Sędziowie powinni być osobami spełniającymi najwyższe kryteria nie tylko prawne, ale także etyczne. Tymczasem w tej sytuacji mamy sędziego skazanego prawomocnym wyrokiem za przestępstwo pospolite, a moim zdaniem takie osoby nie powinny pełnić zawodu sędziego
—mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl Marcin Horała, poseł Prawa i Sprawiedliwości.
wPolityce.pl: Czy Pana zdaniem autorzy ustawy o KRS mogą mieć do siebie pretensję, że nie przewidzieli, że I prezes Sądu Najwyższego może doprowadzić do obstrukcji Rady?
Marcin Horała: Faktycznie, trzeba się się uderzyć w pierś, bo być może autorzy ustawy nie przewidzieli, że I prezes Sądu Najwyższego może być osobą, która będzie dążyć do paraliżu Krajowej Rady Sądownictwa. Niestety, ale okazało się, że właśnie tak jest i stąd nasza szybka reakcja w postaci nowelizacji ustawy o KRS.
Prezes Trybunału Konstytucyjnego to właściwa osoba do zwoływania i otwierania pierwszego posiedzenia Trybunału?
Uważam że tak. Nie ma co też ukrywać, że jest to krótka i jednorazowa rola, kiedy prezes Trybunału Konstytucyjnego zwołuje obrady Rady. Można byłoby szukać innych organów, które mogłyby zwoływać i otwierać obrady KRS, ale Trybunał Konstytucyjny wydaje się tutaj naturalnym wyborem.
Jak Pan ocenia decyzję Sądu Najwyższego, który uniewinnił sędziego, który ukradł części do wiertarki?
To jest oburzające. Oznacza to w praktyce, że niezawisłość sędziowska ma polegać na tym, że sędziowie mogą kraść i popełniać przestępstwa. Sędziowie powinni być osobami spełniającymi najwyższe kryteria nie tylko prawne, ale także etyczne. Tymczasem w tej sytuacji mamy sędziego skazanego prawomocnym wyrokiem za przestępstwo pospolite, a moim zdaniem takie osoby nie powinny pełnić zawodu sędziego. Widać, że środowisko sędziowskie nadal nie dojrzało do samooczyszczenia, więc trzeba mu w tym pomóc odpowiednią ustawą, która eliminowałaby takie osoby z zawodu. Ludzie idą do sądu po sprawiedliwość, nie mogą więc iść do skazanego prawomocnym wyrokiem przestępcy.
CZYTAJ WIĘCEJ: Stanowcza deklaracja ministra Ziobry: „Nie ma miejsca dla sędziów-złodziei w polskim sądownictwie”
Sprawa uniewinnienia sędziego, który ukradł części do wiertarki zbiegła się z inną bulwersującą sprawą, a mianowicie z wyjściem na wolność Tomasza Komendy, który niewinny przesiedział 18 lat w więzieniu. Z mediów dowiadujemy się m.in., że prokurator, który podpisał nakaz aresztowania Komendy nawet nie przeczytał akt sprawy.
Cała sprawa jest wyjątkowo bulwersująca. Począwszy od sędziego tłumaczącego, że gdyby zapadł inny wyrok, to sędziowie spotkaliby się z tzw. hejtem w mediach. To niestety pokazuje, że w całym środowisku sędziowskim panowało przekonanie, że należy dbać wyłącznie o własne dobre. To nie był wymiar sprawiedliwości tylko wymiar niesprawiedliwości.
Podobnych spraw z pewnością jest jednak więcej.
Bezwątpienia podobnych spraw w Polsce było dziesiątki jak nie setki. Niewinni ludzie trafiali do więzienia, a gangsterzy pozostawali na wolności. Przypomnę przypadek szefa gangu wyłudzającego pieniądze metodą na wnuczka, który został wypuszczony przez sędziego. To kolejny argument w sporze czy trzeba reformować wymiar sprawiedliwości, czy nie. Czy dotychczasowy stan wspaniałej niezawisłości i znakomitego działania jest stanem, który warto bronić, czy może warto go zmieniać?
Rozmawiał Kamil Kwiatek
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/386475-nasz-wywiad-horala-o-sedzim-uniewinnionym-przez-sn-widac-ze-srodowisko-sedziowskie-nadal-nie-dojrzalo-do-samooczyszczenia