Krajewski zapowiada konfrontację świadków przed komisją ds. Amber Gold: "W tej sprawie na pewno ktoś mija się z prawdą"

N ie chciałbym porównywać premiera Morawieckiego z panią premier Beatą Szydło, ale możemy porównywać p. Morawieckiego z poprzednikami z PO. (…) Mam poczucie, że premier Mateusz Morawiecki będzie bardzo dobrym impulsem dla przedsiębiorców. W najbliższych miesiącach spodziewam się rozwiązań dotyczących gospodarki

— powiedział w „Salonie politycznym Trójki” poseł Jarosław Krajewski, członek komisji śledczej ds. Amber Gold.

To były bardzo ważne sygnały, że Polska jest poważnym partnerem dla takich państw jak Niemcy. Spodziewam się, że na odcinku polityki zagranicznej jest dużo do zrobienia, ale musimy zdawać sobie sprawę, że musimy prowadzić dialog z UE i go prowadzimy

— zaznaczył polityk PiS.

Z różnych błędów należy wyciągać wnioski. Trzeba poprawić sposób komunikacji z Polakami. Dobre informacje powinny być przedstawiane przez członków Rady Ministrów

— podkreślił.

Parlamentarzysta najwięcej uwagi poświęcił jednak sprawie afery Amber Gold.

Część świadków przyjmuje taką obronę, że będzie zasłaniać się niepamięcią, ale zapominają te osoby, że dysponujemy obszernym materiałem dowodowym i w wielu przypadkach to działanie na niekorzyść samego siebie

— powiedział Jarosław Krajewski.

Sprawdziłem, kto do tej pory jest rekordzistą niepamięci. (…) Osobą, która 144 razy odpowiadała na nasze pytania mówiąc „nie pamiętam” był Paweł Wojtunik. (…) Średnio co 2 minuty używał tych słów

— zauważył.

Odnosząc się do działań komisji ds. Amber Gold poseł PiS zauważył:

To diagnoza stanu państwa i dyskusja o stanie państwa w czasach, gdy premierem był Donald Tusk.

Jak podkreślił:

Prokuratura w mojej ocenie (…) zmierzała w kierunku postawienia zarzutów jedynie małżeństwu P. Wykluczono kwestię odpowiedzialności, jeśli chodzi o sprawstwo kierownicze innych osób. (…) To wygodne, bo nie trzeba badać udziału polityków, przestępców, grup przestępczych działających w Trójmieście.

Krajewski zwrócił uwagę na niechęć śledczych do wskazania prawdziwych mocodawców Marcina i Katarzyny P.

CBŚ szło w kierunku zorganizowanej grupy przestępczej Amber Gold. Niestety prokuratura nie poszła tym tropem, żeby pokazać, że to nie była tylko sprawa małżeństwa P., którzy nie mieli takich środków

— zauważył poseł PiS.

Jutro konfrontacja 3 świadków, bo co najmniej 2 funkcjonariuszy zeznało, że prokuratura nie życzy sobie, by ABW zajmowała się wątkiem p. Michała Tuska. (…) To niezgodne z prawem i próba wywoływania nieuprawnionej presji na funkcjonariuszy

— zapowiedział parlamentarzysta.

W tej sprawie na pewno ktoś mija się z prawdą

— dodał.

gah