problemów z zarejestrowaniem swojego nowego stowarzyszenia, powiedział:
Plan Petru nie jest jeszcze stowarzyszeniem, bo sąd po raz kolejny odrzucił (dokumenty - przyp. red.). Stowarzyszenie jest w rejestracji.
Robert Mazurek wspomniał również o spaleniu kukły Ryszarda Petru.
Dzisiaj pali się kukły, jutro książki, a potem domy. Jest to jednak forma agresji
— powiedział parlamentarzysty.
Komentując problemy Nowoczesnej, przyznał:
Naszym głównym błędem był błąd finansowy i utrata dotacji.
Jednocześnie podkreślił:
Siła PiS-u nie polega na wielkiej strategii, ale na sile marketingu.
To ciekawe, że człowiek mówiący „wyłącznie konstruktywnie” został wyautowany z własnego ugrupowania, które może nie wejść do Sejmu.
gah/rmf24.pl
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/387885-ryszarda-petru-nie-opuszcza-dobry-humor-kazda-osoba-ktora-byla-na-spotkaniu-ze-mna-w-polsce-widzi-ze-mowie-wylacznie-konstruktywnie
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.