Rejs jachtem regatowym pod polską banderą – to pomysł Polskiej Fundacji Narodowej na uczczenie stulecia niepodległości Polski. Jacht w biało-czerwonych barwach z załogą pod wodzą Mateusza Kusznierewicza ma przepłynąć 40 tysięcy mil morskich, odwiedzić pięć kontynentów i 100 portów. Wystartuje także w regatach żeglarskiego Wielkiego Szlema – Sydney-Hobat, Fastnet, Newport-Bermuda czy Middle Sea Race. Pomysł napotkał jednak na ogromną falę krytyki, głównie ze strony mediów, które nie koniecznie są przychylne obecnej ekipie rządzącej.
Główny zarzut stawiany przez „Gazetę Wyborczą”, powielany przez inne media jak „Onet” czy „Fakt” dotyczy kosztów. Polskiej Fundacji Narodowej zarzuca się, że na jacht i rejs dookoła świata wyda się nawet 20 mln złotych. Skąd taka kwota? „Gazeta Wyborcza” powołuje się na wyliczenia „doświadczonych żeglarzy”.
Portal wPolityce.pl zwrócił się z pytaniem właśnie o koszty do źródła – do Polskiej Fundacji Narodowej. Członek Zarządu PFN Antoni Kolek wyjaśnił, że fundacja jest obecnie w fazie domykania wszelkich formalności dotyczących jachtu.
Budżet projektu to 3 mln złotych rocznie. Projekt jest zaplanowany na lata 2018, 2019, 2020 i w tych latach ma zostać zrealizowany
— podkreślił Antoni Kolek.
Pytany o zarzut nieskorzystania z oferty Romana Paszke, kapitana zbudowanego i wymyślonego w Polsce katamaranu „Gemini” z czerwca 2017 roku, Antoni Kolek przyznał, że prawdą jest, że zakupiony przez PFN jacht nie jest polskim sprzętem. Zwrócił jednak uwagę na to, że nawet przy pominięciu procedur formalnych, pomimo wszelkich starań, polskie stocznie nie mają tak dużego doświadczenia, żeby w krótkim czasie zbudować jacht.
Czas jest kluczowy dla tego projektu, a zbudowanie takiego jachtu to dość długa praca. Dlatego zdecydowaliśmy się na poszukiwanie jachtu, który jest już dostępny na rynku
— wyjaśnił.
Mieliśmy wątpliwości, czy ta formuła jest do zrealizowania, czy nie okaże się, że na którymś etapie projektu, jego realizacja nie będzie dla tego katamaranu problematyczna
— dodał Kolek.
Jednocześnie podkreślił, że w ekipie Kusznierewicza jest wielu sportowców, którzy zajmowali się żeglarstwem jachtowym. Dodatkowo prowadzone są rozmowy z innymi żeglarzami, aby dołączyli do ekipy, by projekt miał wymiar środowiskowy oraz, żeby Polska miała możliwość zaistnienia na regatach z dobrym wynikiem.
Mamy dużą szansę, żeby to się zrealizowało - start w największych regatach, w których korporacje biją się o to, żeby móc wczepić tam swoje logo, żeby móc tam zaistnieć. Odbiór medialny takich regat to kilka milionów ludzi, którzy oglądają je w telewizji, czytają relacje prasowe
— przypomniał Antoni Kolek.
Wyjaśnił również, że poza aspektem sportowym, projekt ma na celu promocję Polski. Dlatego też ważne jest, ze jacht będzie nazywał się Polska100, że jasno będzie na nim zaznaczone, z jakiej okazji przemieszcza się dookoła świata.
Raczej nie będzie to wycieczka, jak ktoś próbuje sugerować. To będzie dużo ciężkiej pracy. To nie ma być tak, że ktoś sobie popłynie, żeby się wylegiwać na jachcie. Będziemy oczekiwali, że to naprawdę będzie wydarzenie, które będzie promować Polskę i setną rocznicę niepodległości oraz pokazujące, że Polska jest przywiązana do morza, że zawsze była z nim związana. Chcemy również pokazać, że Polska jest krajem nowoczesnym i potrafi korzystać z nowoczesnych technologi
— mówił Kolek.
Pytany o zarzut stawiany przez „Fakt”, dotyczący rejsu Daru Młodzieży, organizowanego przez resort gospodarki morskiej, Antoni Kolek wyjaśnił, że inicjatywy mają dwa różne cele, bowiem Dar Młodzieży ma przede wszystkim płynąc na ŚDM w Panamie.
My stawiamy na regaty sportowe, ale także na promowanie Polski w różnych miastach, do których jacht będzie zawijał. Doszukiwałbym się tutaj raczej synergii. Dwa polskie jachty wpływające do portu – to dopiero będzie wydarzenie, kiedy uda się w jakimś porcie coś takiego zrobić
— podkreślił.
Dopytywany o kwestię finansowaniu jachtu po zakończeniu rejsu, członek zarządu PFN wyjaśnił, że co prawda nie ma jeszcze pewności, jak to będzie wyglądać, ale zapewnił, że utrzymanie jachtu, który otrzyma Akademia Morska w Szczecinie, nie będzie ciężarem.
To ma być zaczątek tego, żeby polskie żeglarstwo, polskie przywiązanie do morza miało szansę się rozwijać i dalej działać
— wyjaśnił Antoni Kolek, członek Zarządu Polskiej Fundacji Narodowej.
wkt
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/387815-tylko-u-nas-pfn-odpowiada-na-zarzuty-ws-rejsu-dookola-swiata-to-ma-byc-zaczatek-do-rozwoju-i-dzialania-polskiego-zeglarstwa