Czy wejście do polityki Moniki Jaruzelskiej z ramienia Sojuszu Lewicy Demokratycznej okaże się swoistym sukcesem? To okaże się za jakiś czas. Sytuacja wydaje się analogiczna do tej sprzed kilku lat. Jednak zdaniem Leszka Millera przyszłość jest barwna, ale na pytanie o to, czy „Monika jest lepsza od Magdy” nie chciał odpowiedzieć.

CZYTAJ RÓWNIEŻ: Córka czerwonego generała pójdzie w ślady ojca? Monika Jaruzelska wystartuje z list Sojuszu Lewicy Demokratycznej

Jaruzelska wejdzie do polityki? „Rozważam w tym momencie myślenie o jakimś zaangażowaniu się politycznym. Już wiem, że przed nią nie ucieknę”

Teorie spiskowe według Moniki Jaruzelskiej: Ustawa degradacyjna ma przykryć spór Polski z Izraelem. Z mojego ojca robi się największego antysemitę

SLD nie próbowało zrzucać ciężaru PZPR, bo nigdy nie uważało PZPR za jakiś ciężar. Życiorysy działaczy PZPR są dokładnie znane od wielu lat. Natomiast pani Jaruzelska zadeklarowała chęć startu w wyborach, mówiąc rzecz charakterystyczną, że polityka do niej przyszła, więc idzie do polityki

— stwierdził w rozmowie z wp.pl Leszek Miller, były szef SLD.

Pytany o to, czy to właśnie Monika Jaruzelska powinna być kandydatem lewicy na fotel prezydenta Warszawy, przyznał, że nie wie, czy chce ona ubiegać się o ten urząd, bo z tego, co do tej pory powiedziała, wygląda na to, że chce wziąć udział w wyborach samorządowych.

Bardzo się ucieszyłem, że Monika Jaruzelska chce się włączyć do polityki, bo kilka lat temu rozmawiałem z nią na ten temat. Wtedy wydawało się jej, że polityka do niej nie przyjdzie i nie miała takich zamiarów. ale to jest bardzo inteligentna kobieta o wielkich możliwościach, potencjale. Jeśli wystartuje z listy SLD będę się szczerz cieszył

— zapowiedział Miller.

Odniósł się również do stu dni rządów premiera Morawieckiego. W jego ocenie był to czas udręk, bo „czego się nie dotknął, a zwłaszcza czego nie powiedział, to pojawiały się bardzo poważne problemy”.

Nie tylko dla niego, ale i dla naszego kraju

— dramatyzował były premier.

W jego ocenie po raz pierwszy od wielu lat mamy do czynienia z premierem, który jest bardzo ideologiczny, a nawet fanatyczny.

Fanatyzm i przeideologizowanie przysłania wzrok. Zapewne takie były nadzieje, żeby nieco polepszyć relacje z Brukselą i na początku wydawało się, że jest to do osiągnięcia, ale oprócz uśmiechów i lepszej dwustronnej atmosfery, nic nie zostało poprawione i osiągnięte

— stwierdził Miller, dodając, że jego wystąpienia tylko spiętrzyły problemy.

wkt/wp.pl