Niczego nie sprawdzili, bo „nie wypadało”, śledztwo leżało, bo „zawinił czynnik ludzki”, a nadzoru nie pełniono, gdyż były „urlopy”. Z zeznań Ireneusza Tomaszewskiego, b. Prokuratora Apelacyjnego z Gdańska, który objął śledztwo dot. Amber Gold w 2012 roku, wynika, że śledczy jest „emocjonalny” i nie trzeba było go „popędzać” w sprawie afery Marcina P. Efekt? Opłakany.
Mnie nie trzeba było ponaglać i popędzać. Nie raz i nie dwa rozmawialiśmy z Prokuratorem Generalnym Andrzejem Seremetem i z innymi prokuratorami.
– stwierdził wyraźnie z siebie zadowolony prokurator Tomaszewski przed komisją śledczą ds. Amber Gold.
Ze słów prokuratora Tomaszewski wynika, że w przypadku Marcina P., prokuratorzy, zachowywali się niczym potulne owieczki. Sam nie nadzorował prokuratury rejonowej, która już od końca 2009 roku robiuła wszystko, by sprawę zamieśc pod dywan.
Swoistym nietaktem byłoby nadzorowanie przez Prokuraturę Apelacyjną prokuratury rejonowej.
– stwierdził świadek.
A dlaczego nie podjęto niezwłocznych i mocnych działań wobec Marcina P., mimo, że już w maju, czerwcu i lipcu 2012 roku, właściwie wszystko było jasne? Okazuje się, że śledczy bali się kompromitacji i szkód dla przedsiębiorcy.
Wiele razy prokuratorzy byli oskarżani o upadek firm.
– stwierdził Tomaszewski.
Ale to nie może być uzasadnieniem dla braku działań prokuratury!
– odpowiedział poseł Jarosław Krajewski.
W sprawie działań operacyjnych ABW w kontekście Marcina P., pan prokurator również wykazywał się nadzwyczajną ostrożnością.
Prokurator nie powinien wiedzieć o działaniach operacyjnych.(…). Nie wyobrażam sobie, by znać wiedzę z klauzulą tajności.
– zeznał Tomaszewski.
Wiedziałem, że postępowanie się ślimaczy i trzeba było coś zrobić ( w wakacje 2012 r. - red.). Chciałem, by to śledztwo toczyło się sprawnie. (…). Nie mam wrażenia, że sprawa Amber Gold została „zamieciona pod dywan”.
– dodał Tomaszewski.
Zapominacie, że to postępowanie toczy się od grudnia 2009 roku!
– ripostowała przewodnicząca Wassermann.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:Kolejny prokurator z amnezją w trakcie zeznań przed komisją Amber Gold! Posłowie na tropie matactw i krętactw śledczych!
Tomaszewski przekonywał też, po pytaniach posła Krajewskiego, który pytał o korupcyjne wątki w sprawie Amber Gold, że żadnej korupcji nie było. Nie pamiętał też, by ktoś przekazywał mu informacje o nazwisku Michała Tuska w śledztwie.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/386633-smiac-sie-czy-plakac-byly-prokurator-apelacyjny-z-gdanska-w-amber-gold-nie-bylo-korupcji-sprawa-nie-byla-zamieciona-pod-dywan