Założyciel Krytyki Politycznej i dyrektor Instytutu Studiów Zaawansowanych w Warszawie Sławomir Sierakowski pisze na łamach „Project Syndicate”, że między Wschodem a Zachodem Europy wznosi się nowa żelazna kurtyna, i tym razem jest to „kurtyna wstydu”.
Podczas gdy kraje Europy Zachodniej są na tyle dojrzałe, aby poradzić sobie a nawet wyciągnąć wnioski z grzechów przeszłości - w tym także z tych popełnionych przez nazistów - Europa Wschodnia najwyraźniej nie jest na tyle dojrzała
—pisze Sierakowski. Jego zdaniem PiS upolitycznia historię jak prezydent Rosji Władimir Putin, którego reżim gloryfikuje średniowiecznych autokratów, takich jak Iwan Groźny.
Ale Polska miała być inna. Gdy Polska została uwolniona spod radzieckiego jarzma, pragnęła zdystansować się kulturowo od Rosji. Oznaczało to przyjęcie liberalnej demokracji i rządów prawa oraz przystąpienie do Zachodu i jego instytucji - a mianowicie NATO i Unii Europejskiej - tak szybko, jak to tylko możliwe. Wydawało się, że Europa Wschodnia integruje się z zachodnią kulturą polityczną
—wyjaśnia publicysta dalej. Według niego jest tym bardziej zaskakujące, że „polski rząd pół wieku później tak bardzo mija się z historią”.
Od 1989 roku historycy dokumentowali fakty dotyczące polskiego społeczeństwa podczas II wojny światowej. Jak zauważył Timothy Snyder: „Polacy zachowywali się mniej więcej tak jak inni ludzie w podobnych okolicznościach”. To nie jest oskarżeniem narodu polskiego jako takiego, więc można się tylko zastanawiać, czego dzisiejsi Polacy tak się wstydzą, że chcą kryminalizować niektóre wypowiedzi na temat tamtego okresu
—zastanawia się Sierakowski i dodaje, że podobnie jest z katastrofą Smoleńską.
Zastanawiające jest dlaczego tak wielu Polaków odmawia wzięcia na siebie odpowiedzialności za śmierć w 2010 roku ówczesnego prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Brat bliźniak Kaczyńskiego, Jarosław, który jest obecnie przywódcą PiS i faktycznym władcą Polski, dalej rozwija spiskowe teorie na ten temat, mimo iż oficjalne dochodzenie wykazało, że katastrofa, w której zginęło 96 osób, była spowodowana błędami pilotów i kontrolerów lotniczych
—twierdzi założyciel Krytyki Politycznej. Jego zdaniem świadczy to o „głębokiej niedojrzałości”.
Tylko małe dzieci upierają się, że „to nie ja, to on”. Nawet w obliczu niepodważalnych dowodów (ich winy-red.) Przywództwo PiS jest dziecinne w swojej bezwzględności wobec tych, których postrzega jako słabych - mianowicie uchodźców - lub jako winnych. Tak PiS oczernia Ukraińców za rolę odegraną przez Ukraińską Powstańczą Armię w 1943 r. podczas czystek etnicznych na okupowanym przez hitlerowców Wołyniu
—podkreśla Sierakowski i przytacza badania psychologa dziecięcego Jean’a Piageta, który twierdził, że „dzieci we wczesnym stadium rozwoju przechodzą przez fazę egocentryzmu”.
Skupiają się na swoich potrzebach i nie myślą o regułach. Dziecko zabiera innemu dziecku zabawkę i ją psuję a potem udaje, że tego nie zrobiło. Woli skłamać niż przyznać się do tego, że złamało zasady. W umyśle dziecka nie jest ono w błędzie; świat jest po prostu źle poinformowany. A ponieważ dziecko wierzy, że każdy działa zgodnie ze swoimi własnymi definicjami dobra i zła, nie może pojąć, że ktoś inny może widzieć rzeczy inaczej
—psychologizuje publicysta. A dojrzałość nadchodzi jego zdaniem dopiero wtedy gdy dziecko zaczyna rozumieć, że reguły i normy nie zostały po prostu arbitralnie narzucone przez dorosłych, tylko wynikają z wspólnego rozumienia moralności.
Dziecko uświadamia sobie, że czyn nie jest dobry, ponieważ nie jest karany, tylko dlatego, że jest dobry sam w sobie i ułatwia współpracę z innymi
—pisze Sierakowski dalej oraz cytuje Joannę Tokarską-Bakir Z PAN, która twierdzi, że „w sensie psychoanalitycznym polityka [PiS], czyli ucieczka przed wstydem i odpowiedzialnością cofa nas z powrotem do dzieciństwa, nawet do łona matki, w którym dziecko jest nierozerwalnie splecione ze swoim gospodarzem – narodem”.
Tokarska-Bakir zauważa, że dzieci są „bezkrytyczne i niewinne”, wstyd pojawia się tylko przy socjalizacji. Narodowa „pedagogika pychy”, z drugiej strony, „cofa socjalizację z powrotem do stanu płodowego”. Rezultatem jest „bezgrzeszny naród” PiS
—czytamy na łamach „Project Syndicate”. PiS tym samym „infantylizuje Polskę przez swoje zamiłowanie do autorytetu, odrzucenie współpracy, zaprzeczenie winy i brak akceptacji odmiennych poglądów”.
Na artykuł Sierakowskiego dość ostro zareagował na Twitterze były prezydent Estonii Toomas Hendrik Ilves. Według niego wywody założyciela „KriPo” są „rasistowskie”.
To nieznośne i głupie oczerniać cały region. „Dojrzałe” kraje zachodniej Europy kontra „niedojrzałe” kraje Europy Wschodniej to rasistowskie. Haniebne
—napisał Ilves na Twitterze.
Ryb, project-syndicate.org
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/387345-sierakowski-w-project-syndicate-wschodni-europejczycy-sa-niedojrzali-byly-prezydent-estonii-odpowiada-to-rasistowskie-i-haniebne