Nie narzekam na brak popularności i rozpoznawalności. Czasem to pomaga, a częściej jest problemem i przeszkodą. Nie mam problemu ani ze swoim nazwiskiem, ani z funkcjami które pełniłem, ani z tym czym się dzisiaj zajmuję
— przyznał Bartłomiej Misiewicz, były rzecznik MON, w rozmowie z Edytą Hołdyńską w telewizji wPolsce.pl.
Były współpracownik Antoniego Macierewicza był pytany o trudne kwestie związane z jego dawną pracą w MON, jak również o ataki na jego osobę, które powróciły w ostatnim czasie.
Nikt z piastujących funkcje publiczne, nikt z parlamentarzystów, żadna firma państwowa, ani spółka skarbu państwa nie korzysta z moich usług doradczych. Nidzie nawet tego nie proponowałem, bo wyszłaby z tego afera. Mam wyłącznie prywatnych kontrahentów, którym doradzam
— mówił Misiewicz.
Mam wrażenie, że nigdy nie było cicho przez ten rok, co robi na mnie duże wrażenie. Nie wiem, skąd biorą się te ataki
— stwierdził były rzecznik MON.
Jak zaznaczył gość telewizji wPolsce.pl, pytany o wydarzenia z przeszłości, nie chce mówić o „ekscesach”, ale „drobnych incydentach”. Dodał również, że oskarżenia posła Nowoczesnej Piotra Misiło zraniły jego bliskich i stąd wzięła się jego stanowcza reakcja, czyli złożenie pozwu.
Może Pan Misiło nie dorósł do funkcji, którą sprawuje. (…) Jeżeli chodzi tylko o to, by kogoś zaatakować, przykrywając własne wpadki i błędy, to jest po prostu bezczelne. I tak się zachował pan poseł
— powiedział.
Podczas rozmowy nie zabrakło trudnych tematów! Zapytany o „imprezę” w Białymstoku, Misiewicz odpowiedział, że prezentowanie tego wydarzenia w ten sposób jest nadużyciem.
To jedno wyjście, dwugodzinne, wyrwane z życia służbowego. (…) Na następny dzień od rana znowu wykonywałem obowiązki służbowe
— mówił.
Coś takiego nie uprawnia, by jakiekolwiek parlamentarzysta zarzucał mi kupowanie narkotyków. Nawet poseł Misiło nie sprawdził, czy posiadałem kartę służbową. Odpowiedź: nie
— dodał.
Gość Edyty Hołdyńskiej skomentował również zarzuty opozycji ws. wydatków w MON.
Pan Misiło nawet nie doczytał do końca odpowiedzi na pierwsze zadane przez siebie pytanie. Mówimy o 15 mln przez dwa lata; nie tylko o resorcie, ale całych siłach zbrojnych. To trudny okres, bo 2016 to przygotowanie i organizowanie szczytu NATO
— mówił.
Były rzecznik MON zaznaczył, że na tle całego budżetu MON i podzieleniu tych środków na każdą placówkę, te środki nie wydają się już tak duże - 75 tys. na rok na każdą placówkę.
Na co pan Misiło wydał sam ze swoją jedną pracownicą biura poselskiego w tym roku 172 tys. złotych? Nie przypominam sobie, by zabiegał o wojska sojusznicze w Polsce, a raczej odwrotnie
— dodał.
Bartłomiej Misiewicz podkreślił w telewizji wPolsce.pl, że nie żałuje żadnego zaangażowania z czasów pracy w MON.
Polityka to moja pierwsza miłość. Moja wiedza i doświadczenie jest zawsze do dyspozycji Polski. Na dzień dzisiejszy nie mam planów powrotu do polityki
— zdradził Misiewicz.
Więcej o sprawie kilometrówek, pracy w spółkach skarbu państwa i rozmowie z Jarosławem Kaczyńskim? ZOBACZ cały program „Proszę to Wyjaśnić”:
kpc/wPolsce.pl
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/387082-bartlomiej-misiewicz-dla-wpolscepl-nie-mam-problemu-ani-ze-swoim-nazwiskiem-ani-z-funkcjami-ktore-pelnilem-wideo