Angela Merkel chce zbliżenia z Polską – poprawienia relacji i współpracy. Dlatego jestem absolutnie zadowolony
— mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl Dominik Tarczyński, poseł PiS.
wPolityce.pl: Czy po wizycie Angeli Merkel rządzący mają powody do optymizmu?
Dominik Tarczyński: To była wizyta symboliczna, a w dyplomacji pewne gesty są odbierane dużo bardziej szczegółowo niż słowa. Fakt, że Polska jest pierwszym krajem po Francji, do którego Angela Merkel przyjechała pokazuje, że Trójkąt Weimarski ma być projektem, który zostanie odświeżony, a polska gospodarka jest tą, z którą Niemcy faktycznie muszą się liczyć. To nasz główny partner handlowy. Angela Merkel w pewien symboliczny sposób przyznała rządowi PiS rację, jeśli chodzi o politykę związaną z nielegalną imigracją. To pokazuje, że nasza pozycja w Unii Europejskiej absolutnie wzrasta. Nikt mi nie powie, że Angela Merkel przyjeżdża do kraju, który jest separowany czy z którym nikt się nie liczy. Warto również zwrócić uwagę, że kolacja kanclerz Merkel z prezydentem Dudą przedłużyła się o półtorej godziny. W dyplomacji to również ma znaczenie. To także pokazuje, że rozmowa była dobra, owocna i Angela Merkel autentycznie chciała rozmawiać. To bardzo ważne. Było sporo takich elementów symbolicznych pokazujących, że Angela Merkel chce zbliżenia z Polską – poprawienia relacji i współpracy. Dlatego jestem absolutnie zadowolony. Cieszę się, że kanclerz Merkel odwiedziła Polskę, że była tak długo, że wszystkie tematy – również te najtrudniejsze – zostały poruszone. To bardzo dobrze rokuje. To pokazuje też, że z naszą wizją Unii Europejskiej trzeba się liczyć i należy o niej dyskutować.
A co z Nord Stream 2? Czy akurat ta kwestia wybrzmiała w sposób satysfakcjonujący dla strony polskiej?
Trudno wypowiadać mi się na ten temat, ponieważ nie byłem naocznym świadkiem tych rozmów, ale biorąc pod uwagę doświadczenie negocjacyjne premiera Morawieckiego i jego doświadczenie w biznesie, wierzę w to, że ta kwestia była poruszona dogłębnie. Wszyscy przedstawiciele naszego rządu, na czele z premierem Mateuszem Morawieckim, mówili, że to projekt szkodliwy nie tylko dla Polski, ale dla całej UE. Nie można ograniczać go tylko do roli porozumienia gospodarczego, ponieważ to bardzo szeroki plan polityczny. Wierzę w to, że determinacja i dążenie do celu przyniesie efekt.
Jednym z tematów poruszanych w rozmowach Angeli Merkel z Mateuszem Morawieckim były relacje między Warszawą a Komisją Europejską. Czy Polska ma teraz „z górki”, jeśli chodzi o wyjaśnianie kwestii związanych z reformą wymiaru sprawiedliwości?
Chciałbym podkreślić, że my niczego nie „wyjaśniamy”. Unikałbym tego słowa. My argumentujemy. Wyjaśnienia należy pozostawić tym, którzy mają coś na sumieniu. „Biała księga” przedstawia argumenty formalno-prawne oraz podstawy oczekiwań społecznych w Polsce, jeśli chodzi o reformy, które zapowiadaliśmy w trakcie kampanii i które teraz realizujemy. Jeśli chodzi o relację z UE, to oczywiście jest „z górki”. Sam Jean-Claude Juncker powiedział po spotkaniu z premierem Mateuszem Morawieckim, że faktycznie rozpoczyna się dialog i widzi dla niego przyszłość. Widzimy również wycofanie się Timmermansa, który nie atakuje już tak zajadle Polski. W Radzie Europy mamy potężną przewagę. Jako delegat widzę, jak przedstawiciele państw członkowskich reagują na nieuzasadnioną krytykę niepopartą argumentami formalno-prawnymi. Jestem spokojny. Zawsze powtarzałem, że dialog jest bardzo potrzebny. Jako prawnik zawsze podkreślam: podajcie nam zapis ustawy, który jest waszym zdaniem sprzeczny z zasadami UE, Traktatem o Unii Europejskiej czy zasadami praworządności. Gdy zapytałem o to Timmermansa w Strasburgu, to nie był w stanie podać choćby jednego przykładu. Cieszę się, że powstała „Biała księga” i w końcu możemy rozmawiać merytorycznie, a nie na podstawie donosów totalnej opozycji, która de facto kłamała wielokrotnie.
Co doprowadziło do takiej zmiany? Działania nowego premiera i szefa MSZ czy to również efekt wcześniejszej polityki?
W mojej ocenie powodów jest kilka. Jednym z głównych – jeśli nie najważniejszym – jest strategia premiera Morawieckiego. To postawienie na gospodarkę, na silną Polskę ekonomicznie. Do państw członkowskich poszedł bardzo wyraźny sygnał, że z Polską trzeba będzie się liczyć, chociażby ze względu na pieniądze. Warto również przypomnieć, że mamy kompletne fiasko polityki pseudouchodźczej, jeśli chodzi o Komisję Europejską, która przyznała się, że ten pomysł nie wypali, nie funkcjonuje, czyli de facto Polska miała rację. To absolutna zmiana nastrojów, jeśli chodzi o wyniki wyborcze. Proszę zauważyć, co wydarzyło się w Czechach, Austrii i innych państwach. Siły konserwatywne dołączają do Grupy Wyszehradzkiej. Premier Morawiecki zrobił świetną robotę już na starcie i wierzę w to, że ostatnie wydarzenia są w dużej części jego zasługą.
Rozmawiał Aleksander Majewski
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/386813-nasz-wywiad-tarczynski-nasza-pozycja-w-ue-absolutnie-wzrasta-nikt-mi-nie-powie-ze-angela-merkel-przyjezdza-do-kraju-ktory-jest-separowany