Artykuł pochodzi z tygodnika „Sieci”.
Zbliżają się obchody 100 - lecia odzyskania przez Polskę niepodległości. Powinny być to obchody godne i znaczące nie tylko w sferze symboliki ale też takie, które pozostawią trwałe osiągnięcia. Obchody powinny stać się impulsem do budowy dumy z Rzeczypospolitej, jej osiągnięć i dokonań w wielu sferach. Najwyższy czas by budować patriotyzm gospodarczy, realizować ambitne projekty gospodarcze. Takie projekty, które osiągną sukces i dzięki temu będą zachętą dla innych, ale także będą promować Polskę na świecie. Takie, z których jako Polacy będziemy po prostu dumni. Duma ze swojego kraju w XXI wieku oznacza przede wszystkim dumę z jego osiągnięć gospodarczych.
Dziś obowiązkiem polityków powinno być przeżycie tych obchodów tak, by trwały dłużej niż kilka listopadowych dni. By zbudowały trwały kapitał społeczny – kapitał założycielski patriotyzmu gospodarczego. Wzorem dla Polski powinien być patriotyzm amerykański. Tym bardziej, że musimy jako społeczeństwo być gotowi do stawienia czoła geopolitycznym wyzwaniom.
Kilka tygodni temu estoński wywiad ogłosił, że Rosjanie szykują ataki informacyjne na Kraje bałtyckie. Ich celem ma być dyskredytacja obchodzonych w tych krajach świąt niepodległości. Aktywność Rosjan, wymierzona w państwowość krajów z dawnej strefy wpływów narasta. Oznacza to, że jeśli sami nie zagospodarujemy przestrzeni komunikacyjnej, sami nie stworzymy pozytywnej narracji o Polsce, to w każdej chwili może to zrobić za nas ktoś inny, ale nie będzie to promocja, tylko powielanie najgorszych stereotypów o Polsce i Polakach. Odkłamanie negatywnej narracji nie będzie ani łatwe ani szybkie. Lepiej aktywnie zająć się promocją Polski na świecie niż reaktywnie reagować na kłamstwa o nas.
Dbanie o wizerunek Polski, o promocję naszego kraju na świecie to jedna z najważniejszych obietnic, jakie złożyliśmy w kampanii wyborczej. Obiecaliśmy, że skończymy z „pedagogiką wstydu”, że nadrobimy wieloletnie zaniedbania i zaległości w tych kwestiach, że będziemy promować polską historię, nasze sukcesy, naszych bohaterów, osiągniecia naszych firm. Padały obietnice o profesjonalnych kampaniach skierowanych do zagranicznych odbiorców, czy nawet o hollywoodzkich produkcjach.
Obiecaliśmy, że polskie firmy, pod polską banderą będą zdobywać nowe rynki. Staną się ambasadorami naszych osiągnięć i realizatorami ambicji. Polskie marki muszą pracować na markę Polski na świecie. W tych obietnicach nie odkryliśmy czegoś nowego. Przecież tak robią wszystkie rozwinięte i ambitne państwa. Wspierają ważne przedsięwzięcia swoich firm, bo wiedzą, że ich sukces będzie także sukcesem państwa z którego pochodzą.
To jedna z wciąż niezrealizowany obietnic. W tej materii nie „wstaliśmy z kolan”. Czasem mam wrażenie, że menedżerowie spółek skarbu państwa nie mają śmiałości, wyobraźni i determinacji. Boją się.
Właśnie ten imposybilizm menedżerów i mentalność „księgowych” jest największym obciążeniem. Wciąż słyszymy „nie da się” wpisywane w różne tabelki.
Nie widzę dziś ciekawego przedsięwzięcia z zakresu promocji Polski realizowanego przez spółkę skarbu państwa czy jakąkolwiek znaczącą spółkę. Bo mentalność „księgowych” nie wykracza poza horyzont najbliższego sprawozdania finansowego. W kampanii chodziło nam o pomysły, które wpisują się w poczucie dumy z przynależności do polskiej wspólnoty.
Najlepiej to czego nam brakuje opisać na konkretnym przykładzie, a w tym wypadku na konkretnej firmie. Polskie Linie Lotnicze LOT. Nasza narodowa linia lotnicza. Jeszcze kilka lat temu przezywająca głęboki kryzys, mająca coraz gorsze wyniki gospodarcze, po macoszemu traktowana przez poprzednie rządy, bo jak inaczej nazwać zachowanie byłego premiera Tuska, który zakładał, że LOT może przestać istnieć.
A tymczasem LOT to firma, która w roku 100 - lecie odzyskania przez Polskę niepodległości obchodzi jubileusz 90 – lecia istnienia. Marka, z której codziennie korzysta nie tylko tysiące Polaków, ale także tysiące obywateli różnych państw. Wreszcie marka, której samoloty codziennie docierają do kilkudziesięciu miast na całym świecie.
To marka, którą rozpoznaje każdy Polak, a co więcej, marka ceniona. W zeszłorocznym badaniu wizerunku pracodawców - Randstad Employer Brand Research, w którym udział wzięło ponad 6,5 tysiąca polskich studentów, pracowników i osób niezatrudnionych w wieku od 18 do 65 lat LOT zajął 3 miejsce. Uczestnicy polskiej edycji badania pracę dla naszego narodowego przewoźnika ocenili „jako rozwijającą”, docenili zastosowanie nowoczesnych technologii oraz wskazywali na dobrą reputację przedsiębiorstwa.
LOT ma wszelkie dane ku temu żeby być marką pracująca na dobry wizerunek Polski: 90 lat tradycji, kluczową pozycję na polskim rynku lotniczym, coraz nowocześniejszą flotę, wielu przywiązanych klientów oraz coraz większa liczbę miast do których realizuje loty. Zakup nowych samolotów, w tym Dreamlinerów nie powinien być jedynym posunięciem w unowocześnianiu przedsiębiorstwa.
W 100-lecie odzyskania przez Polskę Niepodległości, w 90 – lecie powstania Lot jest idealny moment, żeby powiedzieć – Polskie Linie Lotnicze LOT będą miały barwy biało czerwone.
Powie ktoś, że w 1978 ustalono jednolite, niebieskie malowanie samolotów, więc nie ma co zmieniać, że te barwy się przyjęły, że są od 40 lat. Na ten argument odpowiem tak: dziwię się, że wtedy nie pomyślano, żeby polskim liniom lotniczym nadać nasze narodowe barwy i że nie zrobiono tego do tej pory.
Ktoś, kto nie potrafi sobie wyobrazić samolotów LOT w nowych barwach niech zobaczy, jak pięknie i godnie wyglądają tzw. rządowe samoloty, notabene obecnie czarterowane właśnie od LOT-u. Podobnie mogą na stałe wyglądać wszystkie lotowskie maszyny. Wzorem niech będzie rebranding American Airlines, które malują samoloty w kolory amerykańskiej flagi, podkreślając swoje pochodzenie. Podobnie jak dumne bleu-blanc-rouge samolotów Air France czy krzyż linii Swiss albo łopoczący na maszynach British Airways Union Jack.
Oczywiście rebranding, który rozpocząłby się w 2018 roku byłby procesem rozciągniętym na wiele miesięcy, a może nawet na 2-3 lata, ze względu na dużą liczbę samolotów, którą dysponuje LOT, tak żeby w żaden sposób nie zakłócać funkcjonowania firmy, nie destabilizować harmonogramu połączeń. W tak dużych firmach jak LOT, logistyczne przeprowadzenie takiej operacji musi być rozciągnięte w czasie, ale takie projekty nie są czymś co przerasta możliwości dużej firmy funkcjonującej od 90 lat. To także doskonała okazja do odświeżenia samej marki, połączenia tego procesu z działaniami reklamowymi. Sam proces zmiany barw wpisany byłby w całą kompleksową kampanię reklamową naszego narodowego przewoźnika, którą służyłaby pokazaniu historii firmy, jej osiągnięć, obecnego potencjału i planów rozwojowych na przyszłość. To nie jest zadanie, które przerasta możliwości LOT-u.
Tymczasem usłyszałem już nawet, że się nie da, że to będzie kosztować, że przecież nie da się uziemić wszystkich samolotów, że to musi potrwać bo samolotu nie maluje się w godzinę. Łatwiej jest oczywiście okleić go reklamą słodyczy, zasłaniając przy tym żurawia, którego tradycja sięga dwudziestolecia międzywojennego. Bo właśnie taką kampanię na swoich samolotach prowadzi LOT.
Oczywiście wprowadzanie biało-czerwonych barw to byłby proces rozciągnięty w czasie, musi być tak rozpisany, by nie zaburzał siatki połączeń. Dlatego można to robić stopniowo acz konsekwentnie, wykorzystywać czas kiedy samoloty są serwisowane, wreszcie nowe samoloty zamawiać już w polskich barwach.
Śp. Grażyna Gęsicka mówiła mi: „Nie rozmawiaj z ludźmi, którzy mówią że się nie da”. Skoro mogli Amerykanie, to mogą i Polacy.
Możemy przeprowadzić wielką kampanię – w Polsce i za granicą. Możemy zrobić projekt na lata do przodu. Nie mielibyśmy na to szansy, gdybyśmy w 2015 słuchali ludzi, którzy mówili że się nie da.
To tylko jeden przykład na konkretnej firmie jak w 100-lecie odzyskania przez Polskę niepodległości można skutecznie połączyć promowanie Polskiej firmy na świecie, ale dzięki temu przypominać światu, że Polska od 90 lat ma narodowe linie lotnicze, których barwy są tożsame z naszymi barwami narodowymi, że linie te są nowoczesne, komfortowe, że mają ambitne plany na przyszłość. Jeśli wystarczy odwagi.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/386513-polskie-marki-musza-pracowac-na-marke-polski-na-swiecie-lot-powinien-byc-bialo-czerwony