PiS podziela przedstawioną przez szefa MSZ wizję podmiotowej polityki zagranicznej - mówiła Małgorzata Gosiewska. Po ośmiu latach rządów zwolenników „murzyńskości” sytuacja była trudna, wszyscy przyzwyczaili się, że Polska nie broni swych interesów; PiS jest za odrzuceniem kompleksów - dodała.
W środę w Sejmie minister spraw zagranicznych Jacek Czaputowicz przedstawił informację dotyczącą polityki zagranicznej w 2018 r.
W debacie nad wystąpieniem szefa MSZ posłanka Gosiewska podkreśliła, że klub PiS podziela przedstawioną przez ministra „wizję podmiotowej polityki zagranicznej”.
Podzielamy także stanowisko, że celem polityki zagranicznej Polski powinno być dążenie do zajęcia jak najlepszego miejsca naszego państwa wśród innych państw narodowych, które wciąż są i pozostaną podstawowymi uczestniczkami współczesnych stosunków międzynarodowych
— mówiła.
To demokratyczne państwa narodowe uczestniczą w procesie integracji europejskiej i transatlantyckiej, zawierają sojusze i współdziałają na rzecz rozwiązywania wyzwań globalnych
— dodała posłanka PiS.
Gosiewska, nawiązując do przypadającego w tym roku 100-lecia odzyskania przez Polskę niepodległości mówiła, że w przeszłości istniały dwa podejścia do miejsca Polski w świecie i polityki zagranicznej. Pierwsze wynikało - według niej - „z naszych polskich kompleksów”.
Tak długo nie mieliśmy własnego państwa, tak długo obce mocarstwa rządziły się w naszym kraju, decydowały o polskich sprawach bez pytania nas o zdanie, że niestety znaleźli się i tacy Polacy, którym taki stan rzeczy wszedł w krew i zaczęli uznawać ten stan rzeczy za naturalny
— stwierdziła.
Postawę tę Radosław Sikorski, wybitny ambasador wszystkich polskich kompleksów określił mianem polskiej „murzyńskości”, a mówił wówczas o własnym środowisku politycznym
—powiedziała Gosiewska.
Posłanka PiS stwierdziła, że Czaputowicz słusznie zauważył, że Polska swoje działania w świecie i politykę w świecie musi wywodzić z faktu, iż „w Europie Środkowej jesteśmy państwem o największym potencjale”.
Według Gosiewskiej drugie podejście do polityki zagranicznej opierało się na przekonaniu, „że rezygnacja z przypominania o Polsce, o polskiej tożsamości, kulturze, języku, oznacza współpracę z zaborcami i okupantami w dziele likwidacji Polski”.
PiS opowiada się za odrzuceniem kompleksów i walką o polskie interesy, nieuleganiem obcej przemocy, niepoddawaniem się trudnościom. Tylko w ten sposób Polska będzie w stanie wzmocnić swoje położenie na arenie międzynarodowej
— stwierdziła.
Oceniła, że rząd premiera Mateusza Morawieckiego walczy z „kompleksem wobec silniejszych”.
Po ośmiu latach rządów zwolenników +murzyńskości+ sytuacja była naprawdę trudna. Wszyscy na świecie, w Europie, przyzwyczaili się już do tego, że Polska ulega, nie broni własnych interesów, importuje politykę i decyzje podejmowane w innych stolicach, a jedyną sprawą, którą naprawdę się interesuje to stołki dla swoich polityków w instytucjach europejskich
— oceniła.
Gosiewska podkreśliła, że PiS będzie wspierał wysiłki rządu na rzecz zacieśnienia współpracy z USA w zakresie bezpieczeństwa energetycznego.
Polska dzięki współpracy ze Stanami Zjednoczonymi staje się bardziej odporna na rosyjski szantaż energetyczny. Wzywamy rząd do podjęcia starań, aby uzyskać amerykańskie wsparcie na rzecz przeciwdziałania budowie niebezpiecznego dla całej Europy, godzącego w jej bezpieczeństwo i solidarność projektu gazociągu północnego (Nord Stream 2 - PAP)
— mówiła posłanka PiS.
We wtorek wieczorem rzeczniczka Departamentu Stanu USA Heather Nauert powiedziała, że firmy, które są zaangażowane w projekt Nord Stream 2 mogą „narazić się na sankcje w ramach CAATSA (Ustawa o przeciwstawianiu się przeciwnikom Ameryki poprzez sankcje - PAP)”.
Odnosząc się do oświadczenia, premier Mateusz Morawiecki napisał na Twitterze, że „przyjmuje z zadowoleniem” oświadczenie Departamentu Stanu USA ws. sankcji, które mogą spotkać firmy zaangażowane w projekt Nord Stream 2.
Gosiewska stwierdziła, że Polska „przestała zabiegać o stanowiska dla polityków Platformy Obywatelskiej” i oceniła, że dzięki temu „odzyskała zdolność do działania w interesie własnym”, co „zaczyna budzić na świecie szacunek”. „Polska przestaje być postrzegana jako była kolonia, bantustan, w którym polityków sprawujących rządy można kupić za kosz sztucznych paciorków, obiecując im stanowiska w instytucjach międzynarodowych i dożywotnie emerytury” - mówiła.
Posłanka PiS skrytykowała również ujawnienie notatki dyplomatycznej dot. stosunków polsko-amerykańskich, którą opublikował portal Onet.
Niestety wiele wskazuje na to, że działania rządu utrudnia fakt, że w polskiej dyplomacji pracują ciągle osoby zdemoralizowane. Dowodem na to jest ujawnienie ostatnio notatki polskiej ambasady z rozmów z przedstawicielami administracji amerykańskiej. Rozmowy wprawdzie standardowej, ale wśród polskich dyplomatów znalazła się jednak osoba, która dla jakieś własnej kariery zdecydowała się złamać polską tajemnicę dyplomatyczną
— mówiła Gosiewska.
Dla takich osób nie ma miejsca w polskiej dyplomacji. Wzywamy rząd do podjęcia energicznych działań w celu wyeliminowania osób zdemoralizowanych z grona polskich dyplomatów
— dodała.
Gosiewska podkreśliła, że klub PiS będzie wspierał działania rządu „zmierzające do przywrócenia Polsce podmiotowej pozycji międzynarodowej” oraz reformę polskiej dyplomacji.
Na początku marca portal Onet.pl podał, że Amerykanie wprowadzili szczególne sankcje wobec polskich władz - do czasu przyjęcia zmian w ustawie o IPN, prezydent, ani wiceprezydent USA nie będą się z nimi spotykać. Według Onetu istnienie ultimatum miała potwierdzać notatka polskiej ambasady w Waszyngtonie z 20 lutego, sporządzona dwa tygodnie po podpisaniu przez prezydenta Andrzeja Dudę ustawy o IPN i skierowaniu jej do Trybunału Konstytucyjnego.
MSZ poinformowało, że opisany w publikacji portalu Onet dokument o sygnaturze Z-99/2018 jest dokumentem niejawnym. Resort podjął działania w związku z możliwością popełnienia przestępstwa przeciwko ochronie informacji określonego w art. 266 Kodeksu karnego.
Informacje Onetu zdementowała rzeczniczka Departamentu Stanu USA Heather Nauert.
Doniesienia zakładające jakiekolwiek zawieszenie współpracy w dziedzinie bezpieczeństwa lub dialogu na wysokim szczeblu - wszystko to jest po prostu fałszem
— podkreśliła.
Nowelizacja ustawy o IPN weszła w życie 1 marca. Zakłada ona m.in., że każdy, kto publicznie i wbrew faktom przypisuje polskiemu narodowi lub państwu polskiemu odpowiedzialność lub współodpowiedzialność za zbrodnie popełnione przez III Rzeszę Niemiecką lub inne zbrodnie przeciwko ludzkości, pokojowi i zbrodnie wojenne, będzie podlegał karze grzywny lub pozbawienia wolności do lat trzech. Taka sama kara grozi za „rażące pomniejszanie odpowiedzialności rzeczywistych sprawców tych zbrodni”. Nowela wywołała krytykę m.in. ze strony Izraela i USA.
Prezydent Andrzej Duda podpisał znowelizowaną ustawę 6 lutego, a następnie w trybie kontroli następczej skierował ją do Trybunału Konstytucyjnego. Prezydent chce, by Trybunał zbadał, czy przepisy ustawy nie ograniczają w sposób nieuprawniony wolności słowa oraz przeanalizował kwestię tzw. określoności przepisów prawa.
mly/PAP
-
Nie zapomnij kupić nowego numeru największego konserwatywnego tygodnika opinii w Polsce - „Sieci”, w sprzedaży od 19 marca br., także w formie e-wydania na http://www.wsieci.pl/prenumerata.html.
Zapraszamy też do subskrypcji tygodnika w Sieci Przyjaciół – www.siecprzyjaciol.pl.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/386950-gosiewska-po-expose-czaputowicza-radoslaw-sikorski-to-wybitny-ambasador-wszystkich-polskich-kompleksow