W sprawie Tomasza Komendy doszło do poważnych błędów; wątpliwości co do jego winy były podnoszone przez prokuratora na przełomie lat 2010-2011
—poinformował w sobotę minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro.
Sprawę zamieciono pod dywan
—dodał.
CZYTAJ WIĘCEJ: Stanowcza deklaracja ministra Ziobry: „Nie ma miejsca dla sędziów-złodziei w polskim sądownictwie”
Sprawę Tomasza Komendy będzie wyjaśniać Prokuratura Okręgowa w Łodzi. Mężczyzna został skazany na 25 lat więzienia za rzekome zabójstwo i zgwałcenie 15-latki. Po 18 latach wyszedł z więzienia, bo według śledczych nie popełnił tej zbrodni.
Doszło do poważnego popełnienia błędów na etapie prowadzonego śledztwa, zwłaszcza gromadzenia materiału dowodowego, co nastąpiło przede wszystkim w okresie przed przedstawieniem zarzutów, bo te dowody zostały zebrane i zgromadzone właśnie wtedy, kiedy zarzuty zostały przedstawione
—powiedział minister, podkreślając, że sprawa niewinnie skazanego Komendy ujawniła nieprawidłowe mechanizmy w funkcjonowaniu prokuratury.
Na przełomie lat 2010-2011 był taki incydent, w którym rzetelny prokurator poddał w sposób zasadniczy w wątpliwość słuszność skazania pana Komendy. Wskazał na konieczność przeprowadzenia istotnych czynności procesowych i śledztwa, które by zweryfikowały dotychczasowe dowody i najprawdopodobniej doprowadziły do takiego finału, jaki znamy teraz, czyli uniewinnienia pana Komendy i uchwycenia rzeczywistych sprawców
—mówił Ziobro.
Minister sprawiedliwości podał, że wątpliwości co do winy Komendy podniósł prokurator Bartosz Biernat.
Nawet jeszcze bez sięgnięcia po nowe dowody genetyczne stwierdził w sposób jednoznaczny, że w jego ocenie pan Komenda nie jest osobą winną w tej sprawie (…). Niestety jego wnioski zakończyły się odebraniem mu sprawy (…). Jego informacje zamiast stać się przedmiotem śledztwa i rzetelnych wyjaśnień, zostały zamiecione pod dywan
—mówił Ziobro.
Szef MS odniósł się w ten sposób do słów wiceministra sprawiedliwości Patryka Jakiego, który w sobotę na Twitterze napiał: „w wyniku m.in. postępu w bad. genetycznych w 2011 r. za czasów PO prokuratura dostaje dowód, że Komenda jest niewinny”.
Nic z tym nie robi
—podał Jaki.
CZYTAJ TAKŻE: Szok! Sędzia, który skazał Tomasza Komendę na długoletnie więzienie, nadal wydaje wyroki
Tomasz Komenda, który w 2004 r. prawomocnie został skazany na 25 lat więzienia za zabójstwo i zgwałcenie 15-latki, odsiadywał wyrok 25 lat więzienia w Zakładzie Karnym w Strzelinie. W czwartek został warunkowo zwolniony z odbywania kary i wyszedł na wolność.
Według prokuratury - która zgromadziła nowe dowody w tej sprawie - mężczyzna nie popełnił zbrodni, za którą został skazany.
15-letnia Małgorzata K. została brutalnie zgwałcona w noc sylwestrową na przełomie 1996/97 r. Dziewczyna bawiła się z koleżankami w dyskotece w Miłoszycach pod Wrocławiem. W trakcie zabawy wyszła przed budynek. Kilkanaście godzin później została znaleziona martwa na prywatnej posesji naprzeciwko dyskoteki. Zmarła wskutek wyziębienia organizmu i odniesionych ran.
Z prośbą o ponowne zajęcie się sprawą do ministra sprawiedliwości-prokuratora generalnego Zbigniewa Ziobry zwrócili się w zeszłym roku rodzice Małgorzaty K. Śledztwo zostało wznowione w 2017 r. W czerwcu ubiegłego roku prokuratura poinformowała, że w sprawie zbrodni zatrzymano Ireneusza M. Prokurator przedstawił mu zarzut popełnienia przestępstwa zgwałcenia ze szczególnym okrucieństwem i zabójstwa piętnastoletniej Małgorzaty K. Od tego czasu Ireneusz M. przebywa w areszcie.
kk/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/386399-minister-sprawiedliwosci-o-sprawie-komendy-watpliwosci-byly-podnoszone-na-przelomie-lat-2010-2011-sprawe-zamieciono-pod-dywan