Komisja Weryfikacyjna podjęła wczoraj decyzję, ws nieruchomości przejętych przez jednego z głównych aktorów afery reprywatyzacyjnej – Marka M. zwanego „kolekcjonerem kamienic”. Ujawnione przez Komisję Patryka Jakiego informacje rzucają nowe światło na tragedię lokatorów z ulicy Hożej w Warszawie. Roszczenia kupione za 500 zł, przez Marka M. sfałszowany testament, niezbadanie kwestii posiadania. Urzędnikom tak zależało no załatwieniu sprawy szarej eminencji warszawskiej reprywatyzacji, że przyznali Markowi M. większe prawa do nieruchomości, niż faktycznie przysługiwało mu z treści aktu notarialnego! Portal wPolityce.pl dotarł do opinii grafologicznej dotyczącej testamentu zmarłej współwłaścicielki kamienicy. Wynika z niej, że dokument mógł zostać sfałszowany. „Spadkobierczyni” sprzedała udziały Markowi M. za grosze, a ten przejął nieruchomość z czym wiązała się gehenna jej lokatorów.
Komisja Weryfikacyjna ustaliła, że urzędnicy warszawskiego ratusza podchodzili do sprawy Marka M. wyjątkowo przychylnie. Niemal niczego nie sprawdzono, opierając się jedynie na tym, co przyniósł do ratusza „handlarz kamienic”. Nie sprawdzono kwestii podstawowej, czyli kto w rzeczywistości miał prawo do spadku po współwłaścicielce kamienicy, czyli pani Markiewicz. „Spadkobierczynią” okazać miała się jej szwagierka Krystyna B., ale jak się okazało, „testament” został najprawdopodobniej sfałszowany. Gdyby urzędnicy sprawdzili całość dokumentacji, to natknęliby się na pismo pani Brzosko z maja 1997 roku. w którego treści oświadczyła ona, że żona Zofia Markiewicz zmarła bezpotomnie 7 maja 1968 r., a jedynym spadkobiercą po niej jest Skarb Państwa. Rozbieżność między treścią wniosku z dnia 28 maja 1997 r., a treścią postanowienia z dnia 18 stycznia 2002 r. nie została przez urzędników w żaden sposób zbadana, ani tym bardziej wyjaśniona!
Portal wPolityce.pl dotarł do opinii biegłego grafologa, na której podstawie zakwestionowano autentyczność testamentu. Biegła bez cienia wątpliwości ustaliła, że testament nie został napisany ręką Zofii Markiewicz. Próbki pisma wskazały, że dokument napisała kobieta, która została wskazana jako spadkobierczyni w tym testamencie. Czy rzeczywiście tak się stało? A może ktoś perfekcyjnie podrobił pismo, rzucając cień podejrzenia na niewinną Krystynę B.? Wiele na to wskazuje, biorąc pod uwagę oświadczenie B., która sama stwierdziła, że Zofia Markiewicz zmarła bezpotomnie, a tym samym, kamienica mogłaby wrócić do zasobów miasta. To także nie okazało się prawdą, gdyż do komisji zwrócili się inni członkowie rodziny Zofii M.
Testament by dla Marka M. dokumentem niezwykle cennym, gdyż na jego podstawie mógł przejąć udział w nieruchomości. Marek M. nabył od Krystyny Brzosko ów udział za cenę 500 zł. Należy zauważyć, że wspomniana cena obejmowała łącznie prawa i roszczenia nie tylko do nieruchomości przy ul. Hożej 23/25, ale i do innych nieruchomości, w tym do nieruchomości warszawskiej przy ul. Hożej 25 i Hożej 25a. Opierając się na akcie notarialnym z dnia 6 września 1999 r. ratusz wydajał decyzję wyliczając wielkość udziału Marka M. jako 0,175 części praw pierwotnie przysługujących Krystynie Brzosko do gruntu o pow. 588 m.kw. Tymczasem treść aktu notarialnego zawierała wyraźnie w § 2 sprzedaż, z przysługującego Krystynie Brzosko udziału wynoszącego ½ części praw i roszczeń do opisanej nieruchomości, udziału wynoszącego 0,175. Decyzja ratusza nadawała więc beneficjentowi - Markowi M. więcej praw, niż faktycznie przysługiwało mu z treści aktu notarialnego.
Komisja dopuściła dowód z opinii biegłego specjalisty z zakresu wyceny nieruchomości z której wynika, że wartość rynkowa udziału wynoszącego 0,0875 części w gruntowej niezabudowanej położonej w Warszawie przy ul. Hożej 23/25 na dzień 6 września 1999 r. wynosi 176.604 zł.
– tłumaczy Oliwer Kubicki, rzecznik Komisji Weryfikacyjnej.
W sprawie Hożej 25 Prezydent m.st. Warszawy rażąco naruszył prawo, tj. art. 7 ust. 1 i ust. 3 dekretu, poprzez przyznanie prawa użytkowania wieczystego do gruntu, który jedynie w części był przedmiotem współwłasności przedwojennych współwłaścicieli nieruchomości. Na podstawie analizy akt postępowania, w tym dowodu z opinii biegłego geodety, Komisja ustaliła, że zakwestionowaną decyzją reprywatyzacyjną zwrócono następcom prawnym grunt należący do Miasta Stołecznego Warszawy o powierzchni 0,0025 ha, który nigdy nie był przedmiotem własności dawnych właścicieli hipotecznych, a stanowił fragment dawnej ul. Sadowej.
– dodaje.
Wczoraj Komisja Weryfikacyjna nakazała ratuszowi przejąć zarząd nad nieruchomościami przy Hożej w nieprzekraczalnym terminie 14 dni. To nie koniec. W kamienicy mają zostać przywrócone czynsze miejskie.
Prezydent m.st. Warszawy wydając decyzję reprywatyzacyjną jako wynajmujący powinien zagwarantować najemcom lokali komunalnych kontynuację ich sytuacji prawnej w ramach zawartej przez gminę umowy najmu. Mając na względzie możliwości ich pogorszenia m.st. Warszawa powinno podjąć działania i środki w celu zabezpieczenia sytuacji prawnej lokatorów.Wydając decyzje reprywatyzacyjną gmina podjęła ryzyko powstania w przyszłości roszczeń odszkodowawczych ze strony lokatorów.
– mówił wczoraj przewodniczący komisji Patryk Jaki.
WB
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/386906-ujawniamy-kolejne-szokujace-ustalenia-kw-w-sprawie-hozej-dotarlismy-do-opinii-grafologicznej-ktora-potwierdza-sfalszowanie-testamentu
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.