Pani kanclerz Merkel doskonale wie - nie od dzisiaj i nie od zamachu na Skripala - co myśleć o Rosji Władimira Putina. Nie sądzę, żeby ten zamach w jej myśleniu cokolwiek zmieniał. Natomiast zmienił on wiele w zachodnioeuropejskiej opinii publicznej. I to nie tylko brytyjskiej, ale na pewno także częściowo niemieckiej
—mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl prof. Andrzej Nowak, historyk, członek Kolegium IPN.
wPolityce.pl: Chyba nie zaskoczył Pana wynik wyborów prezydenckich w Rosji?
Pros. Andrzej Nowak: Nie. Przypomnę, że już kilka miesięcy temu w kalendarzu wizyt zagranicznych prezydenta Putina ogłoszone były spotkania, które mają odbyć się w kwietniu tego roku. To oznacza, że w ogóle nie zakładano, iż Władimir Putin może przegrać wybory. Niemniej jednak to nie był test polityczny bez znaczenia, na co dowodem jest bardzo efektowny zamach na terenie Wielkiej Brytanii. Jego związek z datą wyborów wydaje się oczywisty.
Dlaczego?
To było przypomnienie elektoratowi, że walczymy z całym światem, bo cały świat nas nienawidzi i w związku z tym my również musimy go nienawidzić. Myślę, że chodziło o to, żeby ten wynik był jak najwyższy i jest wysoki. Nie wiem ,na ile on jest sfałszowany czy zmanipulowany, ale nie uważam, żeby ten procentowy wskaźnik - w tej chwili mówi się o 72 - 76 proc. - bardzo daleko odbiegał od rzeczywistego poparcia dla Władimira Putina. Natomiast on sam mógł się jednak obawiać pewnego już znużenia, czy rozczarowania w części elektoratu jego rządami. Były jednak przecież sankcje, tudzież spadek cen nośników energii, co w konsekwencji przyniosło wyraźny spadek poziomu życia w Rosji.
A propos sankcji. Dowiadujemy się, że Polska jednocząc się po zamachu na Skripala z Wielką Brytanią rozważa wydalenie z kraju rosyjskich dyplomatów lub wprowadzenie innych obostrzeń. Do czego nas to może doprowadzić w kontaktach z Rosją?
Myślę, że jeżeli mielibyśmy wprowadzić teraz nowe sankcje, to aby były one czytelne jasno powinniśmy postawić warunek, który umożliwiłby ich niewprowadzanie. Ten warunek jest prosty: zwrot wraku Tu-154M, który znajduje się w Smoleńsku. Uważam za ogromne zaniedbanie polskiej dyplomacji, a także propagandy fakt, iż przy okazji zamachu tak zuchwale przeprowadzonego przez rosyjskie służby na terenie Wielkiej Brytanii -jak wszystko na to wskazuje- nie przypomniano wołającej o pomstę do nieba tragedii sprzed 8 lat.
Chodzi o przekonanie opinii międzynarodowej, że Rosja jest zdolna do wszystkiego?
Dokładnie. Tak wiele przecież osób mówiło, że to niemożliwe, iż Rosja robi jakieś zamachy. Cała propaganda Platformy Obywatelskiej zamykała wtedy z całej siły oczy na fakt, że przecież przed 2010 rokiem Rosja Władimira Putina przeprowadziła cały szereg najbardziej zuchwałych zamachów zarówno na własnych, jak i zagranicznych obywateli. I teraz, kiedy świat naprawdę zwrócił uwagę na tę zuchwałość, że Rosja jest zdolna do wszystkiego, należało przypomnieć mu, co zaniedbaliśmy 8 lat temu pozwalając narzucić mu narrację komisji Anodiny i wiernie wtórującej jej komisji Millera. Dzisiaj jest szansa, żeby chociaż trochę zmniejszyć skutki tamtego kłamstwa. Nie potrafię zrozumieć, dlaczego strona polska nie wykorzystała tej sytuacji, którą wytworzył zamach w Wielkiej Brytanii do podniesienia sprawy smoleńskiej. Powinniśmy uzależnić wprowadzenie sankcji dla Rosji, w związku ze sprawą Skripala, od zwrotu wraku tupolewa.
Sprawa Rosji to również kwestia Nord Stream 2. Czy kanclerz Merkel w związku ze sprawą Skripala może zmienić podejście do tego projektu?
Pani kanclerz Merkel doskonale wie -nie od dzisiaj i nie od zamachu na Skripala- co myśleć o Rosji Władimira Putina. Nie sądzę, żeby ten zamach w jej myśleniu cokolwiek zmieniał. Natomiast zmienił on wiele w zachodnioeuropejskiej opinii publicznej. I to nie tylko brytyjskiej, ale na pewno także częściowo niemieckiej. Zresztą w ostatnich kilku latach procent respondentów badania opinii publicznej w Niemczech, który uważa, że Rosja jest raczej zagrożeniem niż przyjacielem zwiększa się i przekracza 50 proc. Sprawa zamachu na Skripala i jego rodzinę dodatkowo to potwierdza, bo tu nie chodzi tylko o byłego agenta, ale i całkowicie niezwiązanych z jego działalnością, niewinnych ludzi. Ucierpiał także brytyjski policjant, co robi wrażeni nie tylko na Brytyjczykach, gdzie nastroje antyputinowskie są w tej chwili wyższe niż w Polsce, ale także w krajach dawniej tradycyjnie prorosyjskich, takich jak właśnie Niemcy. I z tym kanclerz Merkel – niezależnie od tego, co myśli na temat Rosji, a w szczególności o kontaktach gospodarczych i ekonomicznych z Rosją- musi częściowo brać pod uwagę. Uważam, że raczej przeważą interesy ekonomiczne, które kanclerz Merkel będzie reprezentowała. Oznacza to, że będzie broniła układu dotyczącego Nord Stream 2, choć będzie jej to szło dużo trudniej.
Dzisiaj kanclerz Merkel składa wizytę w Polsce. Powinniśmy ten fakt wykorzystać, by konsekwentnie dowodzić szkodliwości Nord Stream 2?
Tak. To jest dla nas wyjątkowo szczęśliwy moment, w którym możemy skuteczniej argumentować na rzec politycznego niebezpieczeństwa tego układu. W tej sytuacji znajdziemy bowiem większe niż kiedykolwiek wsparcie dla naszej argumentacji w opinii publicznej wśród innych krajów europejskich, a właściwie całego basenu Morza Bałtyckiego. To jest bardzo dobry moment, by tę sprawę twardo postawić. A co zrobi kanclerz Merkel, na to pełnego wpływu nie mamy. Dzisiaj jest jej dużo trudniej niż kiedykolwiek argumentować, że nic się nie stało.
Rozmawiał Piotr Czartoryski- Sziler
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/386583-nasz-wywiad-prof-nowak-powinnismy-uzaleznic-wprowadzenie-sankcji-dla-rosji-w-zwiazku-ze-sprawa-skripala-od-zwrotu-wraku-tupolewa