Pani profesor uważa, że ma prawo kontrolowania parlamentu, stawia się więc ponad władzami ustawodawczą i wykonawczą. Zawsze podkreślam, że w konstytucji jest mowa o trójpodziale władz, ale i o ich równowadze. Natomiast elity sędziowskie stawiały się i stawiają ponad wszystkimi władzami. Potwierdza to zachowanie pani prof. Gersdorf
—mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl Stanisław Piotrowicz (PiS), przewodniczący sejmowej Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka.
wPolityce.pl: Dlaczego projekt nowelizacji ustawy o KRS został wycofany z porządku obrad?
Stanisław Piotrowicz: Przecież my nie jesteśmy zwolennikami mnożenia bytów legislacyjnych, nie o to nam chodzi. Pokazaliśmy, że są możliwości prawne przeciwdziałające obstrukcji. Ponieważ z tego, co wiem, zareagowała na to prof. Gersdorf mówiąc, że ona się nie uchyla od tego obowiązku zwołania posiedzenia KRS, to potraktowano to jako dobrą monetę. Zobaczymy jak się z tego wywiąże. W moim przekonaniu takie posiedzenie powinno być zwołane niezwłocznie dlatego, że większa część KRS to nowi członkowie. Dla ciągłości funkcjonowania instytucji organu konstytucyjnego, bo takim jest KRS, niezbędne jest, aby wyłonione zostały władze. Warto podkreślić, że po rezygnacji ze stanowiska przewodniczącej przez panią I Prezes SN, KRS nie ma przewodniczącego oraz wiceprzewodniczących, którzy z mocy ustawy przestali być członkami KRS. A zatem posiedzenie KRS w nowym kształcie personalnym winno być zwołane jak najszybciej i ten obowiązek ustawowy ciąży na pani prof. Gersdorf.
Projekt nowelizacji ustawy o KRS przewiduje, że pierwsze jej posiedzenie zwoła prezes Trybunału Konstytucyjnego. To dobre rozwiązanie? Podnoszą się głosy, że powinien je zwołać prezes Naczelnego Sądu Administracyjnego.
Rozwiązania mogą być różne, natomiast ważne jest to, parlament nie jest bezradny wobec działań obstrukcyjnych, nawiasem mówiąc sprzecznych z prawem. Warto podkreślić, że I Prezes SN jest funkcjonariuszem publicznym wysokiej rangi i przepisy ustawy jasno określają jej obowiązki w zakresie zwoływania KRS. Gdyby pani prezes uchylała się od wykonania tego obowiązku można byłoby mówić o niedopełnieniu obowiązków przez funkcjonariusza publicznego.
Na razie prezes Gersdorf zażądała od marszałka Sejmu wyjaśnienia wątpliwości ws. wskazania kandydatów do KRS. Miała do tego prawo?
I Prezes SN nie ma takich uprawnień, ażeby kontrolować wybory dokonywane przez parlament. To z drugiej strony obnaża, w jakiej atmosferze żyli dotychczas sędziowie, a w szczególności ci na eksponowanych stanowiskach. Pani profesor uważa, że ma prawo kontrolowania parlamentu, stawia się więc ponad władzami ustawodawczą i wykonawczą. Zawsze podkreślam, że w konstytucji jest mowa o trójpodziale władz, ale i o ich równowadze. Natomiast elity sędziowskie stawiały się i stawiają ponad wszystkimi władzami. Potwierdza to zachowanie pani prof. Gersdorf.
Ale to ona czuje się ofiarą. Rzecznik SN napisał w oświadczeniu, że „publiczne formułowanie pogróżek pod adresem I Prezes SN przez przedstawicieli władzy wykonawczej i ustawodawczej jest niedopuszczalne w demokratycznym państwie prawa”. Jak Pan to komentuje?
Oczekiwałbym sprecyzowania takiego zarzutu i uzasadnienia go. Na czym ma taka pogróżka polegać? Na tym, że przywołuje się kogoś do wykonania prawnego obowiązku? To jest pogróżka? A jak nazwać to, co robiły elity sędziowskie, a w szczególności KRS, kiedy kierowali pogróżki w stronę środowiska sędziowskiego? Grożono sędziom, że jeżeli będą kandydować do KRS, co jest zgodne z prawem, czy będą popierać kandydatów do KRS, co także jest zgodne z prawem, to narażą się na daleko idące konsekwencje. „Zostaniecie usunięci z zawodu. Dopadniemy was nawet, gdy będziecie na emeryturze”- groził publicznie w mediach rzecznik KRS. Tu mieliśmy do czynienia rzeczywiście z pewnym wyczerpaniem znamion gróźb karalnych. Tymczasem przywoływanie kogoś do tego, żeby wypełniał obowiązki prawem na niego nałożone, nigdy groźbą być nie może.
Jeśli jednak prezes Gersdorf uzależni zwołanie posiedzenia KRS od otrzymania wyjaśnień od marszałka Sejmu - których nie uzyska - to co dalej?
Nie wiem, co pan marszałek postanowi, natomiast w moim przekonaniu żądanie pani Gersdorf jest bezprawne i jeżeli będzie stawiane w formie ultimatum, to trzeba ażeby parlament rzeczywiście przeprowadził proces legislacyjny. Doprowadzi on sytuację do normalności, a w szczególności nie pozostanie bezradny wobec paraliżu reformy wymiaru sprawiedliwości.
Rozmawiał Piotr Czartoryski- Sziler
-
Zapraszamy do lektury najnowszego numeru tygodnika „Sieci”!
Kup nasze pismo w kiosku lub skorzystaj z bardzo wygodnej formy e - wydania dostępnej na: http://www.wsieci.pl/prenumerata.html.
Zapraszamy też do subskrypcji tygodnika w Sieci Przyjaciół – www.siecprzyjaciol.pl i oglądania ciekawych audycji telewizji internetowej www.wPolsce.pl.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/386786-nasz-wywiad-piotrowicz-o-zadaniach-gersdorf-i-prezes-sn-nie-ma-takich-uprawnien-azeby-kontrolowac-wybory-dokonywane-przez-parlament