Nie możemy oczekiwać od mieszkańców Meksyku czy Kostaryki, że będzie miał wiedzę o zbrodniach nacjonalistów ukraińskich. Nie jest to wiedza powszechna i uniwersalna

— powiedział minister Marcin Warchoł w audycji rozgłośni katolickich „Siódma/9”.

Warchoł odnosił się do stanowiska Prokuratora Generalnego dotyczącej ustawy o IPN.

W momencie prac parlamentarnych doszło do zmiany tych przepisów. Na zaawansowanym etapie zostało to rozszerzone o kwestię nacjonalistów ukraińskich

— powiedział.

Ministerstwo Sprawiedliwości od początku wskazywało, że nie należy tych dwóch spraw łączyć. Mimo, że Ministerstwo było za karaniem za negowanie zbrodni nacjonalistów ukraińskich, to nie za tym, by to łączyć

— dodał.

Przekonywał, że nie można oczekiwać, by wiedza o zbrodniach banderowskich była wiedzą powszechną na świecie.

Od każdego mieszkańca na świecie można oczekiwać, że wie, że to Niemcy byli sprawcami Holocaustu, a nie Polacy. Inaczej sprawa wygląda w przypadku zbrodni nacjonalistów ukraińskich. Nie możemy oczekiwać od mieszkańców Meksyku czy Kostaryki, że będzie miał wiedzę o zbrodniach nacjonalistów ukraińskich. Nie jest to wiedza powszechna i uniwersalna

— powiedział.

Najważniejsza jest sprawa świadomości prawnej osoby, która ma być podsądnym. Nie można oczekiwać od takiej osoby wiedzy na temat relacji polsko-ukraińskich w latach 1925-1950

— stwierdził.

Od początku uważaliśmy, że te dwa akty prawne należy rozłączyć

— dodał.

Wiceszef resortu sprawiedliwości komentował też kwestię projektu PiS nowelizacji przepisów ustaw o organizacji Trybunału Konstytucyjnego i statusu jego sędziów. Projekt przewiduje opublikowanie trzech dotychczas niepublikowanych orzeczeń wydanych z naruszeniem prawa przez TK.

Ministerstwo Sprawiedliwości jest za zmianami, jeśli ich efektem będzie kompromis z Komisją Europejską

— powiedział.

Bierzemy czynny udział w procesie negocjacyjnym z krajami Unii Europejskiej. Z panem premierem i MSZ wspólnie realizujemy zadania i jesteśmy w ciągłym kontakcie

— mówił.

W żadnym z tych krajów sędzia złodziej nie ostałby się w zawodzie. Nasi partnerzy nie mają świadomości tego, że uniewinniony został sędzia, który ukradł 50 zł. Nie mają pojęcia o tych podwójnych standardach

— dodał.

mly/siodma9